 
 Jeżówki malinowe i żółte kupiłam od forumki o loginie Ismena.

 
 


 Liliowce i lilie. Śliczne te z siewu i tak szybko zakwitły
  Liliowce i lilie. Śliczne te z siewu i tak szybko zakwitły  
  
  
  , a trojańska ciekawa, tylko dziwny zapach sobie wybrała
 , a trojańska ciekawa, tylko dziwny zapach sobie wybrała  Musisz wysiać wełnistą, to sobie porównasz i znajdziesz różnice.
  Musisz wysiać wełnistą, to sobie porównasz i znajdziesz różnice.

 
   
 



 
   ,że tworzysz nowy i wielki ogród.
 ,że tworzysz nowy i wielki ogród. 
  
  
 


 Ale dziękuję za ostrzeżenie
 Ale dziękuję za ostrzeżenie  
  ale często ludzie myślą, że położą agrowłókninę i ogród będzie bezobsługowy. Gdybym nie musiał to nie kładłbym jej wcale - w części rabaty obok domu już część agro usunąłem, którą położyłem rok temu. Kładę ją tylko dlatego, że mój ogród przerośnięty jest perzem, bylicą, skrzypem oraz prosiecznikiem. Mam do wyboru skopanie całego ogrodu kilka razy, wyrywanie tych trwałych chwastów, oczyszczenie ziemi, i wtedy robić rabaty. Zajęłoby mi to całe życie mniej więcej, i nigdy nie skończyłbym. Lub mogę położyć włókninę bezpośrednio na chwasty, zasypać korą, i tylko w miejscu sadzenia roślin wycinać otwory, wymienić lub ulepszyć ziemię, i sadzić rośliny. Po roku ściągam sukcesywnie włókninę bo jej cel jest już zrealizowany, Chwasty trwałe (z wyjątkiem skrzypu) giną przez ten okres. Właśnie dlatego używam włókniny. Gdyby ktoś dalej nie wiedział to włóknina nie chroni przed sianiem się chwastów - zarówno w korze, jak i kamieniu na włókninie chwasty zawsze będą wyrastały, włóknina tego nie zmieni. Tam, gdzie ziemię miałem w miarę oczyszczoną z chwastów nie daję włókniny tylko samą korę. Po jakimś czasie kiełkuje cały łan chwastów, usuwam chwasty, i później jest już spokój - raz kiedyś coś kiełkuje. I jeszcze co do samej włókniny - często uważa się, że włóknina powoduje, że korzenie rosną tuż pod nią zamiast iść w głąb ziemi. Ale to nie jest tak do końca. Korzenie rosną pod włókniną ponieważ tam jest wilgotno. Jeśli zdejmie się włókninę i zostawi warstwę kory to korzenie dalej będą rosły przy powierzchni ziemi pod korą. Ten efekt wywołuje ściółka, nie włóknina - włóknina to jeden z elementów ściółki, ale bez niej efekt jest podobny. Pod moimi hortensjami drzewiastymi nie mam włókniny, a wystarczy rozgarnąć korę żeby zobaczyć masę białych korzeni ścielących się po ziemi - ponieważ ściółka utrzymuje wilgoć i korzeniom to odpowiada. Nie jest do 'zły efekt' agrowłókniny. Dla testu można obok dowolnej rośliny położyć większy kamień - po jakimś czasie pod kamieniem mamy plątaninę korzeni - ponieważ tam jest wilgotno. I tak działa każda ściółka, nie agrowłóknina. Agrowłóknina ma za to inną wadę - nie pozwala na swobodny rozrost roślin. Nasiona bylin, które wykiełkują na włókninie nie mają za bardzo gdzie się korzenić więc są podatne na wysychanie, na wywracanie się, rośliny rozłogowe nie mają gdzie się rozrastać, kępy roślin również nie mają swobody wzrostu. Dąbrówka rozłogowa, która rozeszła mi się po włókninie, wymarzła zimą, a ta, która rosła w ziemi przezimowała normalnie. Także używanie agro nie jest złe - ale nie zawsze jest koniecznością, i pod korą po roku ma więcej wad niż zalet ponieważ wtedy spełnia te same funkcje co ściółka, a utrudnia rozrost czy zwykłe sadzenie. No ale ja muszę jej używać przynajmniej przez pierwszy rok od powstania rabaty.
 ale często ludzie myślą, że położą agrowłókninę i ogród będzie bezobsługowy. Gdybym nie musiał to nie kładłbym jej wcale - w części rabaty obok domu już część agro usunąłem, którą położyłem rok temu. Kładę ją tylko dlatego, że mój ogród przerośnięty jest perzem, bylicą, skrzypem oraz prosiecznikiem. Mam do wyboru skopanie całego ogrodu kilka razy, wyrywanie tych trwałych chwastów, oczyszczenie ziemi, i wtedy robić rabaty. Zajęłoby mi to całe życie mniej więcej, i nigdy nie skończyłbym. Lub mogę położyć włókninę bezpośrednio na chwasty, zasypać korą, i tylko w miejscu sadzenia roślin wycinać otwory, wymienić lub ulepszyć ziemię, i sadzić rośliny. Po roku ściągam sukcesywnie włókninę bo jej cel jest już zrealizowany, Chwasty trwałe (z wyjątkiem skrzypu) giną przez ten okres. Właśnie dlatego używam włókniny. Gdyby ktoś dalej nie wiedział to włóknina nie chroni przed sianiem się chwastów - zarówno w korze, jak i kamieniu na włókninie chwasty zawsze będą wyrastały, włóknina tego nie zmieni. Tam, gdzie ziemię miałem w miarę oczyszczoną z chwastów nie daję włókniny tylko samą korę. Po jakimś czasie kiełkuje cały łan chwastów, usuwam chwasty, i później jest już spokój - raz kiedyś coś kiełkuje. I jeszcze co do samej włókniny - często uważa się, że włóknina powoduje, że korzenie rosną tuż pod nią zamiast iść w głąb ziemi. Ale to nie jest tak do końca. Korzenie rosną pod włókniną ponieważ tam jest wilgotno. Jeśli zdejmie się włókninę i zostawi warstwę kory to korzenie dalej będą rosły przy powierzchni ziemi pod korą. Ten efekt wywołuje ściółka, nie włóknina - włóknina to jeden z elementów ściółki, ale bez niej efekt jest podobny. Pod moimi hortensjami drzewiastymi nie mam włókniny, a wystarczy rozgarnąć korę żeby zobaczyć masę białych korzeni ścielących się po ziemi - ponieważ ściółka utrzymuje wilgoć i korzeniom to odpowiada. Nie jest do 'zły efekt' agrowłókniny. Dla testu można obok dowolnej rośliny położyć większy kamień - po jakimś czasie pod kamieniem mamy plątaninę korzeni - ponieważ tam jest wilgotno. I tak działa każda ściółka, nie agrowłóknina. Agrowłóknina ma za to inną wadę - nie pozwala na swobodny rozrost roślin. Nasiona bylin, które wykiełkują na włókninie nie mają za bardzo gdzie się korzenić więc są podatne na wysychanie, na wywracanie się, rośliny rozłogowe nie mają gdzie się rozrastać, kępy roślin również nie mają swobody wzrostu. Dąbrówka rozłogowa, która rozeszła mi się po włókninie, wymarzła zimą, a ta, która rosła w ziemi przezimowała normalnie. Także używanie agro nie jest złe - ale nie zawsze jest koniecznością, i pod korą po roku ma więcej wad niż zalet ponieważ wtedy spełnia te same funkcje co ściółka, a utrudnia rozrost czy zwykłe sadzenie. No ale ja muszę jej używać przynajmniej przez pierwszy rok od powstania rabaty. Znaczy są rośliny, przy których w sklepie ogrodniczym słyszę 'to jest super, kupmy to' - ale na tym koniec. I w trakcie budowy domu słyszałem bardzo często 'nie chcę jednak domu, chcę mieszkać w mieszkaniu, w mieście, sprzedajmy działkę' ale teraz jest już 'nie chcę mieszkać w mieście, tu jest cisza, spokój'
 Znaczy są rośliny, przy których w sklepie ogrodniczym słyszę 'to jest super, kupmy to' - ale na tym koniec. I w trakcie budowy domu słyszałem bardzo często 'nie chcę jednak domu, chcę mieszkać w mieszkaniu, w mieście, sprzedajmy działkę' ale teraz jest już 'nie chcę mieszkać w mieście, tu jest cisza, spokój'  Znaczy nasza umowa była taka, że ogród jest dla mnie, i jakby wiedziałem, że sam to wszystko będę musiał robić więc nie narzekam. No ale idzie to wolniej samemu. Choć część zagospodarowania ogrodu wymyślamy wspólnie, kilka rzeczy w ogrodzie też robiliśmy razem - więc może kiedyś się przekona
 Znaczy nasza umowa była taka, że ogród jest dla mnie, i jakby wiedziałem, że sam to wszystko będę musiał robić więc nie narzekam. No ale idzie to wolniej samemu. Choć część zagospodarowania ogrodu wymyślamy wspólnie, kilka rzeczy w ogrodzie też robiliśmy razem - więc może kiedyś się przekona 

 U nich jest powiedzmy dwuetapowe kiełkowanie. Nasiono potrzebuje pewnego okresu ciepłego po wysianiu żeby wypuściło korzeń, następnie potrzebuje okresu zimnego aby wypuścić po nim liście. Czyli jeśli nasiona zostaną wysiane późno, i szybko przyjdzie chłodna jesień, to nasiona nie wypuszczą korzenia. Po zimie nic się nie wydarzy. Kolejne lato sprawi dopiero, że nasiona wypuszczą korzeń, kolejna zima spowoduje wypuszczenie liści. Więc nie jest to taka normalna stratyfikacja chłodem ponieważ bez poprzedzającego ten okres okresu ciepła nic się nie wydarzy. Ale próbuj bo daje to mega dużo satysfakcji
 U nich jest powiedzmy dwuetapowe kiełkowanie. Nasiono potrzebuje pewnego okresu ciepłego po wysianiu żeby wypuściło korzeń, następnie potrzebuje okresu zimnego aby wypuścić po nim liście. Czyli jeśli nasiona zostaną wysiane późno, i szybko przyjdzie chłodna jesień, to nasiona nie wypuszczą korzenia. Po zimie nic się nie wydarzy. Kolejne lato sprawi dopiero, że nasiona wypuszczą korzeń, kolejna zima spowoduje wypuszczenie liści. Więc nie jest to taka normalna stratyfikacja chłodem ponieważ bez poprzedzającego ten okres okresu ciepła nic się nie wydarzy. Ale próbuj bo daje to mega dużo satysfakcji 
 I ona nie pachnie liliowo - pachnie, ale nie jak lilie, bardziej jak jakiś kwiatowy perfum. Ale zobaczymy jak wysoka będzie za rok.
 I ona nie pachnie liliowo - pachnie, ale nie jak lilie, bardziej jak jakiś kwiatowy perfum. Ale zobaczymy jak wysoka będzie za rok. I na trudne (ale nie ciężkie i mokre) ziemie lilie i liliowce bardzo się nadają. Nie byłem fanem lilii - ale tutaj bardzo dobrze rosną, mam chyba już ponad 10 odmian, testuję różne - jak mi się nie podobają to wydaję komuś, zostawiam te, które mi odpowiadają. A liliowce lepiej rosną u mnie niż rosły u rodziców przez ostatnie kilka lat choć u nich ziemia jest dużo lepsza, bardziej urodzajna.
 I na trudne (ale nie ciężkie i mokre) ziemie lilie i liliowce bardzo się nadają. Nie byłem fanem lilii - ale tutaj bardzo dobrze rosną, mam chyba już ponad 10 odmian, testuję różne - jak mi się nie podobają to wydaję komuś, zostawiam te, które mi odpowiadają. A liliowce lepiej rosną u mnie niż rosły u rodziców przez ostatnie kilka lat choć u nich ziemia jest dużo lepsza, bardziej urodzajna. )
)  współczuję niszczenia cebul przez gryzonie - mnie to na razie omija.
 współczuję niszczenia cebul przez gryzonie - mnie to na razie omija.  
  Łąka zmieni się na pewno - ale chyba nie aż tak bardzo. Rozważam postawienie niskiego płotu wokół tej łąki żeby pies miał tam swój wybieg - trawnik jest dla niej stanowczo za mały.
Łąka zmieni się na pewno - ale chyba nie aż tak bardzo. Rozważam postawienie niskiego płotu wokół tej łąki żeby pies miał tam swój wybieg - trawnik jest dla niej stanowczo za mały.
 Żeby zagospodarować taki obszar to potrzebuję dużo siewek i sadzonek
  Żeby zagospodarować taki obszar to potrzebuję dużo siewek i sadzonek  I te łany bławatka trochę chcę zostawić na łące z tyłu - w trakcie kwitnienia ładnie wyglądają, a po kwitnieniu są stołówka dla ptaków - nasiona są chętnie zjadane choćby przez szczygły. Żeby nie było - jakieś 60% działki mam samoistnie obsiane chabrem, dalej mam tu ich łany, są nawet różne kolory - był biały z delikatnie różowym środkiem, był ciemnofioletowy, kilka fioletowo-różowych, jeden taki:
 I te łany bławatka trochę chcę zostawić na łące z tyłu - w trakcie kwitnienia ładnie wyglądają, a po kwitnieniu są stołówka dla ptaków - nasiona są chętnie zjadane choćby przez szczygły. Żeby nie było - jakieś 60% działki mam samoistnie obsiane chabrem, dalej mam tu ich łany, są nawet różne kolory - był biały z delikatnie różowym środkiem, był ciemnofioletowy, kilka fioletowo-różowych, jeden taki:













 
  
 
Nie wytrzymam ....Pojechałem nawet do centrum ogrodniczego po gaśnice na osy - wróciłem do domu z 3 nowymi roślinami, o gaśnicy zapomniałem.
 to typowe dla roślinomaniaków i miłe,że  nie jest się  samą  zakręconą na tym świecie
   to typowe dla roślinomaniaków i miłe,że  nie jest się  samą  zakręconą na tym świecie  
 



 
  Na razie jakiś marny ze mnie ogrodnik, bo nie mam pomysłu jak osiągnąć cel.
  Na razie jakiś marny ze mnie ogrodnik, bo nie mam pomysłu jak osiągnąć cel.


 
 

 Jak byś nie podpisał słoneczników, to nie miałabym pojęcia, że mogą być tak pięknie czerwone.
  Jak byś nie podpisał słoneczników, to nie miałabym pojęcia, że mogą być tak pięknie czerwone.   Szpaler hortensji drzewiastych będzie cudny, jak się rozrosną.
  Szpaler hortensji drzewiastych będzie cudny, jak się rozrosną. U mnie z nasion znanej firmy wszystkie są żółte, jestem wściekła, bo hołubiłam je dwa miesiące na parapecie, żeby wcześniej zakwitły.
  U mnie z nasion znanej firmy wszystkie są żółte, jestem wściekła, bo hołubiłam je dwa miesiące na parapecie, żeby wcześniej zakwitły.  
  
  U syna tak firma  chciała pracować nad nowym ogrodem. Oprócz trawnika, sami  postanowiliśmy go zrobić. Położyliśmy w miejscu rabat czarną  folię na trzy tygodnie i większość chwastów zniknęła. Pozostałe wykopujemy podczas sadzenia roślin. Dajemy tekturę i korę, pojawiają się tylko pojedyncze jednoroczne, tuż przy wsadzonej roślinie.
  U syna tak firma  chciała pracować nad nowym ogrodem. Oprócz trawnika, sami  postanowiliśmy go zrobić. Położyliśmy w miejscu rabat czarną  folię na trzy tygodnie i większość chwastów zniknęła. Pozostałe wykopujemy podczas sadzenia roślin. Dajemy tekturę i korę, pojawiają się tylko pojedyncze jednoroczne, tuż przy wsadzonej roślinie. Mnie też dopadła ta choroba, bo obaj synowie tworzą ogrody. Mam do podlewania ponad sto doniczek.
 Mnie też dopadła ta choroba, bo obaj synowie tworzą ogrody. Mam do podlewania ponad sto doniczek.  
  
  
 