U mnie od wczoraj 45 sadzonek w gruncie. Nastawiam się jednak na straty. Pogoda paskudna.
Ja się na arbuzach nie znam i poruszam się w tym temacie jak dziecko we mgle. Wszytko na zasadzie "a może się przyfarci".
Zostawiałam sobie 12 sadzonek w zapasie, by podmienić jak coś w polu padnie.
Na noc nakrywam arbuzy białą agrowłókniną. Na dzień odkrywam, by się nie zaparzyły jak wychodzi słońce. Co niestety nie zdarza się często bo u mnie głównie pochmurnie i leje.
Od jutra noce mają mieć 12+ ale będzie lać i burzować prawie codziennie do końca PRZYSZŁEGO tygodnia. Boję się, że kombinacja wilgoci i chłodu je położy. Jak one sobie w tym błocie poradzą?
Serio rozważam wycieczkę do marketu ogrodniczego po rurki tunelowe i folię.
Szczególnie, że od wczoraj czytam wątki kawonowe po kilka lat wstecz i powtarzają się głosy, że pod folią arbuzy radzą sobie lepiej.
Byłabym bardzo wdzięczna za radę bo jestem przerażona jak patrzę co się dzieje za oknem i mega szkoda mi pracy, które włożyłam w sadzonki.