Kasiu - Na gaciach to się latało, oj latało. Ale mam teraz sąsiada od dwóch lat i taka swoboda się okroiła.
Ja leszczynowe liście wkładam do worków, dodaję mocznika, wody, dziurkuję i do kąta, gdzie nikt nie widzi. Latem będzie piękna ziemia liściowa.
Aniu - To drzewko, to młoda śliwa wiśniowa Pissardi. Jeszcze ma liście i zdobi.
Pnącze na ścianie domu jest, bo cudnie się przyczepia swoimi mackami. To winobluszcz trójklapowy Veitchii. Jestem w nim zakochana.
Ewelinko - Na listopad nie narzekam. Dużo padało, z czego się cieszę, bo wody brakuje. A temperatury bardzo przyjemne, zobaczymy na jak długo.
Winobluszcz zarasta ten łuk corocznie, bo corocznie tnę go bardzo mocno. On chyba to lubi, bo rośnie w siłę, ale ja go kontroluję. A z pędów wrobię wianki, i rozdaję potrzebującym. On się bardzo szybko ukorzenia. Jak wyrzuciłam kiedyś na pryzmę kompostową, to jesienią miałam mnóstwo winobluszczu. Ten łuk obrasta winobluszcz, po drugiej stronie jest drugi łuk ( stoją wzdłuż zachodniej ściany domu, tam jest przejście), i na tym łuku rośnie wiciokrzew, ale kiepsko mu idzie. Posadziłam do towarzystwa powojnik, co szybko rośnie, długo kwitnie i nie marudzi. I chyba to był lepszy pomysł. Też lubię różne takie przejścia w ogrodzie, łuki, bramki, zakamarki, które stwarzają atmosferę tajemniczego ogrodu.
Wstawiłam zdjęcie z lata jak wygląda łuk z winobluszczem.
Seba - Dziękuję za dobre słowo

Cebulek miałam nie sadzić, ale musiałam jakoś urozmaicić nową rabatę, którą zdobią hortensje, trawy, jeżówki, więc sam rozumiesz, wiosną byłoby smutno. Musiałam posadzić tulipany
;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;;
Dzisiaj była cudna pogoda. Nawet słoneczko zagościło na trochę. Znalazłam chwilę na ogród i z ogromną przyjemnością zagrabiłam trochę liści, wrzuciłam na kompost, do worków. Nie patrzę tylko w stronę warzywnika, bo po raz pierwszy nie przekopany na zimę, bałagan w nim okropny.
Liście opadły i trochę ozdób ujrzało światło dzienne
Wariacji na temat winobluszczu ciąg dalszy. Niebawem straci resztkę liści, więc dam Wam odpocząć.
Przed cedrusiem pierwsza zima.
Petunie w amplach nadal kwitną, pomimo, że czasami zapominam o nich i nie....podlewam
Obrazki włoskie się odnalazły. Myślałam, że już znikły, bo w zeszłym roku ich nie widziałam.
I żabusia się odkryła. Czas pochować moje gadżeciki, nie wszystkie sobie poradzą jak przyjdą mrozy.
Ogród jesienny
Pomocnica ogrodowa
A domowe mają w nosie prace w listopadowym ogrodzie. Dzielnie pomagają Emowi w remoncie łazienki
Ewelinko, tak wygląda latem łuk.
Do popisania
