Jurku
Mnie niesłychanie bawi , ponieważ zachowanie lekarza było ogromnie zaskakujące i desperackie.
Facet spokojny i zrównoważony ,kulturalny.
Szkoda ,że Ci ludzie mieszkający Vis a vis nas nie czytali tego
Wczoraj mieliśmy pod oknami rwetes ,jak w schronisku dla psów, a ja tylko czekam z aparatem na okazję.

Fotograficznym rzecz jasna
Dziękuję
Irysy kupione na sztuki na Hali w Gdyni.
Kupuję w zwykłych sklepach ogrodniczych, lub mam od Forumków.
Na szczęście wypasionych szkółek u nas brak bo bym głodna i obdarta chodziła
U nas upał i do tego wietrzysko szorujące gałęziami leszczyny o rachityczną elewację.
Miało się ochłodzić, czacha boli co dzień a tyle mam do posadzenia, głównie w szklarnio - budzie.
Papryki i pomidory kwitną, jedna ma nawet owocek , rosnąca w doniczce jeszcze.
Wszystko prosi się o koszenie a raczej wycinanie maczetą.
Z jednej strony marchewki na 2 cm. z nacią a z drugiej 150 cm. chwasty.
Z ciekawostek - ktoś chyba znowu podrzucił nam koty.
Miał być jeden - Lolek, z którym i tak nie daję sobie rady, antybiotyk nie działa i ciągle smarka.
Nowa kotka z dwoma maluchami.
Ludzie myślą ,że na wieś to wszystko można podrzucać i się wyżywi.
A może ktoś sobie nie życzy zgrai pętającej się i miauczącej pod nogami.
Chyba będę musiała pójść do naszej '' Kociary'' P. Basi i spytać ,czy mogę przynieść te maluchy ,ale nie chcę utrudniać Jej życia.
Nie są to kociaki naszego Kota, jego żona w ciąży gdzieś przepadła.
Chyba ,że sobie wdowę z przychówkiem sprowadził
Ranyyy nie może ktoś raz psa podrzucić a nie ciągle koty.
Ten akurat by się przydał ,jak znalazł.