Ostatecznie niedziela była słoneczna i dość ciepła. Pomidory poszły do tunelu, ale czytam niekorzystne prognozy i wrócą do domu. Jeżeli nic się nie zmieni szykują się spore przymrozki niebezpieczne przede wszystkim dla kwitnących w wielu miejscach drzew owocowych. Zobaczymy...
Ewciu niestety każdy ma swoją traumę, Tobie też przygód nie brakuje
Teraz najłatwiej zapanować nad rozmnażaniem się samoistnym więc deszcz pomógł mi bardzo, bo chwasty to i na betonie urosną

Dziękuję i odwzajemniam życzenia
Joasiu te stare odmiany są niezawodne! mam trochę takich tulipanów i bez wykopywania kwitną co roku od paru lat. Nowe odmiany to wręcz jednorazówki
Basiu i ja jestem wdzięczna za deszcz, bo żadne podlewanie go nie zastąpi. Tym bardziej że wyjątkowo ekonomicznie padał. Nie mam szans wykopać wszystkich cebul, a na pewno są zagęszczone, bo ani ja ani poprzedni właściciele na pewno ich nie wykopywali. Za rok pewnie lepiej zakwitną!
Dziękuję
Iwonko kiedyś był podstawą diety na przednówku i widać myśli, że dalej tak jest
Na jednym z portali koleżanka pokazywała jaka miałaś pogodę podczas mojego upojnego deszczu, więc coś za coś

Pierwiosnki ładnie się rozmnażają a o tej porze plamy kolorystyczne cieszą. Zawilce zauważyłam jak ktoś w wątku pokazał swoje...okazało się że moje też kwitną tylko krótko są otwarte i tylko w pełnym słońcu.
Iwonko dziękuję, staram się codziennie po trochu coś popychać, żeby nie przesadzić a jak najwięcej zrobić
Karolinko deszcz ucieszył mnie niezmiernie i dobrze jak na wiosnę od czasu do czasu podleje, bo od razu jest inna zieleń. Na brak pracy nie narzekam, ale mam nadzieję że to ostatnia rewolucja ogrodowa
Lucynko doskonale rozumiem zazdraszczanie

bo deszczu żadna konewka nie zastąpi...a jeszcze dźwiganie

Ja nigdy nie wyprowadziłam podagrycznika, ale zastałam go w takiej ilości, że chociaż co roku mocno ograniczam. Szukaj zawilców, bo są na pewno ona tak łatwo nie znikają...no chyba że je wyciupałaś

Dzisiaj bardzo się ucieszyłam, bo znalazłam białego pierwiosnka ząbkowanego od Ciebie...jest żyje

Dziękuję za dobre życzenia i Tobie nocnego podlewania z nieba i zdrówka życzę
Małgosiu to żonkile typu dzikuski i same sobie muszą radzić. Wykopuje tylko wtedy jak chcę komuś dać, a tak to same się przemieszczają

Życzę deszczyku!
Julciu może wszystko zależy od przyłącza czy trzeba robić nowe czy tylko założyć drugi licznik. U nas chyba będą zmieniać rury, bo są sprzed 40-50 lat i w pary miejscach rdzewiały to może wtedy coś wymyślą a tak to nawet nie ma jak fizycznie zakładać drugiego licznika. Zresztą teraz są elektroniczne i już nikt nie będzie w domach spisywał stanu licznika. Starego typu licznik kosztował ok 100 zł to takie na pewno są droższe. Zawilce rosły w dwóch miejscach, bo jeszcze były białe i tam zniknęły, a tym widać miejsce pasuje.
Dobrego tygodnia!
Różeniec górski
Lucynko z dedykacją dla Ciebie!
marne hiacyntki
żonkile od Małgosi Margo_margo
jest nie zginęła!
tym razem opuncja przeżyła bez okrycia
Dobrej nocy i dziękuję za odwiedziny!