Witam serdecznie i przepraszam, że tak długo nie pisałam.
Jak tylko pomarudziłam pod koniec kwietnia na suszę , to od razu zaczęła się pora ... deszczowa.
Dnie bez deszczu też się trafiają ale nie za wiele.
Za to rośliny się cieszą i rosną na wyścigi z chwastami.
Z takiej mokrej ziemi źle się chwasty usuwa, więc chyba one wygrywają , przynajmniej ze mną.
Pozostaje się cieszyć, w końcu jest trend na bioróżnorodność.
Trawnik też z chwastami ale za to gęsty i puszysty jak perski dywanik.
Podobno pszczółki uwielbiają mlecze i zaczynam mieć skrupuły, że je wyrywam.
Moje pustynniki już raczej nie zakwitną. Trudno, poczekam jeszcze rok, może się poprawią.
Trójlist ma tylko te 3 listki , już nieco większe, kwiatka też nie będzie.
Za to floksy szydlaste prezentują się coraz bardziej obficie.
Tu.ja Izo
Też lubię te ciemierniki. Kiedyś myślałam, że to trudne rośliny do uprawy a tymczasem cieszą
kwiatami i to akurat wtedy, kiedy potrzeba. Niestety nazwy tej przylaszczki nie znam.
Jak widać pragnienie deszczowej majówki nam się spełniło.
Teraz zamiast podlewaniem zajmuję się koszeniem, bo trawa rośnie jak na drożdżach.
Widok na przedogródek.
Soniu
Niestety magnolia krótko miała piękne kwiaty.
Jak to bywa o tej porze roku w naszym klimacie przymrozek postanowił je pomalować na brązowo.
Przy płocie na różowo kwitły dwie śliwy wiśniowe.
Teraz nadszedł czas na lilaki. Ale coś chyba źle je przycięłam po kwitnieniu w poprzedni sezonie , bo jakoś mało mają kwiatów.
Tobie też zdrowia życzę .
Kwitnąca gałązka wiśni japońskiej Kanzan
Anabuko1 Aniu
Dziękuję za uznanie . Zawsze kilka miłych słów a zaraz człowieka podnosi na duchu.
nawzajem, zdrowia życzę.
Dorotko
Doskonale Cię rozumiem. Sama , kiedy jeszcze pracowałam zawodowo, gnałam do domu, do ogrodu, by się nim cieszyć i odreagować wszelkie stresy związane z dojazdem , pracą czy innymi sprawami. Jak już wjeżdżałam samochodem przez las do mojej wsi już było lepiej.
Myślę, że na Twojej jodle masz gniazdo sierpówek albo grzywaczy. Też w tym roku na jodle mam gniazdo grzywaczy. Też gołębie ale trochę większe od sierpówek. Jakiś czas temu obserwowaliśmy, jak budowały sobie to gniazdo. Sroki są bardzo dokuczliwe ale może gołębiom dadzą spokój. Gorzej mają małe ptaszki. Sama odganiałam sroki, kiedy dobierały się do budki lęgowej na mojej brzozie.
Świerk Acrocona
Oleńko
Majowe opady cieszą nas i nasze ogrody.
Cieszy się nawadniana ziemia. Już ostatnio bardzo było sucho.
A co do rezygnacji z róż , to chodziło mi raczej o ten żywopłot z rugosy.
W ogrodzie, co już rośnie to nie wyrzucam, chyba, że jakaś róża sama padnie.
Jednak nowych róż już nie sadzę, tyle jest innych pięknych roślin.
Stasiu kochana
Ty to mnie zawsze pocieszyć potrafisz.
Też mam swoje sposoby na radzenie sobie z różnymi bólami. Tylko wiem, że nie jest to obojętne dla zdrowia.
Jednak nie ma rady, trzeba się wspomagać , na ile można.
Na pewno cieszą nas te majowe deszczyki. Już teraz mam trawnik jak dywanik. Co to znaczy dobra woda.
W tym roku już zbieram deszczówkę do zbiornika około 3m3. Starczy , jak nie będzie padać.
Małżonek zainstalował mi specjalną pompę i mogę podlewać i z węża i z konewki.
Trzymaj się zdrowo. Dzięki za Twoje wsparcie i pociechę.
Magnolia Susan
Wandeczko
Bardzo mi miło, że lubisz tu zaglądać.
Trochę to trwało ale w końcu się zmobilizowałam i wstawiam trochę majowych obrazków.
Pozdrawiam wzajemnie.
A to kociaki bliźniaki . Ich mama gdzieś zaginęła. Ganiają po naszych osiedlowych ogrodach.
Żyją dziko, korzystają ze swobody. Dokarmiamy je z sąsiadami, mamy nadzieję, że oszczędzą przez to ptaki czy inne stworzenia.
