Kochane wy moje? Agrowłókniny nie mam, ale koniec końców, choć pojawił się kwiat lodowy na samochodach, a szron na trawie, i choć przymrozki były przez dwie noce, a nie jedną, to jednak okazały się łaskawe dla moich siewek? Tylko wilce trójbarwne uszkodzone, a i to, tak jak mówię, uszkodzone, a nie zatłuczone na amen? Niestety jakiś wredny sierściuch tak łaskawy już nie był? Pomylił jedną z rabat z kiblem i jeszcze swoje dzieło zakopał? Efekt? Właśnie zamawiałem dwa gatunki aksamitek, lewkonie, wdówki i onętki siarkowe, bo prawie nic z ich siewek nie zostało?

Niechżeż mi ktoś wyjaśni czemu wolno wykładać trutkę na szczury czy myszy, czemu wolno zabijać mszyce, ślimaki czy przędziorki, a kotów nie? Wytłukłbym wszystkie, gdyby to było tylko legalne?

Poza tym w domu inwazja mrówek ? przyłazi sobie
Lasius emarginatus prosto z pola przez puszki elektryczne (najpierw zza kaloryfera ? aż nauczyłem się demontować kaloryfery, by puszkę uszczelnić ? no to cztery dni później wróciły przez inną puszkę za szafą ? teraz już wyłożyłem trutkę, choć nie lubię takich metod) i kolonizuje fikusa (musiałem z donicy wyjąć i całą ziemię zmyć do gołych korzeni)?
No i fotek dzisiaj też nie będzie. Leje jak z cebra, nie wyjdę z nowym aparatem (gdzie w instrukcji wyraźnie napisali, by chronić go przed wilgocią) na taką pogodę? Mógłbym niby wziąć parasol, jak tydzień temu, gdybym tylko go miał? Niestety nie mam już parasola, bo mi w środę wiatr połamał?
Pozdrawiam!
LOKI