Jadziu bardzo dziękuję

Jak na razie faktycznie była to ostatnia wizyta u lekarza (przynajmniej tego) - niestety nie dostałam innego antybiotyku

Pani doktor stwierdziła że jeśli faktycznie powodem dolegliwości są leki na gruźlicę, jedyne co mogę zrobić to przeczekać

Po ostatnim antybiotyku stan jelit trochę się ustabilizował, nie jest to normalne funkcjonowanie, ale już się nie pogarsza. Zostało mi jeszcze 5 tygodni przyjmowania antybiotyku na gruźlicę, miejmy nadzieję że to wystarczy - jeśli tak, potem praca układu pokarmowego w krótkim czasie powinna wrócić do normy

A jeśli chodzi o Milusia to mam na bieżąco wieści z nowego domku, świetnie się zaaklimatyzował, coraz bardziej się lubią z kotką w tym samym wieku

Starsza kotka dzięki temu ma więcej spokoju, maluchy zajmują się sobą nawzajem
Kasiu dziękuję

mnie też to zdziwiło że Miluś tak lgnął do ludzi, działkowe kotki to zazwyczaj dzikusy
Iwonko, Marzenko dziękuję

opisałam wszystko w pierwszej odpowiedzi dla Jadzi
Bea dziękuję

roślinę mateczną znalazłam, jednak żyje, na wiosnę planuję ją przesadzić

samosiejek nagietków będzie legion w kolejnym sezonie, przeganiają je tylko rudbekie i firletki siejące się już od wielu lat, spróbują pewnie dognać maczki kalifornijskie
Małgosiu dziękuję bardzo

jeśli wszystko pójdzie dobrze, do pełni szczęścia brakuje mi 5 tygodni

Niepokoi mnie że jeszcze trochę kaszlę, ale teraz wynika to raczej z podrażnienia (np. kurzem lub ostrym zapachem) niż z czegoś zalegającego w płucach. Bardzo szybko łapię też wszelkie infekcje i czasem trudno odróżnić co powoduje dany symptom

A o Milusiu napisałam w pierwszej odpowiedzi dla Jadzi
Znowu dłuższa przerwa w publikowaniu na forum, tym razem wywołana natłokiem spraw i zabieganiem

O Milusiu i moim stanie zdrowia już napisałam w odpowiedziach dla Jadzi i Małgosi, więc nie będę się powtarzać. Pierwszy zaplanowany wyjazd na działkę się nie udał, pogoda była do niczego i przyszło do mnie wezwanie z ZUS-u na kolejny dzień - w ostatniej chwili, wysłali je na zły adres

Na szczęście wszystko poszło dobrze, chociaż sprawę z adresem muszę nadal załatwić. Na działkę pojechałam innego dnia, ale jeszcze nie obrobiłam zdjęć, więc dzisiaj ciąg dalszy poprzednich. Już niedługo zakończę sezon, autobus jeździ tylko do piątku 15.11, więc pewnie wybiorę się jeszcze raz lub dwa - a potem byle do wiosny
Dzisiaj 17.10, chociaż niektóre rzeczy nadal niezbyt się zmieniły. Kolejne z posadzonych roślin - jeden z pięciorników, liliowiec i mikołajek.
Czerwona koniczyna i biały nn - zebrałam trochę nasion, nadal nie wiem czy to jednoroczny czy bylina:
Typowe jesienne obrazki z działki, na ostatnim zdjęciu wisienka, na wcześniejszych czereśnia:
