U mnie żywokost rozlazł się dość mocno, bo to wykopuję co roku i wykorzystuję na wszelkie sposoby. A jak wiadomo, to on nawet z mikrych kawałeczków korzenia odrasta. Nie martwi mnie to jednak, bo mi stale potrzebny jest.
Z ziela żywokostu można robić preparaty lecznicze. Zielsko poszatkować i zalać 1:1 octem. Świetne jest na stłuczenia, skręcenia i opuchliznę.
Z korzenia wywar - na wrzody żołądka.
No i wiadomo - gnojówka do nawożenia, a pozostałości na kompost.
Mój dopiero się budzi. Zasadziłam go głównie dla pszczół i żeby go ścinać na gnojówki. Mam nawet rosyjski, ale mało miejsca na niego, dlatego nie rośnie jakiś bardzo okazały.
Do celów ogrodniczych (jako nawóz) wykorzystuję jednak najczęściej żywokost łąkowy- na szczęście mam blisko podmokłe łąki, jest go tam pod dostatkiem. Oczywiście ścinam go tylko w części, żeby mógł się odbudować.
Dostałam w grudniu korzenie żywokostu i zrobiłam z nich nalewkę do nacierania kolan. A obierki i resztki wrzuciłam z ziemią do wiaderka z nadzieją ,że coś się uchowa do wiosny i sobie posadzę do ogrodu, aby mieć go pod ręką w przyszłości. Stoi w domu i wypuścił listki.
Telimenko, jak go będziesz sadzić do gruntu, to pamiętaj, że on się rozsiewa. A jak go będziesz kopać, to odrośnie z najmniejszego fragmentu korzenia i odrośnie nawet z głębokości pół metra - jak chrzan.
U mnie, na gliniastej glebie tak się zachowuje.
Małgosiu tego rozrastania troszkę się obawiam. Przeczytałam cały wątek o żywokoście i ktoś pisze, że obrywa kwiaty i twierdzi, że można w ten sposób zapanować nad rozsiewaniem. Ale właśnie widzę, że z resztek które mam wyrasta ochoczo. Już jedna fala liści mi obeschła ,bo zapomniałam podlać w tym wiaderku (stał na uboczu),ale po podlaniu odżył i znowu się zieleni. Mam zamiar posadzić go tak aby wokół obkaszać. Chrzan mam na skraju trawnika i obkaszając kilka razy w roku trzymam w ryzach ,a też go przez wiele lat nie sadziłam ,bo bałam się zachrzanienia ogrodu. Jak myślisz z żywokostem taki trik się uda? Nie zależy mi żeby było go wiele Chcę kilka własnych ekologicznych korzeni w celach leczniczych. Nalewkę z żywokostu mieszam ze smalcem i robię okłady na kolana.