Loki
Kępa narcyzów wrobi wrażenie
I śliczne prymulki
130 km mamy dokładnie do Trójmiasta ,jeździmy w interesach ,Z. czasem parę tygodni co dzień dojeżdża - znam ten ból.
Zabawne szczególnie zimą , połączenia metra nie ma
Nie będę komentować tego co piszesz o obecnych czasach ,ale mam podobne zdanie co Ty.
Czasem nawet mówię ,że Czwartą Rzeszę mamy.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami" Moje linki
@ Pelagia ? Kępa narcyzów robi się coraz bardziej imponująca? No ale jest to oczekiwany efekt po tym, jak zeszłej jesieni posadziłem sto jedenaście nowych cebulek? A prymulki uwielbiam? Znaczna część z nich to samosiejki? Dzięki za uznanie! A co do obecnych czasów ? szkoda gadać? Jedni Szwedzi nie dali się zwariować i obostrzenia u nich występują w bardzo rozsądnych granicach?
Zmiany pogodowe porąbane. W zeszłą środę i czwartek miałem 25°C. W najbliższą środę i czwartek będę miał -4°C? Ale ciepły tydzień mocno przyspieszył wiosnę?
Loki, wiosnę masz przepiękną .
Narcyzy po prostu cudne 111 cebulek
Tylko dlaczego posadziłeś w jednej kępie? Efekt jest niesamowity , ale długo Ci nie pokwitną w takim zagęszczeniu .
Słodkiego świętowania
@ Marta ? Dzięki! A co do sadzenia narcyzów ? poprzednio też były posadzone równie gęsto i przez sześć lat pięknie rosły i kwitły? Dopiero od 2019. roku zaczęły wypadać, dlatego zdecydowałem się kolekcję odświeżyć? Teraz w ogóle wykopałem dół aż do skały macierzystej, wsypałem z dziesięciocentymetrową warstwę końskiego gnoju, na to kupnej ziemi ze sklepu ogrodniczego i dopiero w to moje narcyzy posadziłem. Bonusowo jeszcze wczoraj sypnąłem nawozu w granulkach i pewnie jeszcze zabieg powtórzę. Dobrze będzie.
Weekend upłynął mi pracowicie? W sobotę posiałem już do gruntu trochę odpornych jednorocznych (groszki pachnące, groch, wyka, bób, rozmaite maki, chabry bławatki, etc.), z resztą czekam aż się przymrozki skończą (no nie będę siał aksamitek czy wilców jak ma być minus cztery)? Wczoraj pierwsze pielenie po zimie? Kilka wielkich wiader tego było?
Jedno, co mnie irytuje, to fakt, że przez powrót przymrozków znowu muszę biegać codziennie z moimi skrzynkami i donicami, wystawiając je na zewnątrz z rana i wstawiając do chałupy wieczorem? A tak fajnie było w zeszłym tygodniu, gdy mogły zostać na polu całą dobę?
Zdjęcie mlecza cudne, choć chwast wredny. Sieje się niemiłosiernie.
Też musiałem przystopować z wynoszeniem roślin do inspektu ze względu na przymrozki. Ale wolę chłodną wiosnę od gorącej, która w mig niszczy delikatne wiosenne kwiaty. W tym roku dostało się od gorąca części szafranom i abeliofylum.
@ Florian Silesia ? szczerze Ci się przyznam, że mniszka lekarskiego (bo to jednak nie był mlecz) nie uważam za szczególnie uciążliwy chwast? Owszem, pojawia się, owszem, trudno go wyrwać wraz z korzeniem, bo korzeń palowy pokaźnych rozmiarów, ale w sumie zawsze u mnie jest rzadki? Nie ma porównania z takimi upierdliwcami jak glistnik jaskółcze ziele, bodziszek drobny, rdestówka powojowata czy koniczyna drobnogłówkowa? Na rdestówki i koniczynę jeszcze za wcześnie, ale bodziszka i glistnika na wiadra powyrywaliśmy z żoną w niedzielę? A spadek temperatury strasznie mnie frustruje? Niektóre z wysiewów ? zwłaszcza wilce ? w dzień już nie przed dom wynoszę, a na werandę, bo mi uświerkną? W tej chwili mam minus trzy na zewnątrz i jakoś nie chce się podnieść? To ja już chyba wolę temperatury jak w zeszłym tygodniu ? czyli 25°C?
Loki
Ależ kwiecie
Kamelia ,jak z bajki.
U nas za miesiąc tak będzie ,serduszki z ziemi nawet nie wyszły.
Oj wkurzające jest to chodzenie z rozsadą.
U nas chowam nawet bratki ,nie ma mowy o wystawianiu czegokolwiek z nowych zasiewów.
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami" Moje linki
Wraz z moimi roślinami dziękujemy Ci za uznanie. Kamelia co roku długo i obficie kwitnie. Co do serduszek ? w zeszłym roku odkupywałem różową, bo ?wypadła?, wczoraj widziałem, że ta rzekomo ?wypadnięta? już ma pąki kwiatowe? A to ci psikus? Choć w sumie nie wiem, co z niej zostanie, bo po nocy gdy było -4°C, a przy gruncie jeszcze mniej, nie wygląda najlepiej? A dzisiaj druga taka noc? Bieganie z siewkami rzeczywiście trochę uciążliwe? No i wkurza mnie, że przy takich mrozach nici z wysadzania, a parę rzeczy ? w stylu ciecierzycy czy łubinów jednorocznych ? się już kwalifikuje.
Loki, jak tam u Ciebie po mrozach? Serduszki są dość wytrzymałe na mróz, osobiście więcej zaszkodziłam swoim okrywaniem w czasie przymrozków, niż mróz
Moje dopiero wyrastają, to nic im nie powinno się stać, ale Twoje już rozkwitnięte, to -4 kwiatki mogło zniszczyć.
Kamelia cudna
@ Marta ? No przyznam Ci szczerze, że serduszki najgorzej z tego wszystkiego wyglądają po dwóch nocach, gdy temperatura powietrza spadła do minus czterech, a przy gruncie pewnie było jeszcze zimniej? Pędy kwiatostanowe leżą jak flaki i wcale się nie podnoszą w dzień, gdy się ociepla? Widać też uszkodzenia kwiatów przez mróz na pierwiosnkach, koniklecy i kilku innych roślinach? Ciekawie też przebarwiły się kwiaty groszku wiosennego (por. fotka poniżej). Liście pierwiosnka ząbkowanego też nie wyglądają najlepiej? Zobaczymy, co będzie dalej? A co do kamelii ? ?odziedziczyłem? ją po poprzedniej właścicielce ogrodu, ino przesadziłem w inne miejsce. Co roku długo i obficie kwitnie.
Serduszki udają mi się tylko koło domu, w cieniu termicznym budynku i drzew.
Wszystkie inne, rosnące dalej w ogrodzie co rok szlag trafia na początku kwitnienia.
Leżące pędy już się nie podniosą.
Szkoda, bo to wyjątkowo ładne i długo kwitnące byliny.
@ Pelagia ? normalnie groszek wiosenny (Lathyrus vernus ? jak sama nazwa wskazuje, bylina typowo wiosenna, zresztą raczej niska, do 30 cm) ma kwiaty fioletowe (jak na pierwszym zdjęciu, zazwyczaj zresztą nawet ich odcień bywa jeszcze cieplejszy i staje chłodniejszy w miarę upływu czasu). Ale w tym roku jak przejechało po nim minus nie wiadomo ile (temperatura powietrza to było minus cztery, ale na pewno przy gruncie dowaliło jeszcze mocniej) w pełnym rozkwicie, to kwiaty przebarwiły się na taki czysty niebieski kolor jak widać na fotkach? Ten mój mam od naszej forumowej Kogry?
@ Madziagos ? no tak właśnie podejrzewałem, że skoro wszystkie inne rośliny tymczasowo znokautowane przez mróz podniosły się gdy tylko się wystarczająco ociepliło, zaś serduszki nie, to już po ptokach i na kwiaty przy dobrych wiatrach popatrzę sobie za rok (dobrze, że zdążyłem pierwsze rozwinięte kwiatki obfocić i się nimi pochwalić)? No cóż, mówi się trudno i żyje się dalej. Bardziej mi żal sasanek ? właśnie, obserwując wysyp ich fotek na forum, zorientowałem się, że moje, sadzone rok temu, wypadły. I to wszystkie, a sadziłem ich trzy?
Jurku
Podoba mi się ten zmarznięty groszek
Serduszki co roku mi marzną ,wymagają gałązek iglastych.
Sasankami pewnie nornice się poczęstowały
Czy Wy w kraju Marsylianki nie macie tych gryzoni
"Krewnych daje nam los. Przyjaciół wybieramy sami" Moje linki