Marysiu
Z lokalizacją warzywnika jest tak - za chlewem było miejsce na wyrzucanie obornika i śmieci wszelakich. Jest stok od budynku w dół i żeby zabezpieczyć odpływ cennej gnojówki zrobili z kamieni pierścień i powstała niecka w której woda stagnuje.
Dowiedziałam się o tym już po latach założenia ogródka.
W jednym miejscu przekopałam rów odwadniający.
Tak więc na stoku sucho ,dalej wilgotno.
Właśnie wczoraj pietruszkę pierwszą chorą znalazłam.
Rok temu to samo ,wcale mokro nie jest a zgnilizny dostały.
Warzywnik nieocenzurowany bo puszki przeciwkretne i brzydkie worki na ziemi ,plus okrycia do pomidorów.
W tym roku znalazłam w donicy stojącej przez zimę odrościk pelaśki angielskiej ,wyrwałam i próbuję ukorzenić.
Właśnie z roślinami kubłowymi wkurzyłam się ostatnio bo obecnie nie ma miejsca w pokoju ,gdzie na zimę je chowam. Mróz przyszedł wcześniej a wirowanie miodu trwa.
Część donic musiałam mocno owinąć i przetrwały na dworze.
Rośliny ,które przechowuje są dla mnie cenne bo większość pochodzi od Forumowiczów.
W tym jedna pelaśka od Ciebie.
Sąsiedzi i tak pewnie uważają mnie za dziwaczkę ,ale nie dbam o to.
W końcu mój zawód pozwala na pewne odchyły
Krysiu
Standardowo o tej porze po za ciepłolubnymi ,najpierw ziemniaki powinno się wykopać.
Do mocniejszych przymrozków buraki i seler ,pietruszka i marchew są bardziej odporne.
Marchewkę ludzie już wykopują aby nie miała robaków.
U mnie wszystko się przeciąga bo sama to robię a za długo zgarbiona nie wytrzymam.
Mam wielki budynek gospodarczy i tam trzymam płody.
W wielkich kamionkach z ziemią do których gryzonie nie mają dostępu.
W tym roku nie mogę cukinii i dyń tam trzymać bo już mi pogryzły.
Kombinuję ,jak powiesić kosze ,żeby myszy nie weszły.
