A czakusie.. Jak mi moje padną,pieknie się uśmiechnę, to mi wyślesz co
Parapecik na zielono
- Sukulencik36
- 200p

- Posty: 385
- Od: 3 gru 2019, o 19:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Parapecik na zielono
Jejus ale ślicznie wyglądają te koleusy
oby babie coś nie odbiło.. Możemy się wymienić aloes za koleusa
A czakusie.. Jak mi moje padną,pieknie się uśmiechnę, to mi wyślesz co

A czakusie.. Jak mi moje padną,pieknie się uśmiechnę, to mi wyślesz co
-
Annau
- 200p

- Posty: 424
- Od: 26 cze 2020, o 19:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
Ja nigdy nie wysiewałam papryk, ale może na przyszły sezon się skusze. Też chce taką begonie
piękne ma te kropy.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Sukulencik moje czaki stare już popadały
Teraz zostały mi tylko młodziaki, więc albo przeżyją albo nie. Niestety rzeczywiście są straty w nich przy wylinkach.
Zastanawiam się czy to nie wina szkła, w którym jest za ciepło i parno.
Chyba je zlikwiduję a wrócę do tradycyjnego akwarium z moskitierą.
Annaumałe papryki są ekstra. Tak ładnie to wygląda na balkonie, co innego. A teraz widzę coraz więcej ludzi hoduje. Begonia jest taaaka stara. Powinnam ją odmłodzić bo jest mocno zdrewniałą i łysa od spodu, ale jakoś ona jest z tych roślin które mam bo mam i zawsze o niej zapominam ;)
Teraz zostały mi tylko młodziaki, więc albo przeżyją albo nie. Niestety rzeczywiście są straty w nich przy wylinkach.
Zastanawiam się czy to nie wina szkła, w którym jest za ciepło i parno.
Chyba je zlikwiduję a wrócę do tradycyjnego akwarium z moskitierą.
Annaumałe papryki są ekstra. Tak ładnie to wygląda na balkonie, co innego. A teraz widzę coraz więcej ludzi hoduje. Begonia jest taaaka stara. Powinnam ją odmłodzić bo jest mocno zdrewniałą i łysa od spodu, ale jakoś ona jest z tych roślin które mam bo mam i zawsze o niej zapominam ;)
-
Annau
- 200p

- Posty: 424
- Od: 26 cze 2020, o 19:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
Chciałam ją ostatnio kupić, ale ostatecznie zrezygnowałam. Za jakiś czas trzeba będzie wnosić rośliny na zimowanie, a ja mam z roku na rok coraz więcej kwiatów. Będzie tego jakoś 100 doniczek, całe szczęście, że część to jednoroczne, ale z resztą głowie się co zrobić.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Paprykę można zimować
Choć nie wiem czy to warte zachodu. Może jakby tak był cenny krzak który nie zaowocował, ale nie taki śmiotki jak moje. Ja do nich nie przykładam zbytniej wagi, mam je ozdobnie.
Zdjęłam dzisiaj z okna dziecka doniczki z kwiatami o których sobie zapomniałam. Między innymi miałam tam doniczkę z drobnymi szczepkami trzykrotek, które wstawiłam obgryzione resztki z terrarium. Dawno tam nie zaglądałam, wiedziałam, ze zaczynają wisieć ale nie aż tak... No ale się porobiło

Choć nie wiem czy to warte zachodu. Może jakby tak był cenny krzak który nie zaowocował, ale nie taki śmiotki jak moje. Ja do nich nie przykładam zbytniej wagi, mam je ozdobnie.
Zdjęłam dzisiaj z okna dziecka doniczki z kwiatami o których sobie zapomniałam. Między innymi miałam tam doniczkę z drobnymi szczepkami trzykrotek, które wstawiłam obgryzione resztki z terrarium. Dawno tam nie zaglądałam, wiedziałam, ze zaczynają wisieć ale nie aż tak... No ale się porobiło

- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Parapecik na zielono
No ale coż to jest ta biedna kwecina? Czyżby hederka jakaś?
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Trzykroty już rozdzielone i odnowione. Ale dziwnie jak takie małe
Natomiast coraz bardziej napawa mnie niepokój w związku z ilością kwiatów jaka mi siedzi na zewnątrz a ilością miejsca jaką mam w mieszkaniu...
Nie wiem co tak dużo się tego nagle zrobiło, ale jak mi to przyjdzie wnieść to chyba oszaleję.
A już powoli o tym myślę, bo mam wrażenie że się robi mega zimno.
W dodatku ciągle pada. Czego nie spali słońce i nie zasypie syf z góry ( ostatnio ktoś wywalił pelargonię w doniczce i pech chciał że wleciała w moją młodą zielistkę i ją połamała
)to zaleje.
O tyle o ile koleusy żelaźnie dają radę i przyjmują tyle deszczu ile jest to reszta kwiatów przy takich wahaniach protestuje. Rozkraczyły mi się też moje niebieskie wodospady lobeliowe i chyba czas się z nimi pożegnać i je zanieść na działkę, bo brzydko to wygląda . Pelargonii zmieniałam ziemię, bo zamokła i zaczęła opadać i żółknąć to znowu ją zalało. A żeby było śmieszniej to uparcie kwitnie, bo bym ją nawet ścięła krótko i ukorzeniła od nowa...
Z niecierpliwością czekam tez na rozmnożenie zielistki. Na wąsach powoli się pojawiają czuprynki, mam nadzieję że zdążą wyjść w sprzyjających warunkach ;)
Natomiast coraz bardziej napawa mnie niepokój w związku z ilością kwiatów jaka mi siedzi na zewnątrz a ilością miejsca jaką mam w mieszkaniu...
Nie wiem co tak dużo się tego nagle zrobiło, ale jak mi to przyjdzie wnieść to chyba oszaleję.
A już powoli o tym myślę, bo mam wrażenie że się robi mega zimno.
W dodatku ciągle pada. Czego nie spali słońce i nie zasypie syf z góry ( ostatnio ktoś wywalił pelargonię w doniczce i pech chciał że wleciała w moją młodą zielistkę i ją połamała
O tyle o ile koleusy żelaźnie dają radę i przyjmują tyle deszczu ile jest to reszta kwiatów przy takich wahaniach protestuje. Rozkraczyły mi się też moje niebieskie wodospady lobeliowe i chyba czas się z nimi pożegnać i je zanieść na działkę, bo brzydko to wygląda . Pelargonii zmieniałam ziemię, bo zamokła i zaczęła opadać i żółknąć to znowu ją zalało. A żeby było śmieszniej to uparcie kwitnie, bo bym ją nawet ścięła krótko i ukorzeniła od nowa...
Z niecierpliwością czekam tez na rozmnożenie zielistki. Na wąsach powoli się pojawiają czuprynki, mam nadzieję że zdążą wyjść w sprzyjających warunkach ;)
-
Annau
- 200p

- Posty: 424
- Od: 26 cze 2020, o 19:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
Ojj mam to samo. Prawie 100 doniczek z kwiatami. W tym roku to na prawdę nie wiem co z tym wszystkim zrobię. Ja doskonale wiem skąd się to wszystko wzięło, bo ukorzeniam co popadnie, a to ułamie się jakaś gałązka pelargonii, a to fuksji, a że szkoda wyrzucić to doniczek przybywa. Całe szczęście dużo roślin mam jednorocznych, ale i tak resztę ciężko będzie upchnąć.Foxowa pisze:
Natomiast coraz bardziej napawa mnie niepokój w związku z ilością kwiatów jaka mi siedzi na zewnątrz a ilością miejsca jaką mam w mieszkaniu...
Nie wiem co tak dużo się tego nagle zrobiło, ale jak mi to przyjdzie wnieść to chyba oszaleję.
A już powoli o tym myślę, bo mam wrażenie że się robi mega zimno.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
To się lada moment zrozumiemy
Ja jednoroczne też mam zamiar zimować. Prócz tego że mam wnosić jednoroczne koleusy ( te co są na zewnątrz to były odrzuty z tych domowych, ale wyszło na to że tamte są bardziej dopieszczone słoneczkiem i ładniejsze więc mi już ich szkoda....) i lantany to mam też dodatkowo rośliny z działki - m.in wymyśliłam że muszę przezimować kolejną trawę cytrynową, bo tamta jest zupełnie inna od mojej tej z doniczki. No i oczywiście dziwaczki będą zimować, a to już jest potężna marchewa!
Do tego mam na parapetach zewnętrznych różną ezgotykę którą rzadko pokazuję - np cytrusy. Tego jest strasznie dużo, prócz tego co mam to mam też rośliny które mam bo mam, a których nie pokazuję, je też trzeba zabrać
Jak ktoś mi się chwali że on to taki jest ogrodnik że ma aż 50 doniczek to myślę sobie " i z czym do gościa?"
Napiszesz mi coś mądrego o rozsadzaniu pelargonii? Zastanawiam się czy tą moją białą na jesieni nie urwać i nie ukorzenić od nowa. Na razie dalej wściekle kwitnie, a prawie nie ma już listków.
Ja jednoroczne też mam zamiar zimować. Prócz tego że mam wnosić jednoroczne koleusy ( te co są na zewnątrz to były odrzuty z tych domowych, ale wyszło na to że tamte są bardziej dopieszczone słoneczkiem i ładniejsze więc mi już ich szkoda....) i lantany to mam też dodatkowo rośliny z działki - m.in wymyśliłam że muszę przezimować kolejną trawę cytrynową, bo tamta jest zupełnie inna od mojej tej z doniczki. No i oczywiście dziwaczki będą zimować, a to już jest potężna marchewa!
Do tego mam na parapetach zewnętrznych różną ezgotykę którą rzadko pokazuję - np cytrusy. Tego jest strasznie dużo, prócz tego co mam to mam też rośliny które mam bo mam, a których nie pokazuję, je też trzeba zabrać
Jak ktoś mi się chwali że on to taki jest ogrodnik że ma aż 50 doniczek to myślę sobie " i z czym do gościa?"
Napiszesz mi coś mądrego o rozsadzaniu pelargonii? Zastanawiam się czy tą moją białą na jesieni nie urwać i nie ukorzenić od nowa. Na razie dalej wściekle kwitnie, a prawie nie ma już listków.
- FikuMiku
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 639
- Od: 19 maja 2020, o 08:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Parapecik na zielono
Majka, ja też muszę powoli myśleć o przygotowaniu miejsca na zimę pelargoniom i koleusom. Większość koleusów już ukorzeniona, siedzi w donicach produkcyjnych ustawiona równymi rzędami jak żołnierze w korytkach do roślin - wystarczy tylko przenieść do domu. Coraz większym problem staje się nadmiar wody gromadzący w podstawkach - trzeba regularnie wylewać, żeby korzenie się nie udusiły. Moja ostra papryczka też jest zbyt wysunięta na tarasie i za dużo wody łapie w podstawkę - zgubiła przez to sporo liści. W przyszłym roku muszę bardziej pilnować.
Pelargonie możesz uszczknąć już teraz i ukorzenić, ale przydało by się, by choć trochę listków miały, i czubom musisz zawczasu urąbać kwiatostany, żeby zaczęły produkować korzeń, a nie pielęgnować to co ładne. Ja się biję z myślami, jaką metodą przechować w tym roku, ale chyba zrobię podwójną - czyli roślinę mateczną wsadzę do doniczki - i tak będzie rosła na parapecie, ale z każdej pobiorę po 2 sadzonki. I zobaczymy, co się zadzieje
Mam tylko nadzieję, że mamcia będzie miała mniejsze zapędy do roli tsunami, bo to co się nie utopi, zostanie zrzucone z parapetu podczas prób otwierania okien, ech...
Pelargonie możesz uszczknąć już teraz i ukorzenić, ale przydało by się, by choć trochę listków miały, i czubom musisz zawczasu urąbać kwiatostany, żeby zaczęły produkować korzeń, a nie pielęgnować to co ładne. Ja się biję z myślami, jaką metodą przechować w tym roku, ale chyba zrobię podwójną - czyli roślinę mateczną wsadzę do doniczki - i tak będzie rosła na parapecie, ale z każdej pobiorę po 2 sadzonki. I zobaczymy, co się zadzieje
Życie jest do chrzanu, co oznacza, że poza wyciskaniem łez może okazać się całkiem smaczne. Fiku Miku Ogrodniku cz. 1
[color=#4040F Pelargonioza Fiku Miku cz.1
[color=#4040F Pelargonioza Fiku Miku cz.1
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
U mnie na zalewanie okazały się idealne te doniczki z podstawką w zestawie. Po prostu zdjęłam ten dół i kwiaty mają przewiew i przepływ. Ostatnio nawet szukałam jeszcze ich w sklepie ale nie ma, a szkoda, pasują mi. Te inne doniczki nie mają takich fajnych i dużych otworów i gorzej się trzymają.
Ale już chyba bliżej jak dalej jesieni. Jejku... jak przeminęło!
Ale już chyba bliżej jak dalej jesieni. Jejku... jak przeminęło!
-
Annau
- 200p

- Posty: 424
- Od: 26 cze 2020, o 19:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
W sumie ja tylko spróbuję z niedośpianem, w zasadzie to postaram się go ukorzenić, bo z komarzycami daję sobie spokój. Ni jak mi nie wychodzi zimowanie ich.Foxowa pisze:To się lada moment zrozumiemy![]()
Ja jednoroczne też mam zamiar zimować.
Napiszesz mi coś mądrego o rozsadzaniu pelargonii? Zastanawiam się czy tą moją białą na jesieni nie urwać i nie ukorzenić od nowa. Na razie dalej wściekle kwitnie, a prawie nie ma już listków.
Ja bym jak najszybciej ją ukorzeniła, ale skoro nie ma prawie listków to ciężko. Chyba, że coś się nada na sadzonkę.
Możesz też poczekać aż roślina dojdzie do siebie i wtedy ciąć.
Ja ze swoimi pelargoniami nigdy nie miałam problemu z ukorzenianiem. W wodzie i wetknięta w ziemię ułamana sadzonka zawsze pięknie się ukorzeniała.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4812
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Parapecik na zielono
Ooo to jestesmy w klubie. Też nigdy mi komarzyce nie wyszły. Ale niedośpany też w zasadzie u mnie biednie. Wolę koleusy ;)
To znaczy ma jakies tam listki ale w porównaniu z tym co było to jedt biednie. W takim razie ją ukorzenię np kilka kawałków dla zimowania a reszta niech sama sobie radzi. Tą ostatnią co młoda miała też próbowałam ukorzeniać ale ją... zasuszyłam..
To znaczy ma jakies tam listki ale w porównaniu z tym co było to jedt biednie. W takim razie ją ukorzenię np kilka kawałków dla zimowania a reszta niech sama sobie radzi. Tą ostatnią co młoda miała też próbowałam ukorzeniać ale ją... zasuszyłam..
-
Annau
- 200p

- Posty: 424
- Od: 26 cze 2020, o 19:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie
Re: Parapecik na zielono
To ukorzeniaj jak najszybciej, póki jest jeszcze z czego. Ja wolę ukorzeniać je w wodzie. Wkładasz i czekasz na korzonki, bez zbędnych zabiegów.
Niedośpian mam pierwszy rok i zobaczymy co z tego wyjdzie. A Ty swoje ukorzeniałaś kiedyś, czy po prostu je zimujesz?
Niedośpian mam pierwszy rok i zobaczymy co z tego wyjdzie. A Ty swoje ukorzeniałaś kiedyś, czy po prostu je zimujesz?

