 
   oby babie coś nie odbiło.. Możemy się wymienić aloes za koleusa
 oby babie coś nie odbiło.. Możemy się wymienić aloes za koleusa   
 A czakusie.. Jak mi moje padną,pieknie się uśmiechnę, to mi wyślesz co
 
  

 
   oby babie coś nie odbiło.. Możemy się wymienić aloes za koleusa
 oby babie coś nie odbiło.. Możemy się wymienić aloes za koleusa   
  
  

 piękne ma te kropy.
 piękne ma te kropy.
 
 

 
  
   
  


 
  
   )to zaleje.
 )to zaleje.
Ojj mam to samo. Prawie 100 doniczek z kwiatami. W tym roku to na prawdę nie wiem co z tym wszystkim zrobię. Ja doskonale wiem skąd się to wszystko wzięło, bo ukorzeniam co popadnie, a to ułamie się jakaś gałązka pelargonii, a to fuksji, a że szkoda wyrzucić to doniczek przybywa. Całe szczęście dużo roślin mam jednorocznych, ale i tak resztę ciężko będzie upchnąć.Foxowa pisze:
Natomiast coraz bardziej napawa mnie niepokój w związku z ilością kwiatów jaka mi siedzi na zewnątrz a ilością miejsca jaką mam w mieszkaniu...
Nie wiem co tak dużo się tego nagle zrobiło, ale jak mi to przyjdzie wnieść to chyba oszaleję.
A już powoli o tym myślę, bo mam wrażenie że się robi mega zimno.

 
  
 
 Mam tylko nadzieję, że mamcia będzie miała mniejsze zapędy do roli tsunami, bo to co się nie utopi, zostanie zrzucone z parapetu podczas prób otwierania okien, ech...
 Mam tylko nadzieję, że mamcia będzie miała mniejsze zapędy do roli tsunami, bo to co się nie utopi, zostanie zrzucone z parapetu podczas prób otwierania okien, ech...


W sumie ja tylko spróbuję z niedośpianem, w zasadzie to postaram się go ukorzenić, bo z komarzycami daję sobie spokój. Ni jak mi nie wychodzi zimowanie ich.Foxowa pisze:To się lada moment zrozumiemy
Ja jednoroczne też mam zamiar zimować.
Napiszesz mi coś mądrego o rozsadzaniu pelargonii? Zastanawiam się czy tą moją białą na jesieni nie urwać i nie ukorzenić od nowa. Na razie dalej wściekle kwitnie, a prawie nie ma już listków.

