Na polskim forum tykwomaniaków na FB pojawił sie dzisiaj taki wpis -
"Ja w tym roku spróbowałam takiego eksperymentu. Początkiem października większość liści na tej tykwie przemarzło, ale łodyga i kilka liści wydawało się być ok. Dlatego dostała eksmisje do doniczki. Udało się krzak żyje a tykwa powoli drewnieje. A było o co walczyć bo ważyła 19kg"
Czasami silny wiatr złamie roślinę, może warto przetestować ten sposób za rok.
