Locutus- LOKI Oj wreszcie bez gipsu i już zupełnie inne życie. w chodzeniu i najważniejsze , że można wziąć całościowy prysznic a nie noga jedna na zewnątrz z głową.
I chodzenie już inne. Ale nie szaleję, pomału. niedużo. Nie forsuję.
[U
modrak sercolistny - po usunięciu przekwitłych kwiatostanów, kwitnie ponownie. Mniej ale kwitnie
Pozdrawiam serdecznie. Jutro zmykam na plener malarski
Aniu, cieszę się, że z gipsem się rozstałaś, ale musisz jeszcze długo uważać na nogę.
Twój ogród przepięknie kwitnie, co wspaniale widać na pięknych fotografiach.
Plener malarski, świetna sprawa.
Trzymaj się Kochana.
Aniu fajnie że zdrowiejesz ,powolutku dojdziesz do pełnej formy.Pejzaże super ja akurat uwielbiam pejzaże i motywy naturalistyczne ,kwiaty ,martwa natura też fajna.Jak kiedyś na zajęcia namalowałam przewracające się kieliszki na tle jakiejś pofalowanej szmaty z takimi refleksami światła prześwitującego przez szkło to dostałam piątkę a wszyscy z przerażeniem twierdzili że mnie profesor a lekcji wywali i że jestem szalona,bo ten profesor lubiał (zaglądać do kielicha} i tak mi się upiekło sama się dziwiłam. Rysuj,maluj a my kibicujemy.
Aniu, fajne szerokie kadry z ogrodu ale i portrety flory i fauny jak zawsze niezwykle udane
Dobrze, że pozbyłaś się już gipsu, teraz powoli rehabilituj nogę i szybko wracaj do pełnej formy.
Widzę że i u Ciebie część roślin rośnie w doniczkach. Trochę mnie to pociesza, bo i u mnie ta przejściowa forma ma się całkiem dobrze w myśl zasady, że prowizorka się najdłużej trzyma
Udanego tygodnia
. Lucynko, Ewo kochane dziewczyny witajcie
Jestem już. Ogród w miarę się trzyma. Syn przyjechał na dłuższy uropl i będzie do października. Kosi trawę i pomaga przy różnych rzeczach. I razem weselej.
Uważam na nogę . Jak więcej pochodzę więcej to ona się odzywa. Niestety przy niektórych ruchach jeszcze boli.
Ale jest już zupełnie inaczej. A najbardziej normalne to prysznicu
No nie wytrzymałam i CH ciąży na pół pleneru pojechałam. Umm cudowny czas. Obrazy nowe też powstały. Cześć jeszcze wymaga doszlifowania
LOKI Staram się się uważam. I niby nie wiele chodzę i noga często się odzywa.
Cieszę się, że moje zdjęcia ci się podobają. Owadów u mnie jest mnóstwo. Ale przecież ciągle ich nie będę fotografować.
Jaka piękna dalia, Aniu! Taka postrzępiona.
Lubię nietypowe kwiaty.
Cieszę się, że masz pomocnika, będzie Ci lżej.
Pozdrawiam i czekam na prezentację nowych obrazów.
lojka 63-Jolu Zdrowieję... Dziękuję
Trochę jak więcej pochodzę to niestety noga boli i przy niektórych ruchach też.
Ale uważam i nie foruję za nadto.
ale na plener malarki się wybrałam. Malowałam na siedząco. Ale wymiana doświadczeń, malowanie , wskazówki innych malarze i rózne dyskusje bezcenne
O to fajne rzeczy malowałaś. A pokażesz obraz ?? Jestem bardzo ciekawa.
Daliiowych kwiatów coraz więcej. Fajnie, bo ja je lubię.
I moje obrazy na wystawie poplenerowej
jarha- Halinko
Ogród żyje. Może dobrze, że ma tłoczno, mniej ziela widać
Ogólnie jest ok. Tak trochę roślin mam w doniczkach. Wcześniej nie było jak posadzić. a teraz poczekam na chłodniejsze dni.
We wrześniu jak będzie mniej upalnie, to już naszykuje ci roślinki. Jeszcze trochę.
Damy radę z naszymi tyłami ogrodowymi.
plocczanka - Lucynko Dalie bardzo lubię. Jeszcze kilka mam w pąkach.
Ja też lubię nietypowe kwiaty.
Mam pomocnika, mam. I bardzo cieszę się, że syn chociaż dorosły ( ale sam ) więcej z nami jest i pomaga.
Wiadomo do swoich znajomych i przyjaciół też pojedzie trochę. Omawiamy różne plany.
Obrazy wyżej już zaprezentowałam.
Takiego dziś gościa miałam w moim ogrodzie Czarny bocian we własnej osobie.
Pochodził i raczej był młody i chyba za słaby na odlot . To sąsiadka zadzwoniła i z gminy przyjechali za 3 godziny i zabrali go do weterynarza i dalej do odpowiednich organów.
Witaj Aniu jak zwykle cudownie u Ciebie nawet bociek wiedział gdzie przyfrunąć i spocząć bo czuł sie dobrze u Ciebie. Czytałam że masz sporo hortensji ja w tym roku tez będę robiła alejkę z niskimi hortensjami one sa piękna ozdobą, długo kwitną i ozdabiają do jesieni. Pozdrawiam miłego dnia
Fotki poplenerowe Aniu piękne szczególnie ta z domkiem czy tylko ukwieconym oknem no i oczywiście boćki czy czaple w szuwarach Biedny bociek zgubił się widocznie czy może nie czuł się na siłach żeby odlecieć .Chyba zbyt późno mieli go rodzice, albo żarłoczne rodzeństwo go wysiudało ,więc szukał ratunku wiadomo gdzie w Twoim cudnym ukwieconym ogrodzie.
Aneczko
Jak to dobrz ,że gips w kąt .
Musisz jednak uważać ,nie biegaj
Bo już Ciebie nosi
A teraz do rzeczy Jak ktoś chce zobaczyć najpiekniejszy ogród w naszej pięknej wsi ,
to powinien zacząć od odwiedzin u Ani .
O ludziku jaki przekrój kwiatuchów
Aniu naprawdę to rozkosz dla oczu .
Jak Ty ten teren ogarniasz Ciągle zadaję sobie to pytanie i tutaj i parę razy zaglądałam przez
furtkę ,bo przecież telefony są hm ale spaceruję
nie w tej porze gdy jesteście ufff.
Aneczko do zobaczenia w końcu
Twój wątek zawsze aż onieśmiela. Bo fotki kwiatków (przepiękne!) to jedno, ale oprócz tego mamy jeszcze okazję obcować ze Sztuką przez duże „S” i z Przyrodą przez duże „P”. Obrazy cudowne, a czarny bociek to już zupełny unikat…