Werticilioza- choroba grzybowa drzew i krzewów, pomidorów,ziemniaków

Pytania ze zdjęciami roślin, oceny ich stanu, wyglądu i chorób.
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8009
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia

Post »

Moim zdaniem jest to wina rodzaju gleby, a raczej podglebia, wilgotnego i mało przepuszczalnego.Poczytaj o uprawie malin, wszędzie piszą, że grunt żyzny, ale przepuszczalny, trzeba jednak wtedy co prawda podlewać, ale woda nie stagnuje.Twoja sugestia co de werticiliozy jest poniekąd prawdziwa, bo na wilgotnych glebach w glebie rozwijają się i utrzymują patogeny, które atakują korzenie i zatykają wiązki przewodzące.Mam podobny typ gleby i maliny u mnie dobrze nie rosły, również drzewa i krzewy owocowe karłowaciały.Czereśnie też u mnie chorowały, bo jest dość wysoki poziom wody gruntowej.U sąsiada w starym ogrodzie rośnie co prawda czereśnia, ale jest starego typu na silnej podkładce, a te ponoć są odporniejsze na rodzaj gleby.Niskopienne drzewka już z tego co wiem mniej, albo wcale.Nie wszędzie można zakładać sady.
Upały pogłębiają i uwidaczniają problem, bo silnie operujące słońce i wysika temperatura wysusza tkanki, a niewydolny korzeń (zaatakowany grzybem) nie potrafi uzupełnić wody, której notabene może być nawet nadmiar, bo podlewasz i dodatkowo pogłębiasz problem.Korzeń na glinie ma mało powietrza/tlenu.Dlatego jak piszesz maliny przy tarasie uschły w dwa dni, bo grubo wyściółkowane.Na glinie to niedopuszczalne, dodatkowo zatrzymuje wilgoć.Porażone są liście, ale choroba idzie od korzenia.
Czerwienienie czubków liści winobluszczu to również oznaka zaburzonej gospodarki wodnej.Sąsiadce za ogrodzeniem też marnieją jak piszesz rośliny, bo ma przecież taki sam typ gleby.
Niestety glina pod pewnymi względami jest 'wredna', ale cóż trzeba się dostosować, bo inaczej to walka z wiatrakami.Ja nie mam żadnych owocowych, poddałam się, tylko ozdobne i to te tolerancyjne, żadnych rarytasów, magnolii, czy innych tego typu, bo gliny nie znoszą.
Podobnie było z truskawkami, nagle usychała sadzonka czy krzaczek.Teraz mam problem, bo mam kilka sadzonek od córki 'na przechowanie' jakiejś dobrej odmiany, ona nie ma gdzie na razie posadzić.Już dwa uschły, a owocowały :roll:
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia

Post »

Mogę nie mieć dobrych warunków dla malin, ale sąsiadom rosną pięknie, a 10 m od mojego ogrodzenia uciekły komuś z ogrodu i kuszą wielkimi owocami jak przechodzimy :wink: Dostałam nawet sadzonki od tej sąsiadki ale dwa miesiące po posadzeniu też je wzięło, jedna z nich jest na powyższych zdjęciach.

Natomiast drzewka owocowe rosły tu zawsze. Nim stanął mój dom, kilka lat wcześniej rósł tu sad wiśniowy, na pustych działkach wciąż rosną zdziczałe wiśnie. Mam inne drzewa, np czereśnię 25 metrów dalej, morelę 40 m dalej, koło domu- pokaźne, zdrowe i póki co (tfu, tfu), nic złego je nie rusza.
Nie chcę się upierać, może nie mam warunków na różne rośliny, pewnie z czasem to wyjdzie.

Zgadłaś, że pod pewną warstwą przepuszczalnej lekkiej gleby mam warstwę gliny, a potem znów jest bardziej piaszczysta ;:108 Być może z tego biorą się choroby. Dodam, że w wielu miejscach, w których kopałam głębiej, widać jak w tą glinę i pod nią ktoś wkopał warstwą kamienie, może dla tego sadu był to jakiś rodzaj drenażu.
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Ulas
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 1
Od: 24 lut 2019, o 11:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Werticilioza- róża, malina, winobluszcz i czereśnia

Post »

Cześć,
ponieważ już sporo czasu od ostatniego wpisu w tym temacie, mam nadzieję, że ktoś jeszcze ma wiedzę na temat wertciliozy.

U mnie w ogrodzie niestety jest obecny ten grzyb (niestety, zawleczony wraz z ziemią przez poprzednich właścicieli - ja ten ogród mam od roku). Sumak zamiera połowicznie około maja, następnie odrasta. Długo szukałam jakiego typu jest to choroba, aby móc się z nią rozprawić.
Okazuje się, że jest to niemożliwe, aby zupełnie usunąć ten patogen z ogrodu. Jednak zauważyłam, że roślina dużo lepiej zaczęła rosnąć po zastosowaniu naturalnych wspomagaczy - podlewaniem z dodatkiem wody utlenionej, gnojówka z pokrzywy oraz skrzypu.

W tym sezonie mam plan usunąć sumaka, który jest najbardziej zainfekowany - pozostałe okazy w zeszłym roku wskazywały na porażenie, ale w dużo mniejszej skali (np. tylko jedna gałąź), dodatkowo wymienię ok. 20 cm warstwę ziemi dookoła w promieniu ok. 2m , użyję do odkażenia preparatu na bazie grejpfruta.
Myślę jeszcze o zaaplikowaniu do gleby innego grzyba, który byłby agresywny dla Verticilium.
Nie lubię stosować chemii w ogrodzie, dlatego pytam o skuteczne środki naturalne.

Czy ktoś ma jeszcze jakieś pomysły? Patogen ten rozprzestrzenia się po całej Polsce, warunki pogodowe sprzyjają aktywacji (susza w okresie wzrostu roślin). Jest bardzo długa lista roślin (użytkowych jak i ozdobnych), które są wrażliwe na ten grzyb.

Może wspólnymi siłami uda się zastopować jego rozwój w ogrodzie.

-- 24 lut 2019, o 11:40 --
Aguss85 pisze:Mogę nie mieć dobrych warunków dla malin, ale sąsiadom rosną pięknie, a 10 m od mojego ogrodzenia uciekły komuś z ogrodu i kuszą wielkimi owocami jak przechodzimy :wink: Dostałam nawet sadzonki od tej sąsiadki ale dwa miesiące po posadzeniu też je wzięło, jedna z nich jest na powyższych zdjęciach.

Natomiast drzewka owocowe rosły tu zawsze. Nim stanął mój dom, kilka lat wcześniej rósł tu sad wiśniowy, na pustych działkach wciąż rosną zdziczałe wiśnie. Mam inne drzewa, np czereśnię 25 metrów dalej, morelę 40 m dalej, koło domu- pokaźne, zdrowe i póki co (tfu, tfu), nic złego je nie rusza.
Nie chcę się upierać, może nie mam warunków na różne rośliny, pewnie z czasem to wyjdzie.

Zgadłaś, że pod pewną warstwą przepuszczalnej lekkiej gleby mam warstwę gliny, a potem znów jest bardziej piaszczysta ;:108 Być może z tego biorą się choroby. Dodam, że w wielu miejscach, w których kopałam głębiej, widać jak w tą glinę i pod nią ktoś wkopał warstwą kamienie, może dla tego sadu był to jakiś rodzaj drenażu.

Aguss85 - mój ogród też jest na terenie posadowym, z warstwą gliny i kamieni. Czytałam, że na takich terenach Verticilum ma świetne warunki do bytowania. Daj znać, jak teraz radzisz sobie z werticilozą, czy udało się ją ograniczyć.
krzaku_ok
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 23 kwie 2021, o 11:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Berberys - prośba o identyfikację choroby.

Post »

Dzień dobry. Proszę o identyfikację.
Po 6 latach od posadzenia 10 krzaków berberysu kilka pędów w kilku krzakach uschło.
Jeden krzak usechł całkowicie (wszystkie pędy w tym krzaku zmarniały, przestały rosnąć, został usunięty w zeszłym roku)
Zrobiłem dzisiaj foto przekroju jednego z żywych pędów w pobliżu jednego z uschniętych (pęd należy do jednego z pozostałych krzaków, nie do tego usuniętego).
Czy to jest werticilioza ?

Zdjęcie przekroju pędu (około 40 cm od czubka 150cm pędu):
https://www.fotosik.pl/zdjecie/7f36c1376d81d2b1
krzaku_ok
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 23 kwie 2021, o 11:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Werticilioza - pytania o odporność.

Post »

Witam.
Mam kilka pytań związanych z werticiliozą.
1. Czy wiadomo, czy Jaśminowiec wonny (Philadelphus coronarius) jest odporny lub podatny na werticiliozę.
2. To samo pytanie tylko dotyczące Forsycji (Forsythia × intermedia).
3. Jak wygląda sprawa Lipy drobnolistnej (Tilia cordata) w kontekście werticiliozy - w jednych źródłach piszą, że lipy nie są podatne, w innych że podatne, ale przy wyższym stężeniu patogenów w ziemi, w jeszcze innych, że są podatne.
4. Jak wygląda temat w przypadku grusz. (Jedni piszą, że nie są podatne, ale w 1 źródle przeczytałem, że są podatne na europejskie szczepy Verticillium albo-atrum).
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7446
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Werticilioza- choroba grzybowa drzew i krzewów, pomidorów,ziemniaków

Post »

Odpowiem tylko na pytanie o Forsycję.
W sprzyjającej pogodzie zamierają jej pędy bardzo podobnie jak u pestkowatych,
migdałka trójklapowego. Być może dopada ją ta sama monilioza.

Którejś wiosny mokrej bardzo i zimnawej , sprzyjającej tej chorobie miała bardzo dużo zaatakowanych gałązek.

Jeśli nie znasz tego artykułu to poczytaj :arrow: http://wordpress.klinikaroslin.com/bez- ... i-krzewow/
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
krzaku_ok
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 15
Od: 23 kwie 2021, o 11:25
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Werticilioza- choroba grzybowa drzew i krzewów, pomidorów,ziemniaków

Post »

Dziękuję za odpowiedź i linka ;:333
ODPOWIEDZ

Wróć do „CHOROBY i SZKODNIKI. Diagnostyka roślin ogrodowych - FOTO”