
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa od wszystkich

Chciałam posadzić jeszcze czereśnie, wiśnie, śliwki i orzechy włoskie oraz laskowe, no i jeszcze borówki amerykańskie, i kamczatkę... Oj, chyba się w głowę uderzyłam gdzieś niechcący, bo kto to obrobi???

Koncówka lata była rzeczywiście pracowita. Jesień też będzie, więc chyba tylko orzechy włoskie kupię i dosadzę z tej listy.
Konopie skoszone kosą spalinową, wysuszone na polu, wstępnie wymłócone (jak uschły, to wydeptałam na plandece i zssypaliśmy do wózka, i do szopy). Teraz trzeba pozbyć się liści i łusek. Łodygi, jak się wyroszą i włókno zacznie odłazić, to będziemy przerabiać dalej.
Co do dyń, to wysiałam jakieś stare nasiona i wzeszło ich stanowczo za dużo. Mam Hokkaido, coś, co wygląda na Justynkę (miałam ją kiedyś), Bambino, Butternut, Sweet Dumpling, Melonową żółtą i jakieś mieszańce. Nie wiem, co ja z nimi wszystkimi zrobię.

Przepisy na potrawy z dyń, to:
- grillowana Hokkaido/Justynka - przyprawiam po ugrillowaniu. Zawsze mi smakują
- budyń z Bambino, Melonowej lub Butternut - pulpa dyniowa zaprawiona budyniem waniliowym lub śmietankowym z torebki
- zapiekana na słodko Sweet Dumpling - faszerowana ryżem z jabłkiem i cynamonem + słodki sos śmietanowy po upieczeniu
- zupa z Bambino lub Butternut - z dodatkiem warzyw, zmiksowana, z czosnkiem, podawana z prażonymi ziarnami dyni i kleksem śmietany
Nie robię niczego wymyślnego. Wszystko jest proste do przygotowania.
Wykopaliśmy w między czasie dół pod fundamenty budynku gospodarczego, a w kupce piachu zrobiłam kopiec na warzywa - na konstrukcji z palet. Drzwiczki do kopca już są gotowe, trzeba je tylko zamontować i można przechowywać warzywa korzeniowe oraz ziemniaki.
Jak wracam ze wsi, to jestem taka połamana, że w tygodniu w pracy odpoczywam, choć wyzwań nie mało mam z wdrożeniem nowego systemu... Taki fitness
