Witam wszystkich gości bardzo serdecznie .Myślałam ,że już będę na bieżąco, a tu znów się plany pozmieniały. Niestety nigdy nie może być tak jak człek sobie zaplanuje, do tego żar lejący się z nieba skutecznie zniechęcił mnie do odwiedzenia ogrodu . Do tego szczepionka skutecznie zwaliła mnie na 4 dni z nóg a M wcale nie wiedział że sie szczepił .Cóż na jednych działa tak a na innych inaczej.Jednak teraz doszłam do siebie i już zaczęłam szaleć w ogródku .Niestety znów zawisł nad nim miecz ,bo na teren znów wkroczyli mierniczy .Maja z wiosny budować domki to już chyba nic mi nie pomoże.Jednak teraz już inaczej podchodzę do tego niż parę lat temu, bo widzę ze nie daję rady i nie mam tyle werwy.Jeszcze oficjalnie nie dostałam żadnego powiadomienia,ale psychicznie juz się do tego przygotowuję .To tyle narzekań i rozterek teraz przechodzimy do relacji co jeszcze kwitnie w ogródku.
EWUNIU miło Cię gościć w moich skromnych progach .Cieszę sie ze podoba Ci się u mnie .Niestety nie wszystko wygląda tak różowo bo tegoroczne różane kwitnienie nie było takie jakbym sobie życzyła.Wiosna była nijaka i 1 kwitnienie przeciągnęło się w czasie, trzeba było wciąż chodzić i docinać czerniejące pędy .Tak wygląda moja Hayes starburst ukorzeniona z patyczków .Ma nie więcej niż 1m wys. jednak idzie bardziej szeroko.Czytałam ze dopiero po paru latach pędy zaczynają być sztywniejsze .U mnie rośnie miedzy dwiema różami a i tak muszę ja wiązać w pasie żeby nie leżała na ziemi .Jednak dla tych cudnych gwiazdeczek wybaczam jej to. Ewuniu widziałam u Ciebie że lubisz wielkie plamy skalniakowych roslin .Mam do wydania przetaczniki płożące może byś reflektowała
HALINKO w tym roku zawaliłam z opryskami i chociaż czarna plamistość nie grasuje to jak zwykle RU jest porażona mączniakiem. Pomidory też zbyt późno opryskałam i większość owoców poszła do kontenera .Jednak widzę ze oprysk z jodyny, octu, wody i krochmalu pomógł zatrzymać to zjawisko, ale to wszystko było zbyt późno.Niestety czasu nie było na niezbędne prace ogrodowe.Dzięki za pochwałę fotek
TERENIU ta akuratnie rutewka jest bezproblemowa to samo ta wiosenna również. Później zakwita rutewka Delavaya ta ma cudniejsze kwiaty .Może będę mogła sie podzielić obiema rutewkami ta która kwitnie szybciej ma jakieś 120 wy. natomiast Elin 2 m a nawet więcej gdy dostanie sporo wody

Tylko musisz mi rzec słówko
AGUSIU przetacznika mam juz parę lat tylko jednego roku dałam go do donicy i pogniewał sie na mnie woli mieć grunt pod nogami dlatego teraz ma

Jedna dalia pokazała kwiatek niestety NN ale większość pąków zdążyły pożreć bo niestety gdy ma się ogródek trzeba o niego dbać, a nie tak jak ja w tym sezonie, więcej mnie nie było niż byłam, a ślimakom w to graj gdy ich nikt nie kontroluje.Wczoraj robiłam przeciągi

na głównej rabacie i ile ja ich wyłapałam różnych różnistych szczególnie znalazły sobie kryjówkę pod kulkami trzmieliny.Niestety zlikwidowałam im te miejsca schadzek i zaraz jest przestronnie
EWUNIU W łysych krzaczków nie mam wszystkie mają cudne liście no prawie wszystkie, bo RU załapała mączniaka i jak każdego roku Schwarze Madonna jej liście spadają ,ale te z najniższych pięter góra okejos .Róż bym się nie wyzbyła kocham je no chyba ze będę musiała ale tylko gdy zabiorą mi teren .
EWUNIU w tym roku nawet zbytnio nie zachwycałam sie kwitnieniem bo zakwitały gdy mnie nie było a gdy wróciłam pozostał tylko sekator i usuwanie przekwitłych pędów.Teraz niektóre ładnie kwitną np taki Prince de Monaco cały ukwiecony, a zbiera sie do kwitnienia Jacques Cartier .Lubię polować na owady oczywiście aparatem Dzisiaj fruwała po ogródku ważka więc poleciałam po aparat i tyle ją widziałam i nie zdążyłam strzelić jej fotki
FLORIANIE jestem z tego liliowca bardzo zadowolona tak samo jak z Veronici armena 'Rosea' w tym roku dostała dopiero powera wciąż ma pojedyncze kwiatki chociaż to nie wiosna
IWONKO muszę Ci zameldować że uratowałam rutewkę i ma nawet pęd kwiatowy i rozmnożyła sie w tej doniczce .Szkoda ze szybciej się na to nie zdecydowałam .Dobrze ze sie udało, ale na zimę zostawię ją zadołowana w tej doniczce.Też czerpię wiedzę z netu i też czasem mam kłopot, bo niektóre owady są podobne różnią ich czasem minimalne szczegóły,które trzeba wyłapać.Na budleji zauważyłam cudnego pomarańczowego wielkiego motyla i miałam dylemat kim był ,bo nie widziałam calutkich skrzydeł .Niestety wparowała Amelka i motyl fruuuuu i tyle go potem widziałam,ale rzeczywiście był pokaźnych rozmiarów większy od Rusałki Pawika, więc na czuja podpisałam myślę ze to był ON
ANIU cóż taki dziwny sezon w tym roku jak nie upały, to znów wieje chłodem i deszczem ,a to najlepsze dla grzybów . Może przyszły sezon będzie bardziej udany .Teraz gdy potrzebne byłoby słonko żeby moje pomidorowe niedobitki dojrzały to znów zapowiadają deszcze i chłód. Chyba resztę zerwę i zapakuje w gazety żeby dojrzały w domu
Życzę wszystkim miłego wieczoru i miejcie mnie w swojej pamięci
