Halinko, moje clematisy dopiero dwu i trzyletnie i nie mam wielkiego porównania. Pierwsze kwiatki też
miały jakieś nie do końca wykształcone, ale wydawało mi się, że spowodował to upał, następne są ładne, tzn. były, bo teraz maltretuje je deszcz.
Ta pałka to pustynnik, zostały mi tylko te żółte, rosnące w wyższym miejscu, te, które były zalewane, mimo drenażu, nie przeżyły.

Zrobiłam mu "studnię chłonną" z kamieni i żwiru owiniętych włókniną, na to stożek z piasku, na którym ułożyłam kłącze i dopiero zasypane ziemią. On nie lubi wody, poza wiosną kiedy rośnie, w końcu to pustynnik.
Słońce chętnie przygarniam i Tobie też go życzę, Halinko.
Maryniu, rudbekie zakwitły i padły na pysk pod deszczami, a palikowane połamały się. Ogólnie w ogrodzie obraz nędzy i rozpaczy, mam nadzieję na słońce, to może mi przejdzie złość, bo na razie jestem nastawiona na wycinanie w pień
Trzymam kciuki za Twoje hosty, bo ślimaki rozpanoszyły się u mnie na całego, mimo dokarmiania
Miłego działkowego tygodnia.
Jadziu, to nieprawda z tymi kwitnieniami, bo rutewka Elin, u mnie w zielonych pączkach.
W takim momencie cieszę się, że nie mam róż w ogrodzie, bo u nas deszcze zniszczyły kwiaty, i królewny, dopiero rozkwitnięte, stoją w burych łachmanach

Moje zdążyły przekwitnąć w słoneczku, a że dzikie, to nie muszę ich obcinać, bo teraz będą stroić się w czerwone korale
Weekend mokry, zimny i ponury, dopiero pod wieczór przestało padać, ale dzisiaj słoneczko świeci i jak przedrze się przez gęstą mgłę, to powinien być piękny dzień i takiego też Ci życzę, Jadziu.
Danusiu, dziękuję

. Firletka jest piękna, ten kolor bordowych kwiatków przy szarych liściach

, ale sieje się jak chwast i po deszczach u mnie jest do cięcia

, może zakwitnie jeszcze raz jesienią?
U mnie podlało aż nadto, ale słońce się wreszcie pokazało.
Miłego poniedziałku
Lucynko, powiadają, że "nadzieja - matka głupich", ale też każda matka swoje dzieci kocha, to to nie trać nadziei, w końcu deszczyk działeczkę Ci podleje. Chmurzyska pogoniłam z mojego nieba w Twoim kierunku!
Co do zawilców, to one są właśnie japońskie i od kilku lat udowadniają, że wcale nie są jesienne, tylko letnie.
Mam wrażenie, że u mnie floksy tym wyższe, im więcej mają słońca

Mimo deszczu, już sporo krzaczków kwitnie i wczoraj wieczorem już dało się poczuć ich zapach, to i Twoje przywitają Cię nim na działeczce
Cieplutkich nocy z deszczykiem i niezbyt upalnych dni na miły bytowanie w naturze, Lucynko
Marysiu, na zdjęciu jest roślina znana Ci z własnego ogrodu, ożanka hyrkańska vel kaukaska, u mnie w tym roku mocno przerośnięta.
Dobrze rozejrzyj się w miejscach gdzie powinny być trojeści, bo u mnie pokazały się bardzo późno. Amerykańskiej nie mam, ale krwista pokazała się prawie metr dalej niż rosła, a bulwiastą już opłakałam wiosną, a ona niedawno wyskoczyła
Mam nadzieję, że burz nie będzie codziennie, jak w prognozach, a upały też nie takie straszne i jeszcze będzie pięknie, czego i Tobie życzę
A w ogrodzie pachną floksy,
ale lilie królewskie, choć mizerne,je przebijają
Niepachnące lecz piękne.
Irys Black Gamecock, rozkwitł po latach, tuż przed deszczem
i po deszczu
Liliowce
Moszenki południowe
Tojeść orszelinowa, piękna zakała
Miłego dnia.
