Witam gości kolejną  mądrą sentencją , która wyjątkowo jest nam znana i bliska 
 Plocczanka-Lucynko  witaj
Plocczanka-Lucynko  witaj 
U nas  też niektórzy lubują się w tego typu ozdobach - plastyk jakoś mi nie pasuje tym bardziej, że mamy tyle materiału pod ręką i zawsze można coś nietypowego wymyśleć. Niektórzy z lenistwa te plastykowe bociany zostawiają nawet na zimę.
Co do siewu to wczoraj prześledziłam kalendarz księżycowy i już  sobie zaplanowałam co i kiedy. Teraz trzeba tylko ziemię zorganizować i … działać .
korzo_m - Dorotko witam i pozdrawiam  
  
Sporo kokonów miałam bo sprzyjała im  ub. roczna wiosna,  nie tak jak dwie poprzednie czyli 2019/20.  W czwartek  był wreszcie ładny dzień i udało się pobyć na działce.
W planach była renowacja domku dla pszczół i udało się wyszlifować  wszystkie zewnętrzne ścianki. Teraz tylko posmarować olejem, dać nowy dach i  można wstawiać kokony. 
W moim rejonie murarki wygryzają się w ostatniej dekadzie marca więc jeszcze mam czas.
Kupiłam 50 sztuk murarki rogatej - drogie kokony ale koniecznie chciałam  je mieć więc muszę zrobić dla nich  nowy domek.
 A przy okazji pokażę Ci  czym kryję dachy na domkach dla pszczółek, oczywiście pod spodem jest nieprzemakalny sztywny materiał na którym to mocuję.
Jedna mata już na działce a dziś zaczęłam drugą troszkę mniejszą . 
Pędy z trawy ozdobnej Miskant Zebrinus idealnie nadają się do tego typu prac.
 
 JAKUCH - Jadziu witaj
JAKUCH - Jadziu witaj 
Kokonów zawsze warto mieć więcej bo jak trafią się niesprzyjające warunki pogodowe to coś tam się uchowa.
Przykro, że tak się stało z kokonami i trzeba mieć nadzieję że to naturalny sposób wygryzienia i wylotu ale nie wiem jakie miałaś temperatury ...
One  nie tylko rurki ale i szczeliny wykorzystują wiec nadzieja jest, że zasiedlą Twój domek. A skrzaty kłaniają się Tobie  i dziękują 

W czwartek piękna pogoda pozwoliła na dłuższy pobyt na działce. Przycinałam trawy  ozdobne bo wszystko zostawiam na zimę .
Cyma2704 - Soniu witam i bardzo dziękuję za tyle miłych słów   
 
Lubię tak żyć aby po każdym dniu coś zostawało inaczej nie czuję że żyję …
To starodawna sałata przekazywana z pokolenia na pokolenie. 
Pytałam w sklepach kiedyś to podali mi sałatę o nazwie ZINA - niby też zimowa ale nie udało mi się sprawdzić bo zero wschodów.
Soniu moja nie wiąże główek tylko na głównym pędzie rosną takie lekko gofrowane liście. Bardzo smaczna - nasionka mogę podesłać bo mam, co prawda nie wyczyszczone jak  te sklepowe  ale na swoje potrzeby wystarczająco 

   Niebawem posieję w pudełku i dam na strych przy oknie- to takie zapasowe siewki.