Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Ja kaLo - jak pisalam wyżej czego byc może nie doczytaleś lub przepuściłeś mimo woli - bylam uczestnikiem odchodzenia moich dwojga rodziców z powodu nowotworu - cóż dodać byś zrozumiał co to znaczy???? Jednak nie posunęłabym się do zabójstwa nawet z humanitarnych jak sugerujesz pobudek a zgoda na eutanazję byłaby właśnie udzialem w morderstwie.
Więc powtarzam - ja nie brałabym w tym udziału.
Śmierć jest nieodłącznym naszym towarzyszem życia,jesteśmy jej świadomi niemalże od dnia pojawienia się na tym świecie.
Umieranie we śnie dotyczy niezwykle małego odsetka ludzi. Nie każdemu dany jest taki komfort zejścia ale to co oferuje postęp
cywilizacyjny cierpiącym ludziom to zabójstwo.
Czy czas pokaże mnie czy Tobie? Ja nie jestem ciekawa tego momentu.
Więc powtarzam - ja nie brałabym w tym udziału.
Śmierć jest nieodłącznym naszym towarzyszem życia,jesteśmy jej świadomi niemalże od dnia pojawienia się na tym świecie.
Umieranie we śnie dotyczy niezwykle małego odsetka ludzi. Nie każdemu dany jest taki komfort zejścia ale to co oferuje postęp
cywilizacyjny cierpiącym ludziom to zabójstwo.
Czy czas pokaże mnie czy Tobie? Ja nie jestem ciekawa tego momentu.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Wcale się nie dziwię , masz się czego bać a może być rzeczywiście strasznie, chociaż mogło by być o wiele fajniej, gdyby ustawa przeszła.Ja nie jestem ciekawa tego momentu.
Jak twierdziła naczelna Misjonarka Miłości "cierpienie zbliża do Jezusa" i mimo posiadania kilkudziesięciu milionów dolarów , chorzy w założonych przez nią przytułkach umierali w męczarniach bez pomocy lekarskiej i leków uśmierzających ból a ofiary katklizmów mogły liczyć jedynie na modlitwę i św. medalik a nie na jałmużnę. To już wolę, żeby mnie rodzina nienawidziła niż kochała taką chorą miłością. Każdy powinien mieć wybór. Twierdzisz, że nikt nie może być panem życia i śmierci dla drugiej osoby skracając jej męki a czymże jesteś Ty jak nie tym samym przedłużając agonię innej osobie wbrew jej woli ?
- Locutus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12754
- Od: 17 kwie 2010, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
- Kontakt:
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
@ Małopolanin ? z Churchillem punkt dla Ciebie, poniekąd strzeliłem sobie w stopę, choć akurat zacytowane zdanie uważam za bardzo trafne. O ile jestem w stanie zrozumieć próby ograniczania czyjejś wolności, jeśli miałaby ona godzić w wolność innej jednostki (na przykład doskonale rozumiem, czemu wiele osób sprzeciwia się prawu do aborcji na życzenie), o tyle zupełnie nie rozumiem prób ograniczania czyjejś wolności, jeśli nie godzi ona w niczyją inną wolność (z czym mamy do czynienia właśnie w wypadku eutanazji chociażby, ale nie tylko)? To trochę tak jakbym usiłował przeforsować prawny zakaz tworzenia, grania i słuchania muzyki rap / hip-hop, bo osobiście uważam ją za jeden z najgorszych istniejących rodzajów hałasu i wolę już słuchać wiertarki udarowej, kosiarki czy młota pneumatycznego podczas pracy niż rapu czy tam hip-hopu? A przecież wystarczy tylko, że sam nie będę rapu słuchał, nie? Nie muszę tego zabraniać innym. I wilk syty i owca cała. I ja jestem szczęśliwy i amatorzy tej muzyki też. W kolejną, trzecią już dyskusję o szczepionkach nie dam się wciągnąć, dwie poprzednie ciągle wiszą na forum, jedna w zamkniętym wątku, druga zaś w dziale dostępnym tylko dla wybranych o ?Jedynie Słusznych? poglądach, wszystko, co miałem do powiedzenia w tej kwestii zostało tam przeze mnie napisane wielokrotnie i nie będę się powtarzał, zwłaszcza że niniejszy wątek NIE JEST wątkiem o szczepieniach, lecz wątkiem o eutanazji.
@ KaLo ? jak zwykle nie mogę się z Tobą nie zgodzić.
Pozdrawiam!
LOKI
@ KaLo ? jak zwykle nie mogę się z Tobą nie zgodzić.
Pozdrawiam!
LOKI
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Manipulacja jak zwykle.
Ja nie boję się śmierci. Jako świadomy człowiek ja z nią obcowałam,obcuję i przygotowuję się do niej ,
choć oczywiście chciałabym życ jak najdlużej a w ostateczności śmierć mieć lekką.
To jednak nie zależy ode mnie. Tak jak i to,że pojawiłam sie na tym świecie nie było moją decyzją.
W każdym razie nie chcę być zabójcą. Nikogo i nie będę zwolenniczką ani eutanazji ani aborcji,
które są lansowane do rangi dziękczynnego aktu tym ,którzy do nich namawiają czy wręcz się posuwają.
Kończę więc swój udzial w tej dyskusji ad hoc .
Ja nie boję się śmierci. Jako świadomy człowiek ja z nią obcowałam,obcuję i przygotowuję się do niej ,
choć oczywiście chciałabym życ jak najdlużej a w ostateczności śmierć mieć lekką.
To jednak nie zależy ode mnie. Tak jak i to,że pojawiłam sie na tym świecie nie było moją decyzją.
W każdym razie nie chcę być zabójcą. Nikogo i nie będę zwolenniczką ani eutanazji ani aborcji,
które są lansowane do rangi dziękczynnego aktu tym ,którzy do nich namawiają czy wręcz się posuwają.
Kończę więc swój udzial w tej dyskusji ad hoc .
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Myślę, że każdy musi mieć nadzieję do końca.
Jak stwierdzić, że sytuacja jest beznadziejna?
Lekarska diagnoza? Lekarze też się mylą.
Przykład pierwszy z brzegu, mój sąsiad - diagnoza nieoperacyjny ( bo obejmujący 75% narządu) rak trzustki.
Nie uwierzył, mimo bólu i wycieńczenia, nie pozwolił na biopsję i chemię, pojechał do kogoś innego, bez tytułu.
Na biorezonansie ( którego medycyna tradycyjna nie uznaje) wyszło, że to kłąb przywr.
Po zastosowanim truciu pasożyta żyje do dziś,coś około 10 lat, choć było z nim krucho bo zatrute robale zatruwały organizm.
Zalegalizowanie eutanazji może rodzić patologię. Kto zaręczy, że nie będzie to środek na pozbycie się niechcianych członków naszych rodzin?
Kto ma podjąć się roli kata, kto ma decydować?
Jak stwierdzić, że sytuacja jest beznadziejna?
Lekarska diagnoza? Lekarze też się mylą.
Przykład pierwszy z brzegu, mój sąsiad - diagnoza nieoperacyjny ( bo obejmujący 75% narządu) rak trzustki.
Nie uwierzył, mimo bólu i wycieńczenia, nie pozwolił na biopsję i chemię, pojechał do kogoś innego, bez tytułu.
Na biorezonansie ( którego medycyna tradycyjna nie uznaje) wyszło, że to kłąb przywr.
Po zastosowanim truciu pasożyta żyje do dziś,coś około 10 lat, choć było z nim krucho bo zatrute robale zatruwały organizm.
Zalegalizowanie eutanazji może rodzić patologię. Kto zaręczy, że nie będzie to środek na pozbycie się niechcianych członków naszych rodzin?
Kto ma podjąć się roli kata, kto ma decydować?

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
-
- ---
- Posty: 315
- Od: 11 lut 2019, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Pacjent i lekarz. Podobnie jak jest z pobieraniem narządów do przeszczepów. Też jest wielu przeciwników. Głównym argumentem jest niewiara w lekarzy, którzy niby okłamują rodzinę i pobierają organy od ludzi jeszcze żywych (przeciwnicy uzasadniają to tym, że nie istnieje śmierć pnia mózgu). Też duży problem moralny.whitedame pisze: kto ma decydować?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
I bardzo dobrze, że skorzystał z medycyny alternatywnej, przynajmniej uratował trzustkę. Nie takich jednak przypadków dotyczy możliwość eutanazji. Nawet najgorszy lekarz potrafi postawić trafną diagnozę w przypadku chorego, który już nie ma żołądka, jelit, wątroby czy płuc i następne przerzuty do pozostałych jeszcze organów. W takim przypadku nawet medycyna niekonwencjonalna jest bezsilna, chyba że czegoś nie wiem.
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Zgadza się Janusz. Bywają przypadki beznadziejne. Szczególnie po ciężkich wypadkach lub nowotworach, po interwencji lekarskiej.
Ale czasami z jakiejś przyczyny pacjent skazany lekarską diagnozą wciąż żyje.
Czasami ta chęć umierania, czyli prośba o eutanazję jest spowodowana kiepskim stanem psychicznym, był taki przypadek w Polsce, ktoś tu chyba o nim wspominał.
Wystarczyło podbudować chłopaka, dać mu cel i możliwości i stał się cud.
Czytałam o takim eksperymencie w USA, gdzie połączono Dom dziecka i Dom seniora.
Starzy ludzie wprost ozdrowieli a stan psychiczny dzieciaków znacznie się poprawił.
Dano tym ludziom cel i możliwości.
Co do transplantologii to też mam mieszane uczucia Zefirko. Narządy aby nadawały się do przeszczepu muszą być pobierane od jeszcze żywego dawcy.
Ja lekarzom nie ufam na tyle by zostawić wszystko w ich rękach.
Ale czasami z jakiejś przyczyny pacjent skazany lekarską diagnozą wciąż żyje.
Czasami ta chęć umierania, czyli prośba o eutanazję jest spowodowana kiepskim stanem psychicznym, był taki przypadek w Polsce, ktoś tu chyba o nim wspominał.
Wystarczyło podbudować chłopaka, dać mu cel i możliwości i stał się cud.
Czytałam o takim eksperymencie w USA, gdzie połączono Dom dziecka i Dom seniora.
Starzy ludzie wprost ozdrowieli a stan psychiczny dzieciaków znacznie się poprawił.
Dano tym ludziom cel i możliwości.
Co do transplantologii to też mam mieszane uczucia Zefirko. Narządy aby nadawały się do przeszczepu muszą być pobierane od jeszcze żywego dawcy.
Ja lekarzom nie ufam na tyle by zostawić wszystko w ich rękach.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Jak to mówią starość to nie choroba. Ci ludzie fizycznie byli zdrowi (w miarę) i możliwość obcowania z rozbrykanymi dziećmi wyciągnęła ich z depresji, dała zastrzyk energii.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3026
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Byłam na odwiedzinach w szpitalu. To co zobaczyłam z osobą towarzyszącą mega nas zbulwersowało nie wspominając o ,,młynie w brzuchu".Nawet nie będę tego opisywać bo to jest ,,okrutne". Gdy zdałam relację rodzinie cierpiącej usłyszałam ,,woleli by, aby nie cierpiała ale ma zdrowe serce". Tak więc z odleżynami do kości, skrępowana czeka aż alzheimer i choroby towarzyszące dokończą swoje dzieło.
-
- ---
- Posty: 315
- Od: 11 lut 2019, o 12:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Właśnie o takich stanach piszę. I nikt mnie nie przekona, że w takim przypadku byłoby to morderstwo.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3026
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Najgorsze jest to że, widziałam jak głęboko w poważaniu mają taką chorą osobę pielęgniarki po mojej interwencji.Chyba liczyli ze się udusi.
Po rozmowie z lekarzem przeniesiono siostrę do innej sali. ONA MUSIAŁA NA TO PATRZEĆ BEZ PARAWANU!!!
Po rozmowie z lekarzem przeniesiono siostrę do innej sali. ONA MUSIAŁA NA TO PATRZEĆ BEZ PARAWANU!!!
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Doktorze, nie uśmiercaj mnie ( eutanazja z życia wz.)
Jak myślisz Jolek, dlaczego nie pozwalam zabrać swojej Babci do szpitala.
Mimo iż, podobno wg słów lekarki było to jedyne wyjście. Inaczej umrze w parę dni.
Parę dni dawno minęło, więc może są rzeczy i stany wobec których medycyna jest bezsilna?
Nieważne ile jeszcze Babci zostało, ważne że gdy będzie odchodzić, będzie otoczona kochającą rodziną a nie bezdusznym personelem szpitalnym.
Pamiętam taką scenę z oddziału neuroligicznego jak kilka lat temu Babcia, jeszcze chodząca tam leżała.
Na sąsiednim łóżku leżała niechodząca, zapampersowana staruszka, non stop śpiąca, pewnie na prochach z głębokimi odleżynami, byłam świadkiem jak robiono opatrunki.
Zapach pozwalał przypuszczać, że się wypróżniła i nie było to siku.
Poszłam do dyżurki pielęgniarek i mówię co i jak.
One mi na to : pampersy zmieniamy na początku zmiany, jak przyjdzie zmiana o 19ej to to zrobi.
Ale, mówię ta Pani ma odleżyny a jest 14ta.
Nie szkodzi my mamy swoje przepisy.
Wiele w szpitalach się zmieniło na lepsze i ładniejsze, kafelki, łazienki, fartuszki, sprzęt ale ludzie tam pracujący zmienili się na gorsze.
Mimo iż, podobno wg słów lekarki było to jedyne wyjście. Inaczej umrze w parę dni.
Parę dni dawno minęło, więc może są rzeczy i stany wobec których medycyna jest bezsilna?
Nieważne ile jeszcze Babci zostało, ważne że gdy będzie odchodzić, będzie otoczona kochającą rodziną a nie bezdusznym personelem szpitalnym.
Pamiętam taką scenę z oddziału neuroligicznego jak kilka lat temu Babcia, jeszcze chodząca tam leżała.
Na sąsiednim łóżku leżała niechodząca, zapampersowana staruszka, non stop śpiąca, pewnie na prochach z głębokimi odleżynami, byłam świadkiem jak robiono opatrunki.
Zapach pozwalał przypuszczać, że się wypróżniła i nie było to siku.
Poszłam do dyżurki pielęgniarek i mówię co i jak.
One mi na to : pampersy zmieniamy na początku zmiany, jak przyjdzie zmiana o 19ej to to zrobi.
Ale, mówię ta Pani ma odleżyny a jest 14ta.
Nie szkodzi my mamy swoje przepisy.
Wiele w szpitalach się zmieniło na lepsze i ładniejsze, kafelki, łazienki, fartuszki, sprzęt ale ludzie tam pracujący zmienili się na gorsze.

Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa