Polecam, moja w momencie sadzenia była maleńkim, jednopędowym, umęczonym pnączem z lidla - takim, co to dają po przecenie, bo zaraz by musieli wywalać, przeschnięte i zabiedzone

Choć to pierwsza zima, więc ciężko mi stwierdzić, na ile to kwestia odporności, a na ile szczęścia. Ale passiflora nie znajduje się u mnie przy ścianie budynku i poradziła sobie znakomicie, więc może... może.
To obecne pąki. Jest tego mnóstwo, obsypana od góry do dołu.
