Jadziu
To prawda, ale niektórzy są mistrzami nieładu i pośpiechu.
Kluczyki dzięki Św. Antoniemu się znalazły.
Po trzech dniach
Ale złość na Pana Dziadka pozostała.
Z sekatorem mam podobnie, a raczej sekatorami
Mnie zawsze w domu uczono, żeby od razu odkładać wszystko na miejsce i sprzątać po skończonej pracy.
Szczególnie w małym ,zagraconym domku wszystko musi być na miejscu.
Wando
Mam też ze trzy sekatory krótkie, kilka szt. długich do gałęzi, a te ostatnie z tego powodu jak wyżej czyli Z. zgubił i kupił nowe
Podobnie z nożyczkami, tzn. asekuracyjnie kilka par.
Każdy ma swoje miejsce, tzn. potencjalnie, jak w jednym stałym miejscu brak to idę w drugie.
Ina sprawa ,że u nas mnóstwo oddzielnych ogródków i łatwiej zgubić.
Podobnie ma się sprawa z nożami ,podkurzaczami do pszczół i grabiami
Dziś pierońsko zimno i wietrznie.
Odczuwalna temperatura dużo poniżej zera.
Udało mi się wyrwać na chwilę z mocy kuchni i zapodzianych przez Ukochanego sprzętów i posadzić dyskretnie kilka roślinek ,które przyszły niedawno w paczce.
Pracy jeszcze mnóstwo, dalie i warzywa do wykopania , cebulki do posadzenia.

Bacopa przy domu jeszcze kwitnie.

Wieloletnia prymulka ma mnóstwo pąków.

Szałwia jednoroczna kwitnie pięknie, teraz chwilowo w garażu.

Petunia z nasionek. Z nasion zebranych z czarnej wyrosły czarne, brudnomalwowe i takie czerwone z którą się musiała skrzyżować.

Chryzantema o wiosennym uroku.

A tu prymulka z nasion.
