U mnie też jeszcze jakieś, już lekko podsuszone niedobitki, leżą w kartonach. Uchowały się głównie Cytrynki groniaste, Malinowy smaczek, Daktylowy i jakieś gruszeczki (i żółte i czerwone), ale one już jakieś takie miękkie, że nie wiem czy zużyję je do czegoś. No, może do sosu.
W wątku o pomidorach koktajlowych Kicia00 pokazała swoje pomidorki przewieszające się z donic, to i ja zaprezentuję (a tu chyba bardziej właściwe miejsce) swoje.
Z takich fajnie przewieszających się, najlepiej sprawdzają mi się - Tumbling Tomy, Maskotki i Pendulina orange.
W tym roku rosły kiepsko, bo rok jaki był, sami wiecie...
To Tumbling Tomy:
W tym roku były tylko żółte, bo sprzedawca wysiał mieszankę i nie wiedział jaki kolor wysyła.
W zeszłym roku miałam w donicy jeden krzak czerwony i drugi żółty, fajnie to wyglądało:
Pendulina Orange (z porem do towarzystwa) -rosła na półce nad huśtawką:
W zeszłym roku (łaskawszym dla pomidorów) wyglądała o wiele lepiej, choć i tak wygląda cherlawo (chyba taka jej uroda). Rosła z aksamitką, która bardzo się rozrosła, podżerając pomidorowy nawóz

:
To ta po lewej, z prawej rośnie fasolka szparagowa.
I jeszcze zeszłoroczna Maskotka- też fajnie zwisająca z donicy:
W tym roku, zamiast Maskotki sprzedano mi jakiegoś żółtego giganta, który urósł na dwa metry.
W przyszłym mam nadzieję, że takiej pomyłki nie będzie, bo to bardzo wdzięczny pomidorek.