PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
W stołówce już pustawo. Sikorki zaglądają od czasu do czasu, mazurki też niewiele korzystają. Kosy lekko ,,zagryzają'' ślimaczy kawior jabłkiem. W tym roku zimowało więcej kosów niż w poprzednich latach i do tego prawie nie korzystały z dożywiania. Przypiliło je tylko na czas zalegania grubej pokrywy śnieżnej. Kosy tutaj nauczyły się wykopywać z ziemi złoża jaj rudych ślimaków i jeśli tylko nie ma śniegu, to mają się w zimie bardzo dobrze. Pierwszy raz w zeszłym roku w zimie wypatrzyłam jak pani kosowa wykopała złoże jaj pod samym oknem domu i wcinała je z wielkim smakiem. Miałam okazję dokładnie się temu przyjrzeć.
Teraz modraszki zaczynają ostro jeść jabłka. Wczoraj było 6 sztuk na raz, czego nie udało się zobaczyć przez całą zimę. Jak się tylko któreś skuszą na budkę lęgową, jabłka będą dostawać aż do wylotu młodych. W zeszłym roku korzystały z takiego dożywiania bardzo chętnie i nawet karmiły jabłkami młode. Oczywiście podstawą było łowione w wielkich ilościach mięsko.
Teraz modraszki zaczynają ostro jeść jabłka. Wczoraj było 6 sztuk na raz, czego nie udało się zobaczyć przez całą zimę. Jak się tylko któreś skuszą na budkę lęgową, jabłka będą dostawać aż do wylotu młodych. W zeszłym roku korzystały z takiego dożywiania bardzo chętnie i nawet karmiły jabłkami młode. Oczywiście podstawą było łowione w wielkich ilościach mięsko.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Bardzo cenna informacja, dziękujękozula pisze:W zeszłym roku korzystały z takiego dożywiania bardzo chętnie i nawet karmiły jabłkami młode.

To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2677
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie nadal to samo stado: jery, grubodzioby, dzwońce, czyże. Ostatnio więcej sikor, zwłaszcza bogatek. Od tygodnia zauważyłam, że wszystkie karmidła są wymiecione do czysta już w połowie dnia, czyli ptaszyska żerują intensywniej niż czasie śniegów 

Pozdrawiam Lucyna
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13134
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Widać i u mnie większy ruch śmiejemy się, że z całego miasta zwołują na ucztę swoich przyjaciół ale to mnie właśnie cieszy. Sporo ostatnio wróbli a myślałam, że ich już nie ma.
- kozula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2189
- Od: 21 sie 2008, o 20:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Dla dzwońców i czyży zaczyna się przednówek. Nasiona olch i brzóz już zjedzone, a te dwa gatunki to zawzięte jarosze. U nas musiał być urodzaj na nasiona drzew, bo w zimie zobaczyć dzwońca albo czyżyka w karmidle było trudno. Teraz zaczynają przylatywać pojedynczo jedne i drugie. Najszybsze naturalne karmienie dla nich to nasiona mniszka, tasznika, kurzyśladu i pewnie jeszcze kilku innych chwastów. W zeszłym roku mieliśmy pierwszy rok nie koszenia trawnika po wieloletniej przerwie. Na świeże nasiona zleciały się szczygły, dzwońce, czyże i zięby. Młody tasznik skubały ze smakiem sierpówki.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie też już ptaki poszły ' na swoje' i korzystają z tego co natura im zostawiła. Jeszcze sypię w karmink ale już widzę, że za dużo i nie przejadają. Resztki więc rzucam na dzikie tereny i o ile nie przeora mi tego pies to rosną rózne zboża na kolejny rok.
Z przyjemnością słucham jak cała działka świergoli. Zrobiliśmy dużą przycinkę w zlamanych drzewach i martwiłam się, że im usunęłam miejsca ale ptaszyny są dalej. Na iglaku ktoś tworzy gniazdo. Ciekawa jestem kto w tym roku. Mam wrażenie że to... mewy(?!).
Niestety nie wszyscy są zachwyceni i jeszcze się dobrze wiosna nie robi a już zaczynają się interwencje pt strącanie gniazd. Ostatnio zgarnialiśmy młodego gołębia z trawnika wytrąconego prawdopodobnie z gniazdem z balkonu, a teraz obserwuję pewien blok gdzie były gniazda jaskółek i jerzyków i nagle zniknęły...
Z przyjemnością słucham jak cała działka świergoli. Zrobiliśmy dużą przycinkę w zlamanych drzewach i martwiłam się, że im usunęłam miejsca ale ptaszyny są dalej. Na iglaku ktoś tworzy gniazdo. Ciekawa jestem kto w tym roku. Mam wrażenie że to... mewy(?!).
Niestety nie wszyscy są zachwyceni i jeszcze się dobrze wiosna nie robi a już zaczynają się interwencje pt strącanie gniazd. Ostatnio zgarnialiśmy młodego gołębia z trawnika wytrąconego prawdopodobnie z gniazdem z balkonu, a teraz obserwuję pewien blok gdzie były gniazda jaskółek i jerzyków i nagle zniknęły...

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Z nadejsciem wiosny się dzieje coś pięknego. Zostawienie dzikich zakamarków to nie jest głupi pomysł, tak samo jak kilku wyższych drzew. Dopatrzyłam na mojej działce 6 (!!!!!) gniazd. Wszystkie drzewa są zamieszkałe, krzaki skrzeczą i ćwierkają. Dziś to się nawet bili. Chyba słowiki, taka chmara wyfrunęła i rzuciła się na jedego, który sobie skromniutko skubał jabłko i popijał wodę.
Sikory też dają popalić. Wyrzuciłam ostatnio sobie wkoło pigwy nasiona do rozsiania, a one przyleciały i mi to wszystko zżarły
okropne.
Ptaszyny nie gardzą też larwami chrabąszczy majowych. Po przekopaniu grządek im je wyciągam i kładę na płycie i zawsze ktoś jest.
Towarzyszy mi też sroka i sójka. Ta ostatnia jest niesamowita - naśladuje dźwięki. Ostatnio to był kot ( miauczała tak że całą rodziną szukaliśmy po dzialkach konającego kociaka) a teraz nasladowała wronowate. Normalnie gada. Świetna jest. Nagrałam ją i jak ogarnę wrzucanie filmów to pokażę bo to coś co warto zobaczyć.
Sikory też dają popalić. Wyrzuciłam ostatnio sobie wkoło pigwy nasiona do rozsiania, a one przyleciały i mi to wszystko zżarły

Ptaszyny nie gardzą też larwami chrabąszczy majowych. Po przekopaniu grządek im je wyciągam i kładę na płycie i zawsze ktoś jest.
Towarzyszy mi też sroka i sójka. Ta ostatnia jest niesamowita - naśladuje dźwięki. Ostatnio to był kot ( miauczała tak że całą rodziną szukaliśmy po dzialkach konającego kociaka) a teraz nasladowała wronowate. Normalnie gada. Świetna jest. Nagrałam ją i jak ogarnę wrzucanie filmów to pokażę bo to coś co warto zobaczyć.
- seedkris
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3969
- Od: 1 lut 2009, o 11:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie 5 min > Białystok
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie dopiero od 2 tygodnie zszedł śnieg z rabatek. Krokusy zakwitły wszystkie na raz. Wróble od razu zjadły prawie wszystkie żółte, totalnie je podziobały, istne pobojowisko. A miał być taki piękny efekt barwny na święta. Dziwne jest to iż innych kolorów nie niszczą.
Pozdrawiam z Podlasia seedkris
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Mewa, piękne te Twoje zdjęcia.
Moje technicznie są dużo gorsze ale chcę pokazać jedno.
Na koniec sezonu pozostały u mnie tylko "moje" sikory czyli stali rezydenci. Reszta ptaszków odleciała za swoimi sprawami.
Wydaje mi się, że wszyscy rezydenci mają lekką nadwagę. Myślę, że zrzucą zbędne 1.5 grama już wkrótce


Na koniec sezonu pozostały u mnie tylko "moje" sikory czyli stali rezydenci. Reszta ptaszków odleciała za swoimi sprawami.
Wydaje mi się, że wszyscy rezydenci mają lekką nadwagę. Myślę, że zrzucą zbędne 1.5 grama już wkrótce

To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2677
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie co dzień urządza koncert drozd śpiewak
. Dzisiaj przyleciały bociany

Pozdrawiam Lucyna
- Sikorzanka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 6 gru 2018, o 15:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Z-ce Śl.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Ta pogoda to jakieś nieporozumienie. Na zmianę albo leje, albo pada śnieg. Zimno aż kolana strzelają
Moja jadłodajnia nadal pęka w szwach. Był moment, że było cieplutko....naiwnie łudziłam się wtedy, że w końcu ta cała ferajna ptaszydeł pójdzie na swoje....Nic bardziej mylnego.
Zamiast obserwować zmniejszony ruch przy karmnikach to ja obserwuję coraz to nowe gatunki. Nagle pojawiły się zięby i czarnogłówki (albo ubogie, nie odróżniam ich), pan rudzik, którego podczas zimy widziałam może trzy razy, dziś jest codziennie. Co rusz nawiedza mnie zgraja szpaków. W jeden dzień z kawkami opitoliły 20 kul tłuszczowych...(obwiesiłam trzepak, bo tyle mi zostało i nie chciałam tego magazynować do przyszłej zimy).
Harmider niemiłosierny, non stop tylko awantury, bijatyki i od rana do wieczora darcie dziobów.
Z czterech budek wywieszonych w zeszłym roku zajęta tylko jedna, przez bogatki
Reszta ptaszydeł ma chyba na mnie i moje budki wywalone

Moja jadłodajnia nadal pęka w szwach. Był moment, że było cieplutko....naiwnie łudziłam się wtedy, że w końcu ta cała ferajna ptaszydeł pójdzie na swoje....Nic bardziej mylnego.
Zamiast obserwować zmniejszony ruch przy karmnikach to ja obserwuję coraz to nowe gatunki. Nagle pojawiły się zięby i czarnogłówki (albo ubogie, nie odróżniam ich), pan rudzik, którego podczas zimy widziałam może trzy razy, dziś jest codziennie. Co rusz nawiedza mnie zgraja szpaków. W jeden dzień z kawkami opitoliły 20 kul tłuszczowych...(obwiesiłam trzepak, bo tyle mi zostało i nie chciałam tego magazynować do przyszłej zimy).
Harmider niemiłosierny, non stop tylko awantury, bijatyki i od rana do wieczora darcie dziobów.
Z czterech budek wywieszonych w zeszłym roku zajęta tylko jedna, przez bogatki

Reszta ptaszydeł ma chyba na mnie i moje budki wywalone

- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4803
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
U mnie każda budka jaką wybudowaliśmy jest zamieszkała i to się aż biją. Któregoś roku tam wlazła popielica i zdetronizowała rodzinę sikorek i mieszkała rok, teraz znów mam tam kogoś innego.
Muszą chyba im pasować miejsca, bo służby powiesiły swoje i nie mieszkają tam.
A z ciekawostek to u nas też wieszają budki dla nietoperzy. Widzieliście może u siebie?
Szpaków w tym roku chyba bardzo dużo. Nie wiem czy wy też to obserwujecie? W tamtym roku nie widziałam ich aż tyle.
Muszą chyba im pasować miejsca, bo służby powiesiły swoje i nie mieszkają tam.
A z ciekawostek to u nas też wieszają budki dla nietoperzy. Widzieliście może u siebie?
Szpaków w tym roku chyba bardzo dużo. Nie wiem czy wy też to obserwujecie? W tamtym roku nie widziałam ich aż tyle.
- Sikorzanka
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 25
- Od: 6 gru 2018, o 15:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Z-ce Śl.
Re: PTAKI - nasi sprzymierzeńcy - 6 cz.
Szczerze zazdraszczam ptasich mieszkańców. Moje towarzystwo tylko napycha brzuchy i ani myśli o własnym kącie. Trudno, jak im oferta mojej spółdzielni mieszkaniowej nie pasuje to niech mokną pod chmurką
Jeśli chodzi o mnie to mam tą wątpliwą przyjemność mieszkać w mieście, w którym włodarze uwielbiają kostkę brukową. Niewielkie parki, w których wystarczyłyby dwie ścieżki na krzyż są poprzecinane "kilometrami" wybrukowanych ścieżek. Wygląda to okropnie i wręcz tragikomicznie. Jest parę budek dla owadów i nic poza tym.
Ostatnio mało nie padłam z wrażenia....pod jednym z bloków na całej jego długości zalali betonem trawnik. Zamiast zieleni, ludzie mają beton pod oknami...Dosłownie zgroza...
I masz rację. W zeszłym roku szpaków jak na lekarstwo. Za to w tym dopisały. Ale to dobrze. Gdzieś czytałam (nie wiem ile w tym prawdy), że szpaki zjedzą najohydniejszego robala, takiego, którego inne ptaki nawet nie dotkną.

Jeśli chodzi o mnie to mam tą wątpliwą przyjemność mieszkać w mieście, w którym włodarze uwielbiają kostkę brukową. Niewielkie parki, w których wystarczyłyby dwie ścieżki na krzyż są poprzecinane "kilometrami" wybrukowanych ścieżek. Wygląda to okropnie i wręcz tragikomicznie. Jest parę budek dla owadów i nic poza tym.
Ostatnio mało nie padłam z wrażenia....pod jednym z bloków na całej jego długości zalali betonem trawnik. Zamiast zieleni, ludzie mają beton pod oknami...Dosłownie zgroza...
I masz rację. W zeszłym roku szpaków jak na lekarstwo. Za to w tym dopisały. Ale to dobrze. Gdzieś czytałam (nie wiem ile w tym prawdy), że szpaki zjedzą najohydniejszego robala, takiego, którego inne ptaki nawet nie dotkną.