Chyba moja radość była przedwczesna, bo z moją syningią dzieje się znów coś złego.
Po przesadzeniu rozkwitło 10 ogromnych kwiatów. Obecne kwiaty są mniejsze i więdną na drugi dzień. Na domiar złego duże, już wybarwione pąki też więdną i odpadają. Zauważyłam też plamy na liściach. Czy ona jest po prostu jakaś chora, czy to moje błędy
w uprawie. Może ją przenawoziłam, bo podlewałam nawozem do kwitnących pelargonii, albo przelałam, bo liście więdły po trzech dniach.
Pomóżcie proszę, bo jestem bezradna.
