
Co do szkodników, przestały się interesować ogórkami, gdy je wyściółkowałam skoszoną, lekko podsuszoną trawą, a były wciornastki. Jest cieplej, tunel otwarty, widziałam 3 dyżurne ropuchy, a chciałam kupić dobroczynka...
Ziemią okrzemkową lekko podsypałam na dzień przed ściółkowaniem, ale to z myślą o mrówkach. Coś z tego miksu zadziałało, wciornastka ani śladu.
Liczę, że przędziorek w moim tunelu miałby za wilgotno, on lubi suche powietrze. Ogórki potrzebują wody, sałata też, jedną stronę obficie podlewam, a woda paruje.