Mirko mam nadzieję, że wiosną będzie co podzielić. Na tą chwilę od dłuższego czasu męczę się dodatkowo z jakąś infekcja na tym Dendrobium Phalaenopsis. Już myślałam, że wygrałam aż tu ponownie plama na liścu się pojawiła. Mam nadzieję, że do wiosny sprawa się wyjaśni.
Ostanimi czasy przestałam się chwalić nowymi zakupami, z obawy, że mnie ktoś wyślę do zakładu bez klamek

, ale kupiłam parę takich roślin, że po prostu muszę się pochwalić.
Udało się kupić
Phalaenopsis Philadelphia - oczywiście wtajemniczeni wiedzą, że już jedną mam, ale byłam niestety zawiedziona jej kwitnieniem, bo marzył mi się stary klon (teraz już takich pięknych nie robią

). No i spotkało mnie szczęście i udało mi się kupić keiki po starym klonie Phalaenopsis Philadelphia. Jestem bardzo szczęśliwa i już nie mogę doczekać się jej kwitnienia. Mam nadzieję, że obie zakwitną i będę mogła je porównać.
Kolejnyn zakupem jest
Bc. Maikai. 
Również kupiłam od prywatnej osoby, bardzo ładną młodą roślinę. Ciężko ją teraz gdziekolwiek kupić i miałam bardzo dużo szczęścia.
Zastanawiam się tylko nad sposobem uprawy. Czuje, że hydroponika była by idealna, więc ją ukamienuje.
Kolejny zakup od prywatnej osoby to
Asconopsis Yih-Cheng Amanda. Również keiki w dobrej cenie, więc się skusiłam. Roślina spora, mam nadzieję, że w końcu będę mogła na żywo przyjrzeć się jej kwiatą, co do których wybarwienia mam mieszane uczucia, bo na niektórych fotkach zapiera dech w piersiach a na niektórych jest mdła i bez wyrazu.
No i to na tyle...
Jeszcze pochwalę się pewnym tworem konstrukcyjnym a dokładnie wiatą przydomową. Dach pokryty przezroczystym poliwęglanem. Wymiary 6 x 3 m.... Jak widać podczas malowania mężowi pochlapała się ściana (po mojej stronie malowania brak jakiegokolwiek wyrazu artystycznego na ścianie

). W sumie dzięki temu zaczęłam myśleć nad czymś, aby zasłonić jego dzieło na ścianie, no i wpadłam na pomysł tzw "zielonej ściany" tylko w moim wydaniu kwitnącej. No chyba nie muszę mówić z jakich roślin. Oczywiście to tylko opcja od później wiosny do wczesnej jesieni, ale mam zawsze argument, że maskuje zacieki na ścianie. Oczywiście przewiduje gdzieś leżaczek, obok parę kwietników stojących. Ot taka namiastka ogrodu zimowego, na który brak funduszy. Ale kwietniki i zielone ściany to na razie marzenia, realizacja nastąpi w terminie wiosennym.
