Henryku, dziękuję za rozpoznanie haworsji. Z pewnością masz rację co do odmiany.

To może tak przy okazji zerknij na ten sukulencik. Kupiony jako mix, nie wiem nawet czy to haworsja czy aloes. Pomożesz?
Magda i Traffcia, z peperomiami ludzie mają różne doświadczenia i raczej przykre. Chociaż bywają tacy, którzy uważają je za mało wymagające. Ja raczej trzymam się od peperomii z daleka i podziwiam tylko w sklepie. Niedawno widziałam
Watermelona w LM. Cudowna wielka rozeta, pięknie wybarwiona, ale przypuszczam, że u mnie wkrótce zaczęłaby zamierać. Podobnie przepiękna
Rosso. Arkadius pokazał u siebie jej wspaniały egzemplarz.
Ja mam peperomię tępolistną variegatę (która akurat rośnie świetnie i którą już rozmnożyłam z sadzonki szczytowej). Poza tym mam te małe dwie peperomie zwisające, ale jeszcze się o nich nie wypowiem, bo są u mnie za krótko. Natomiast w swojej kolekcji posiadam peperomię
Jelly. To najbrzydsza roślina w całej mojej kolekcji. Jakieś nieforemne liście, brzydki pokrój. Taka własnie postrzępiona była w momencie zakupu, ale miałam nadzieję, że się u mnie ładnie rozwinie, lecz nadal pozostaje mało urodziwa. A może jest tak brzydka, że aż piękna
peperomia
Jelly
Postanowiłam nie czekać już dłużej na wiosnę i rozpoczynam ogólne przesadzanie.
Przesadziłam wczoraj
epipremnum Blue Form. Bardzo mi się podobają jego wyjątkowo, intensywnie zielone i lśniące liście. Są najbardziej błyszczące spośród wszystkich moich epipremnum.
Zauważyłam, że ostatnio moja
Ctenanthe zaczyna się dziwnie zachowywać. Liście zaczęły się zwijać po bokach w ruloniki. Z pewością nie została ani przesuszona, ani przelana. Może to niska wilgotność. Ale obok dobrze rośnie kalatea i aglaonema. W każdym razie postanowiłam zajrzeć w korzenie. Nic złego nie znalazła, ale gdy już ją wyjęłam z doniczki, to pomyślałam, żeby ją rozdzialić na trzy.
Tak wyglądała rok temu.
A tu już po rozsadzeniu. Jedną część wsadziłam do hydroponiki. To moje pierwsze doświadczenia z tą formą uprawy.
Za jednym rzutem do hydroponiki poszły też inne bidule.
Aglaonema
China Red
Syngonium NN
Oraz wymarzony filodendron
Malay Gold, którego kupiłam na allegro od sprzedawcy mającego 100% pozytywów. Roślina przyszła beznadziejnie zapakowana w luźne paczce i złamana przy podstawie. Dostałam zwrot kosztów, ale co z tego, gdy nie mam roślinki. No ale podobno hydroponika działa cuda.
Monsterka dostała wyższy palik. Na razie tylko jeden pęd pnie się w górę, ale dosadziłam do doniczki drugą sadzonkę, a trzecią mam już w odwodzie, tak że mam nadzieję, że moją "małpeczkę" wkrótce zagęszczę.
A z nowości to pochwalę się jeszcze zrobioną przez mężulka półeczką stanowiącą poszerzenie parapetu. Hurra, tym sposobem zyskałam dla swoich roślinek dodatkowe miejsce z dostępem światła.
Kąpią się w słoneczku. którego w tym roku mamy w zimie wyjątkowo mało
A tu roślinki po drugiej stronie okna
