Foxowej urosło cz 2

[plocczanka]

Majeczko, na Twojej działeczce i barwnie, i smacznie.
Śliczne liliowce!
Nie zdążyłam wysłać dobrych fluidów dla Waldiego, ale ufam, że wszystko poszło dobrze. Głaski dla Twego psiego przyjaciela.
Buziaki dla Ciebie.

[Foxowa]

Dzięki.

Nie wytrzymaliśmy i przyjechaliśmy na wieś. Waldek goi się świetnie,do końca tygodnia jeszcze pochodzi w kołnierzu i będzie spok?j.

Na wsi cudownie. Wczoraj trochę chłodniej a tak to gorąco i bez kropli deszczu. Przez kr?tki czas mnie nie było, ciocia miała podlewać ale niezbyt się wywiąza i sporo roślin padło. Z gęstych rządków kwiatów zrobiły się łysiny i grządki wyglądają smętnie,ale no c?ż.

Codziennie nawadniam. Kupiłam sobie końcówkę obrotową do węża i ta daje trochę lepiej radę,bo normalnie lana woda nie wsiąkała tylko płynęła dalej. Grządka warzywna tak nijak,nie nastawiam się tu na żadne plony takie żeby coś z tego w kuchni było. Rośnie to na poziomie niedużej uprawy w doniczce. Dla radości,że coś wyrosło.



Bardzo marnie w tym roku bor?wki. Nawet nie ze względu na ilosc owoców,ale fakt,ze schną. Nie dawaliśmy nawet siatki, niech ptaki sobie korzystają, my i tak ich nie zjemy,są suche.



Wystawiłam masę pojemników z wodą. Pobudowałam szalone konstrukcje az w domu się ze mnie śmieją,ale biedne zwierzaki nie mają co pić.

Pszczoły masowo się topią w byle kropli wody,a gady i płazy wysychają dosłownie na wi?r. Straszne.


Na każdej grządce wmontowałam pojemnik z kamyczkiem i liczę,ze choć trochę im pomogę.
Strasznie mnie wzrusza widok dosysających się do wody owadów. Wczoraj na wyciecze jak skonczylam mineralkę to myślałam,że oszaleję a one nie mają wody od miesiąca albo i dw?ch. Szok.





Dalej czekam na kwiaty z nasion.
Cynie mają obiecujące spore pąki a kosmosy dały pierwsze dwa kwiaty.





Zakwitły też aksamitki i nasturcje.

Heliotropy odżyly. Dziwnym trafem nie brazowieją. Zastanawiam się co takiego zrobiłam,że im przypasowało.


Na czosnkach ruch jak w metrze. Nie spodziewałam sie,ze pszczoły tak kochają czosnki. Podzielam ich uwielbienie i jak tylko gdzies znajdę to muszę dokupić.











Tu mi taka roślinka będzie kwitła na fioletowo, ale nie wiem co to i czy to jest z wysiewu czy z przypadku. Tak mi się wydaje,że to ślazik z nasionek od Lucynki.


I papryczki ozdobne.



Fajnie się zgrały, bo nieplanowanie zrobił mi się fioletowy zakątek - heliotropy, werbena, papryka i maciejka,a w tle są trzykrotki, wszystko w fiolet.
Miałam to trochę porozsadzać,ale już nie ruszam,bo by mi pewnie uschło.

Ogień piekielny pochłonął mi m?j bezik. A tak się zachwycałam,że rośnie na ładnym prostym pieńku. Podlewam go i mam cichą nadzieję,że odrośnie. 2 lata temu go przywiozłam jako malutką sadzonke z tego mojego białego szczepionego. Obok mam drugi dowieziony,ale bym liczyła,że jednak ten odżyje.
W sumie wszytkie sadzonki,kt?re sadziłam po weekendzie majowym zostały zgładzone przez słońce.

[Senior]

Pomimo suszy i tak większość roślin bardzo ładnie ci rośnie. Podoba mi się że wystawiłaś pojemniki z wodą. Ja mam kaskadę wodną i widzę ile zwierząt przychodzi się napić, nawet całe gromady pszczół.

[Foxowa]

Idealnie to nie jest,ale ja się cieszę z każdej jednej roślinki.
Zakwitły nowe liliowce.





Z rana mnie przywitał kolejny ' smok'


( zdjęcie zdjęcia, wybaczcie).
Takiego jeszcze nie fociłam, więc miło mi było. Niestety tylko jedna fota, bo szybko się schował. Sądząc po plamkach to zaskroniec.




Godecja?



Szałwia



W tle popalone słońcem koleusy.










Gozdziki, kt?re bym chciała rozmnozyc a nie potrafie.










Moja koleżanka dziś trochę bardziej popita,od razu lepiej wygląda.





Jest już tak regularnie fotografowana,że nie przejawia żadnej tremy przed obiektywem. Wędruje po swoich norkach i spogląda mi w oczy. Wczoraj nawet miałam przyjemność ją podglądać w kąpieli w pudełku po lodach,kt?re jej podłożyłam.


Niedawno w norkach mieszkała z nią żaba,ale jakoś przepadła. Mam tylko nadzieję,że nie zaschła.






Żebym nie była nudna to jeszcse dodam taką- zieloną.


A ci panowie ćwiczą na moich borówkach złodziejski fach.





Dostałam od nich podziękowania za płotek nad warzywkami. Stworzyłam im genialny punkt obserwacyjny do kt?rego Walduch nie ma dostępu. W razie czego wiedzą gdzie wskoczyć.
Tak sobie myślę - czy bardzo widać jak moje plony pędzą ze wzrostem?

[Senior]

Twój ogród to prawdziwe ZOO, ja przez tyle lat nie spotkałem jeszcze tych zwierzątek.

[Alicja125]

Witaj Maju wszyscy bardzo Cie lubią i przychodzą do Ciebie na pewno się tam maja dobrze. Wróbelki już czekają na smakołyki trzeba będzie trochu im w tym przeszkodzić zakładasz cos na borówki? Pozdrawiam

[Pizza]

Roślinki to jedno, ale wybacz - JASZCZURKI!
Tak, tu musiał być Caps Lock. Przepraszam, mam nadzieję, że rozumiesz
Fenomenalne zdjęcia. U mnie też są zwinki, ale bardzo, bardzo płochliwe. Nawet ze zbliżenia ciężko im cyknąć - jedyne zdjęcie, jakie mam, jest z 20-krotnego zbliżenia, więc no...
No ale cóż - maluszki wiedzą, kto pić daje.
A koleusiki wcale źle nie wyglądają, a to że lekko klapnięte - ciężko im się dziwić. Nadrabiają zdecydowanie urodą. Jestem też fanką Twoich goździków

[Foxowa]

Dzięki ;)

Jak Was nie zanudzę to z przyjemnością będę prezentować napotkaną faunę. Ja tam je uwielbiam. Wszystkie są ciekawe ale gady i płazy lubię najbardziej. Za to w tym roku jakoś marnie z motylami, zastanawiam sie czemu. Rok temu nie było tyle kwiatów, a udało mi się zrobić spory przegląd gatunków motyli. W tym roku kwiaty są, łąki nie skoszone, a z motyli lata zaledwie kilka bielinków.

Jaszczurki og?lnie są bardzo płochliwe z natury,ale te nasze chyba już przywykły,że ciągle się ktoś koło nich kręci i nie uciekają. Nie do końca to dobre, bo jak się kiedyś zagapią w obecności drapieżnika to mogą stracić życie, ale od nas z pewnością złego nie zaznają. Mam jeszcze zaprzyjaźnioną bardzo ciemną, kt?ra sobie urzęduje w grządce przy mauserze i tam popija skapującą wodę. Zabrzmię może jak szalona,ale je rozpoznaję. Każda ma sw?j rewir i swoją stertę kamieni z norką. Przeważnie siedzą w tych samych miejscach.


Ta ciemna nawet weszła mi na rękę i dała się na otwartej dłoni zanieść pod dom gdzie pokazalam ją koleżance. Została wzięta za sztuczną i dopiero jak puściłam ją na grządkę to koleżanka uwierzyła w jej autentyczność.
Jaszczurki i węże są mega miłe i mądre. I fotogeniczne.
U mnie te zdjęcia nie są za piękne bo to kom?rkowe, ale może jutro coś podziałam aparatem.

Jeśli o ptaki chodzi to jest ich cała masa na borówkach. Normalnie robilismy z siatki wolierę,ale w tym roku odpuściliśmy,bo jagody okropnie wyschły. P?ki co ptaki mogą podjadać, jak podlewanie coś poprawi to się odgrodzimy.

Poziomki i leśne jagody też zaschły,ale codzienne lanie wody nawet im pomogło. Nawet nie chcę patrzeć na liczniki, przelałam hektotlitry wody.

[Foxowa]

Zwierzątko na dziś :



Chyba że wolicie kwiatucha to też mam , bo otworzył się kolejny liliowiec



A jaszczurków sobie proszę szukać samodzielnie w ramach treningu ;)







Siedzą jak byk. 3 sztuki, chyba,że coś przegapiłam.

[Basia8585]

Pogoda nie rozpieszcza w tym roku ani nas , ani zwierzątek, a roślinek to już wcale. Najpierw afrykańskie upały , a teraz syberia, masakra. A ta ciągła susza to już w ogóle porażka. Podziwiam Twoje uprawy za to , że mimo tak niesprzyjających warunków pozostawione same sobie dają sobie rade. Ja wylewam codziennie masę wody (aż boję się rachunku), a i tak szału nie ma. U nas są piaski i mam wrażenie , że bez mojej pomocy nic by nie urosło. W domu rodzinny miałam glinę ,( bo ja też pochodzę z małopolski , ale tak bliżej Nowego Sącza) warzywniak mieliśmy zawsze i do dziś rodzice mają, w polu ,bez odrobiny cienia , w szczerym słońcu, kawał od domu i co roku w innym miejscu, jak to na gospodarstwie. Nie ma możliwości podlewania ,tym bardziej , że wszędzie pod górkę , wszystko musiało sobie radzić samo i w sumie radziło sobie nie źle. Więc ta glina po mimo tego że z wierzchu kamienieje i pęka to musi w sobie magazynować jakąś wilgoć.
Zwierzyny u Ciebie jak zawsze od groma, one chyba na prawdę wiedzą do kogo się garnąć , gdzie im się krzywda nie stanie , a i pomoc otrzymają. Też wystawiłam ptaszkom wodę , ale one nie korzystają , a może po prostu nie miałam okazji zobaczyć.
Uwielbiam te Twoje relacje z działki , zawsze tak przyjemnie się czyta i ogląda ciekawe ujęcia.

[GrazynaW]

Widać, że zwierzaczki Cię lubią dlatego tak chętnie przebywają wśród roślinek i pozują.
Piękne liliowce!

[maniolek]

Hej Majka widzę, że życie tętni na działce Niezły zwierzyniec, no ale co się dziwić, że lgną do Ciebie, jak je tak rozpieszczasz i dbasz żeby miały wodę Kwiatki dają radę, szkoda trochę borówek, no ale co zrobić, może za rok

[ullak]

Lubią, chyba zakochane są! Na mój widok jaszczurki zwiewają gdzie pieprz rośnie, zresztą żadnej już od wiosny nie widziałam, a tu takie zbliżenia

[Foxowa]

Jak tak podziwiacie to macie jeszcze takiego



Piękny miedziany i całkiem spory.



Chyba liczył na słońce, a tu rozczarowanie. Od wczoraj się chmurzyło i dziś wreszcie spadł deszcz. Nie popadało zbyt wiele, ale nawilżyło. W mauserze znów pojawiła się woda - dość skąpo bo tylko 300 litrów. Nie wiem czy zdążyło wsiąknąć w ziemię ale może rośliny trochę odżyją.

Po obiadku idziemy przejść się do lasu. Ciekawe co tam znajdziemy ;)

A tu panie ze wczorajszej 'zagadki'

[plocczanka]

Ja jednak zdecydowanie wolę "kwiatuchy"., Majeczko
Liliowce widzę bardzo ładne i koleusy, pomimo przypieczenia ostrym słońcem, wcale nie wyglądają tak źle.
Odżyją i nabiorą masy podczas aktualnie panujących nam chłodnych dni i zimnych nocy. Mam nadzieję, że i do Ciebie deszczyk dotarł. Napoi rośliny i będzie jeszcze piękniej, czego z całego serca Ci życzę. No i standardowo: ZDRÓWKA.