Truskawkowa działka cz.2
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Truskawkowa działka cz.2
Natalko, ja również tak jak Lucynka, wierzę że wszystko wróci do normy a cierpienia pozostaną jedynie wspomnieniem.
Trzymam kciuki, żeby właśnie tak się stało Całuję bardzo, bardzo mocno i czekam na dobre wieści.
Trzymam kciuki, żeby właśnie tak się stało Całuję bardzo, bardzo mocno i czekam na dobre wieści.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Truskawkowa działka cz.2
Bardzo smutno czytać wieści o chorobie,ale c?ż, miejmy nadzieję, że wreszcie wyjdziesz na prostą.
Ciekawa sprawa z kotem. I tu wielki plus za czujność, bo wariat?w nie brakuje. Ja też wydawałam kiedyś kota i tak trafiłam - pani brała kota do towarzystwa dla swojego, a jak zrobiłam rozeznanie to okazało się że ma niewiadomą ilość kot?w i ciągle się zgłasza po kolejne. Oczywiście ode mnie nie dostała kota co poskutkowało tym, że zaczęła mnie gnębić, nagle rozdzwonił się telefon i okazało się że chętnych na tego kota jest masa - w rzeczywistości to ona grała r?żne osoby i zgłaszała się do mnie za każdym razem jako kto inny. Na szczęscie kot trafił do dobrego domu za moim miastem, co też nie do końca uspokoiło sytuację bo pani jeszcze rok dzwoniła do mnie twierdząc, że ja dalej tego kota mam tylko go przed nią ukrywam.
Także czujność przede wszystkim. Trzymam kciuki za nowy dom dla kota i za poprawę zdrowia
Ciekawa sprawa z kotem. I tu wielki plus za czujność, bo wariat?w nie brakuje. Ja też wydawałam kiedyś kota i tak trafiłam - pani brała kota do towarzystwa dla swojego, a jak zrobiłam rozeznanie to okazało się że ma niewiadomą ilość kot?w i ciągle się zgłasza po kolejne. Oczywiście ode mnie nie dostała kota co poskutkowało tym, że zaczęła mnie gnębić, nagle rozdzwonił się telefon i okazało się że chętnych na tego kota jest masa - w rzeczywistości to ona grała r?żne osoby i zgłaszała się do mnie za każdym razem jako kto inny. Na szczęscie kot trafił do dobrego domu za moim miastem, co też nie do końca uspokoiło sytuację bo pani jeszcze rok dzwoniła do mnie twierdząc, że ja dalej tego kota mam tylko go przed nią ukrywam.
Także czujność przede wszystkim. Trzymam kciuki za nowy dom dla kota i za poprawę zdrowia
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Truskawkowa działka cz.2
Witaj Natalko . Czytam o problemach zdrowotnych i tule mocno . Zdrowie jest ważne więc życzę Ci go przede wszystkim. Powodzenia też w szukaniu nowego domku dla kota. Pozdrawiam .
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Truskawkowa działka cz.2
Bea, Lucynko, Stasiu bardzo dziękuję
Majko dziękuję Nowy domek znalazłam, mały jest w nim od czwartku - wzięła go osoba z kociego forum która w lipcu też znalazła bezpańskiego kociaka. Kotka jest dokładnie w wieku Milusia, po kilku dniach docierania się od niedzieli już są najlepszymi przyjaciółmi Dużym plusem jest to, że będę znać dalsze losy Milusia, mam relacje praktycznie codziennie. Trudno było go oddać, ale widzę, że w nowym domku jest szczęśliwy
Ewelinko dziękuję
Od niedzieli nie biorę już tego nieszczęsnego antybiotyku i trochę rozjaśniło mi się w głowie, więc czas wrócić na forum. Nigdy więcej go nie wezmę Nie była to typowa alergia, ale coś zdecydowanie było nie tak, nawet po sterydach nie czułam się tak źle. Dzisiaj po południu znów jadę do lekarza, trzymajcie kciuki żeby to był ostatni raz
Miluś znalazł już nowy domek Opisałam gdzie w odpowiedzi dla Majki, więc nie będę się powtarzać. Kicia już zdecydowanie spokojniejsza, wydaje się, że mniej je, ale muszę kupić wagę kuchenną by to sprawdzić. Jeśli to tylko moje wrażenie to grubaska czeka dietka
Dzisiaj część zdjęć z 17.10 - jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pojadę na działkę jutro, zrobię wtedy bardziej aktualne zdjęcia.
Ostatnie kwitnienia - maczki kalifornijskie, nagietki i rudbekiowe resztki.
Chryzantema ze zdjęcia poniżej to szczepka odłamana i ukorzeniona wiosną - widać dużo bardziej podoba jej się nowe miejsce, bo rośnie lepiej niż roślina mateczna.
Chryzantema z cmentarza, również posadzona wiosną. Postanowiłam dać jej szansę - wyrósł piękny, zgrabny krzaczek, tylko bardzo późno zawiązała pąki, mam nadzieję że w kolejnych latach to się zmieni.
Dwie nowe chryzantemy z supermarketu, z tego co słyszałam od mamy świetnie się przyjęły - tutaj kilka dni po posadzeniu.
Rozchodnik okazały, znalazłam go na wyrzucisku, również kilka dni po posadzeniu.
To chyba rumianek? Sam przywędrował
Majko dziękuję Nowy domek znalazłam, mały jest w nim od czwartku - wzięła go osoba z kociego forum która w lipcu też znalazła bezpańskiego kociaka. Kotka jest dokładnie w wieku Milusia, po kilku dniach docierania się od niedzieli już są najlepszymi przyjaciółmi Dużym plusem jest to, że będę znać dalsze losy Milusia, mam relacje praktycznie codziennie. Trudno było go oddać, ale widzę, że w nowym domku jest szczęśliwy
Ewelinko dziękuję
Od niedzieli nie biorę już tego nieszczęsnego antybiotyku i trochę rozjaśniło mi się w głowie, więc czas wrócić na forum. Nigdy więcej go nie wezmę Nie była to typowa alergia, ale coś zdecydowanie było nie tak, nawet po sterydach nie czułam się tak źle. Dzisiaj po południu znów jadę do lekarza, trzymajcie kciuki żeby to był ostatni raz
Miluś znalazł już nowy domek Opisałam gdzie w odpowiedzi dla Majki, więc nie będę się powtarzać. Kicia już zdecydowanie spokojniejsza, wydaje się, że mniej je, ale muszę kupić wagę kuchenną by to sprawdzić. Jeśli to tylko moje wrażenie to grubaska czeka dietka
Dzisiaj część zdjęć z 17.10 - jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pojadę na działkę jutro, zrobię wtedy bardziej aktualne zdjęcia.
Ostatnie kwitnienia - maczki kalifornijskie, nagietki i rudbekiowe resztki.
Chryzantema ze zdjęcia poniżej to szczepka odłamana i ukorzeniona wiosną - widać dużo bardziej podoba jej się nowe miejsce, bo rośnie lepiej niż roślina mateczna.
Chryzantema z cmentarza, również posadzona wiosną. Postanowiłam dać jej szansę - wyrósł piękny, zgrabny krzaczek, tylko bardzo późno zawiązała pąki, mam nadzieję że w kolejnych latach to się zmieni.
Dwie nowe chryzantemy z supermarketu, z tego co słyszałam od mamy świetnie się przyjęły - tutaj kilka dni po posadzeniu.
Rozchodnik okazały, znalazłam go na wyrzucisku, również kilka dni po posadzeniu.
To chyba rumianek? Sam przywędrował
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33424
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Truskawkowa działka cz.2
Trzymam kciuki Natalko oby to rzeczywiście była ostatnia wizyta u lekarza.No tak niektórzy mają tak dobre serca ,że przygarnęliby wszystkie zwierzaki, ale to nie na tym polega .Każdy zwierzak musi mieć odpowiednie lokum i opiekę .a także jedzenie zbilansowane.Szkoda ,ze obie kotki się nie dogadały Fajna rudzielcowa i bordowa chryzantema
Re: Truskawkowa działka cz.2
Natalko
Na wstępie - DUUUUŻO ZDRÓWKA i trzymam kciuki za nadchodzącą wizytę u lekarza
Jeszcze kolorki ozdabiają działeczkę
Mały diabełek tasmański mi także skradłby serce ( dobrze, że "moje" działkowe dzikusy nie dają się nawet głasknąć, bo już bym do domu transportowała ku rozpaczy małża ) Szkoda, że futrzaki się nie dogadały, ale cudnie, że znalazłaś mu dobry dom
Na wstępie - DUUUUŻO ZDRÓWKA i trzymam kciuki za nadchodzącą wizytę u lekarza
Jeszcze kolorki ozdabiają działeczkę
Mały diabełek tasmański mi także skradłby serce ( dobrze, że "moje" działkowe dzikusy nie dają się nawet głasknąć, bo już bym do domu transportowała ku rozpaczy małża ) Szkoda, że futrzaki się nie dogadały, ale cudnie, że znalazłaś mu dobry dom
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Truskawkowa działka cz.2
Natalko dobre wieści z kicią , mam nadzieję, że od lekarza też dobre wieści przywiozłaś
- marzena06
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3072
- Od: 4 cze 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Truskawkowa działka cz.2
Natalko witaj ,czytam o Twoich problemach zdrowotnych i mam nadzieję że już lepsze wieści usłyszę od Ciebie, tym bardziej że jesteś po wizycie kontrolnej.Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6309
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Truskawkowa działka cz.2
Ja celowo przesadzam albo odszczepiam kawałeczek chryzantem. Takie ładniej się krzewią. Widać u Ciebie wolą tak samo.
Nagietki są niesamowite w swojej wytrwałości. A samosiejki to już w ogóle są nie do zdarcia nawet późną jesienią.
Cieszę się, że sprawa kociaka się pomyślnie rozwiązała.
Pozdrawiam.
Nagietki są niesamowite w swojej wytrwałości. A samosiejki to już w ogóle są nie do zdarcia nawet późną jesienią.
Cieszę się, że sprawa kociaka się pomyślnie rozwiązała.
Pozdrawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4979
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Truskawkowa działka cz.2
Natalko smutno się czyta, że masz tyle problemów ze zdrowiem Mam nadzieję, że w końcu uporasz się z nimi i znów będziesz mogła w pełni cieszyć się swoją piękną działeczką
Miluś jest przecudny Miał wiele szczęścia, że trafił na ciebie. Z tego co piszesz wnioskuję, że z pewnością nie był to dziki kotek nauczony samodzielności... Pewnie jacyś podli ludzie wyrzucili go z domu Szkoda tylko, że twoja kotka nie chciała zaakceptować malucha, ale skoro znalazł nowy kochający dom to super
Zdjęcia jak zwykle powalają na kolana
Miluś jest przecudny Miał wiele szczęścia, że trafił na ciebie. Z tego co piszesz wnioskuję, że z pewnością nie był to dziki kotek nauczony samodzielności... Pewnie jacyś podli ludzie wyrzucili go z domu Szkoda tylko, że twoja kotka nie chciała zaakceptować malucha, ale skoro znalazł nowy kochający dom to super
Zdjęcia jak zwykle powalają na kolana
Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Truskawkowa działka cz.2
Jadziu bardzo dziękuję Jak na razie faktycznie była to ostatnia wizyta u lekarza (przynajmniej tego) - niestety nie dostałam innego antybiotyku Pani doktor stwierdziła że jeśli faktycznie powodem dolegliwości są leki na gruźlicę, jedyne co mogę zrobić to przeczekać Po ostatnim antybiotyku stan jelit trochę się ustabilizował, nie jest to normalne funkcjonowanie, ale już się nie pogarsza. Zostało mi jeszcze 5 tygodni przyjmowania antybiotyku na gruźlicę, miejmy nadzieję że to wystarczy - jeśli tak, potem praca układu pokarmowego w krótkim czasie powinna wrócić do normy A jeśli chodzi o Milusia to mam na bieżąco wieści z nowego domku, świetnie się zaaklimatyzował, coraz bardziej się lubią z kotką w tym samym wieku Starsza kotka dzięki temu ma więcej spokoju, maluchy zajmują się sobą nawzajem
Kasiu dziękuję mnie też to zdziwiło że Miluś tak lgnął do ludzi, działkowe kotki to zazwyczaj dzikusy
Iwonko, Marzenko dziękuję opisałam wszystko w pierwszej odpowiedzi dla Jadzi
Bea dziękuję roślinę mateczną znalazłam, jednak żyje, na wiosnę planuję ją przesadzić samosiejek nagietków będzie legion w kolejnym sezonie, przeganiają je tylko rudbekie i firletki siejące się już od wielu lat, spróbują pewnie dognać maczki kalifornijskie
Małgosiu dziękuję bardzo jeśli wszystko pójdzie dobrze, do pełni szczęścia brakuje mi 5 tygodni Niepokoi mnie że jeszcze trochę kaszlę, ale teraz wynika to raczej z podrażnienia (np. kurzem lub ostrym zapachem) niż z czegoś zalegającego w płucach. Bardzo szybko łapię też wszelkie infekcje i czasem trudno odróżnić co powoduje dany symptom A o Milusiu napisałam w pierwszej odpowiedzi dla Jadzi
Znowu dłuższa przerwa w publikowaniu na forum, tym razem wywołana natłokiem spraw i zabieganiem O Milusiu i moim stanie zdrowia już napisałam w odpowiedziach dla Jadzi i Małgosi, więc nie będę się powtarzać. Pierwszy zaplanowany wyjazd na działkę się nie udał, pogoda była do niczego i przyszło do mnie wezwanie z ZUS-u na kolejny dzień - w ostatniej chwili, wysłali je na zły adres Na szczęście wszystko poszło dobrze, chociaż sprawę z adresem muszę nadal załatwić. Na działkę pojechałam innego dnia, ale jeszcze nie obrobiłam zdjęć, więc dzisiaj ciąg dalszy poprzednich. Już niedługo zakończę sezon, autobus jeździ tylko do piątku 15.11, więc pewnie wybiorę się jeszcze raz lub dwa - a potem byle do wiosny
Dzisiaj 17.10, chociaż niektóre rzeczy nadal niezbyt się zmieniły. Kolejne z posadzonych roślin - jeden z pięciorników, liliowiec i mikołajek.
Czerwona koniczyna i biały nn - zebrałam trochę nasion, nadal nie wiem czy to jednoroczny czy bylina:
Typowe jesienne obrazki z działki, na ostatnim zdjęciu wisienka, na wcześniejszych czereśnia:
Kasiu dziękuję mnie też to zdziwiło że Miluś tak lgnął do ludzi, działkowe kotki to zazwyczaj dzikusy
Iwonko, Marzenko dziękuję opisałam wszystko w pierwszej odpowiedzi dla Jadzi
Bea dziękuję roślinę mateczną znalazłam, jednak żyje, na wiosnę planuję ją przesadzić samosiejek nagietków będzie legion w kolejnym sezonie, przeganiają je tylko rudbekie i firletki siejące się już od wielu lat, spróbują pewnie dognać maczki kalifornijskie
Małgosiu dziękuję bardzo jeśli wszystko pójdzie dobrze, do pełni szczęścia brakuje mi 5 tygodni Niepokoi mnie że jeszcze trochę kaszlę, ale teraz wynika to raczej z podrażnienia (np. kurzem lub ostrym zapachem) niż z czegoś zalegającego w płucach. Bardzo szybko łapię też wszelkie infekcje i czasem trudno odróżnić co powoduje dany symptom A o Milusiu napisałam w pierwszej odpowiedzi dla Jadzi
Znowu dłuższa przerwa w publikowaniu na forum, tym razem wywołana natłokiem spraw i zabieganiem O Milusiu i moim stanie zdrowia już napisałam w odpowiedziach dla Jadzi i Małgosi, więc nie będę się powtarzać. Pierwszy zaplanowany wyjazd na działkę się nie udał, pogoda była do niczego i przyszło do mnie wezwanie z ZUS-u na kolejny dzień - w ostatniej chwili, wysłali je na zły adres Na szczęście wszystko poszło dobrze, chociaż sprawę z adresem muszę nadal załatwić. Na działkę pojechałam innego dnia, ale jeszcze nie obrobiłam zdjęć, więc dzisiaj ciąg dalszy poprzednich. Już niedługo zakończę sezon, autobus jeździ tylko do piątku 15.11, więc pewnie wybiorę się jeszcze raz lub dwa - a potem byle do wiosny
Dzisiaj 17.10, chociaż niektóre rzeczy nadal niezbyt się zmieniły. Kolejne z posadzonych roślin - jeden z pięciorników, liliowiec i mikołajek.
Czerwona koniczyna i biały nn - zebrałam trochę nasion, nadal nie wiem czy to jednoroczny czy bylina:
Typowe jesienne obrazki z działki, na ostatnim zdjęciu wisienka, na wcześniejszych czereśnia:
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2642
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Truskawkowa działka cz.2
Ale urokliwe te widoczki jesienne A co to jest to śliczne białe kwitnące?
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Truskawkowa działka cz.2
Igo dziękuję no właśnie też nie wiem co to jest, było w mieszance kwiatów na łąkę kwietną.
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia