Witajcie!
Synuś przyszedł, coś szturchnął i wszystko wróciło do normy.
Przy okazji dostałam takie cudeńka:
Na działce byłam krótko, ponieważ musiałam wrócić na spotkanie z synem i synową. Niewiele zrobiłam, bo tylko wsadziłam roślinki od Iwonki, dla których z godzinę miejsca szukałam, podwiązałam piwonie, które już zaczęły się pokładać, cyknęłam kilka fotek i tyle.
Ewelinko - jesteś niezwykle łaskawa dla moich kwiatuszków, dziękuję.
Za oknami mam cały szpaler kwitnących kasztanowców, głównie białe, dwa mają różowe kwiaty, a dalej przy deptaku kwitnie różowy olbrzym. Ten to dopiero robi wrażenie!
Ja też najbardziej lubię bielutkie gołąbki, choć to właśnie one są największymi szkodnikami.
Pozdrawiam wzajemnie.
Justynko - dziękuję za miłe słowa
U mnie trawniczek mini, ponieważ przez lata coraz to go uszczuplałam wbrew zakazowi M, który ostatecznie postawił tamę i zagroził, że jeśli nie zostawię w spokoju tego kawałka trawy, który się jeszcze ostał, to on zacznie działać w drugą stronę - powiększać trawnik kosztem moich kwiatków.

Dzień minął zgodnie z Twoim życzeniem, za co serdeczne dzięki.
Danusiu - to nie ja wpadłam na to, że biohumusem o mało nie uśmierciłam wszystkich siewek, to Jagusia mnie uświadomiła, a gdy jej posłuchałam, uratowałam to, co jeszcze było do uratowania.
Biohumus jest bezpieczny, ale nie zawiera wszystkich składników, które są niezbędne roślinom i trzeba je uzupełniać.
Wczoraj i u mnie padało, choć nie cały dzień, a na działce wcale nie jest zbyt mokro. W sumie to ziemia ma wilgoci w sam raz.
Buziaki.
Stasiu - Dzisiaj u nas też straszyło deszczem, ale nie spadła ani kropelka, za to więcej było chwil ze słońcem niż z chmurami i tylko ten głupi wiatr znowu rozrabiał.
Kochana, M ma własny aparat i tylko gołębie fotografuje, to dlaczego niby ja miałabym też tak robić?! Moje hobby to kwiatki, a gołąbki tylko dodatkiem są, a jeszcze szkodzą jak nie przymierzając wandale jakieś.
Pięknie dziękuję za tyle miłych słów uznania dla moich podopiecznych.
Pozdrowienia i życzenia przytulam i z całego serca odwzajemniam.
Iwonko1 - zdenerwowało mnie doglądanie sadzonek w doniczkach i wszystkie jakiś czas temu wylądowały w gruncie. Nie wszystkie są tak zadowolone jak heliotropy, np. bardzo powoli, z ociąganiem aklimatyzują się dalie. Widocznie jest im za zimno. Najważniejsze jednak, że żyją i walczą. Jest nadzieja, że dadzą radę, tylko dłużej to potrwa niż zwykle.
Orliki i mnie zaskoczyły w tym roku. W ubiegłym miałam tylko niebieskie i fioletowe plus jeden różowy pełnokwiatowy. W tym roku nagle objawiły się bardzo rozmaite. Czyżby zmieniały kolor jak dalie zmienne?
Masz rację, że każdy robi to, co lubi i oddaje się swemu hobby bez reszty.
Zarówno zdróweczko i pogodę przytulam z wdzięcznością i odwzajemniam w stu procentach.
Dorotko - mimo wszystko bardzo mi się ten zwyczaj z puszczanie gołębi podoba, nawet jeśli trzeba zań zapłacić.
Dzisiaj stwierdziłam, że tam, gdzie w poniedziałek walczyłam z chwastami, dzisiaj już pokazały się nowe. Jak żyć?
Martusiu - jesteś ogromnie miła dla moich i M podopiecznych. Dziękuję.
Jeden raz siałam orliki i kwitły tak, jak miały kwitnąć. A było to kilka lat temu. Więcej razy nie siałam, same się rozsiały i kwitły jak chciały, głównie fioletowo i niebiesko. Dopiero w tym roku pokazały się rozmaite kolory, przy czym zupełnie nie wiem, skąd się wzięły. Tak sobie myślę, że orliki jak dalie zmienne, same decydują, jakim kolorem zakwitnąć.
Dzięki za info w sprawie zbierania nasionek bratków. Podobnie zbiera się nasionka niecierpków.
Dla warzyw zawsze jest wyznaczone miejsce i z żadnym kwieciem tam się nie pcham, M stoi na straży jak kat nad dobrą duszą.
Pogoda była dzisiaj do zaakceptowania, dziękuję.
Aniu - coś Ty! Miśka nie chce pozować, nie ma na to czasu. Musi buszować po działkach. Czasami tylko udaje mi się złapać ją na lenistwie i cyknąć zdjęcie.
Rzeczywiście japoński jest ciekawy i z daleka widoczny, dziękuję.
W sumie dzień dzisiejszy bardzo miły niezależnie od pogody, a więc zgodny z Twoim życzeniem.
Krótka fotorelacja z działki.

Nowy orlik zaprezentował swój kwiatek.

Lilak Meyera.
Jeszcze dwa pierwiosnki z własnego wysiewu szykują się do kwitnienia.
Rutewka orlikolistna.
Dobrej nocy, kolorowych snów, słonecznego czwartku. 