W ogrodzie Doroty cz.10
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witaj Dorota,to są siewki maka bylinowego ,ale dlaczego chcesz go wyrzucić ,on ma korzeń palowy i nie lubi przesadzania ,ale teraz na bardzo wczesną wiosnę może się uda ,najwyżej trochę odchoruje ,szkoda tych maków one takie piękne są ,wyobraź sobie ,że w nocy wyrwało z korzeniami tą wielką jodłę kalifornijską co rosła przed domem ,miała ponad 10 m ,siedzieliśmy sobie w jej cieniu na białej ławeczce z Bogusiem i pili kawkę ,ławeczka chyba się uratowała ,ale cienia nie będzie, rosła około 30 lat .pozdrawiam 
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Na spokojnie obeszłam dzisiaj ogród, pergola pod winogrona podłamana, musiałam przywiązać ją liną do drzewa i wbić podpórki.
Wczoraj pogoda po południu całkowicie się zmieniła, po ulewie sypał śnieg, dzisiejszy poranek przywitał mnie białymi widokami. Wiatr nadal mocno wiał, teraz jest lepiej, zmniejszył siłę powiewu świeci słońce. Żeby była pełnia szczęścia odcięto nas wczoraj od internetu, rano jak szłam do sklepu zauważyłam pozrywane kable telefoniczne. Mam nadzieję, że tę dziwną pogodę mamy za sobą.
Bogusiu u nas to był armagedon przez dwie noce. Dobrze, że większych szkód nie porobiło. Nie można było wyjść na ogród, a o pracy w nim nie było mowy. Spędziłam dzień w garażu, udało mi się wszystko uporządkować, powyrzucać co niepotrzebne.
Do worków natargałam tektury, będę miała na cały sezon do przekładania warstw w kompoście.
Marta64 ja też się cieszę, dziś jechałam przez las to chyba tam przeszła jakaś porządna nawałnica wiele drzew wyrwanych z korzeniami. Masz rację siewki spróbuję przesadzić w inne miejsce, teraz korzonki są małe to im nie powinnam zaszkodzić.
Lucynko takie paskudne wahania pogodowe bardzo źle wpływają na nasze samopoczucie, a jeszcze jak siła przechodzi w nocy to człowiek się nie wyśpi i jest bardziej zmęczony.
Jak to dobrze,że u Was wszystko w porządku, cieszę się razem z Wami
Każdy z nas coś gromadzi, mnie na przykład poszło w zbieractwo doniczek, mam tego kilka worków, po co
bo się kiedyś jakaś przyda
jeszcze nagromadziłam plastikowe skrzynki w zbyt dużej ilości
zajmuja one bardzo dużo miejsca.
Teraz zastanawiam się czy po moich porządkach on w swoim królestwie na które mówi "moje biuro" się odnajdzie. Jutro mamy wywóz śmieci, część dziadostwa wyjedzie, reszta musi poczekać na kolejną wywózkę bo się nie zmieściło wszystko.
Marto spróbuję siewki przesadzić w inne miejsce, akurat tu gdzie się wysiały bardzo by przeszkadzały.
Widziałam zdjęcia jodły, szkoda drzewa, szczęście że na dom nie poleciała. Fajne to miejsce do picia porannej kawki było. Ileż szkód w jeden moment wiatr ludziom narobił.
Wczoraj pogoda po południu całkowicie się zmieniła, po ulewie sypał śnieg, dzisiejszy poranek przywitał mnie białymi widokami. Wiatr nadal mocno wiał, teraz jest lepiej, zmniejszył siłę powiewu świeci słońce. Żeby była pełnia szczęścia odcięto nas wczoraj od internetu, rano jak szłam do sklepu zauważyłam pozrywane kable telefoniczne. Mam nadzieję, że tę dziwną pogodę mamy za sobą.
Bogusiu u nas to był armagedon przez dwie noce. Dobrze, że większych szkód nie porobiło. Nie można było wyjść na ogród, a o pracy w nim nie było mowy. Spędziłam dzień w garażu, udało mi się wszystko uporządkować, powyrzucać co niepotrzebne.
Do worków natargałam tektury, będę miała na cały sezon do przekładania warstw w kompoście.
Marta64 ja też się cieszę, dziś jechałam przez las to chyba tam przeszła jakaś porządna nawałnica wiele drzew wyrwanych z korzeniami. Masz rację siewki spróbuję przesadzić w inne miejsce, teraz korzonki są małe to im nie powinnam zaszkodzić.
Lucynko takie paskudne wahania pogodowe bardzo źle wpływają na nasze samopoczucie, a jeszcze jak siła przechodzi w nocy to człowiek się nie wyśpi i jest bardziej zmęczony.
Jak to dobrze,że u Was wszystko w porządku, cieszę się razem z Wami
Każdy z nas coś gromadzi, mnie na przykład poszło w zbieractwo doniczek, mam tego kilka worków, po co
Teraz zastanawiam się czy po moich porządkach on w swoim królestwie na które mówi "moje biuro" się odnajdzie. Jutro mamy wywóz śmieci, część dziadostwa wyjedzie, reszta musi poczekać na kolejną wywózkę bo się nie zmieściło wszystko.
Marto spróbuję siewki przesadzić w inne miejsce, akurat tu gdzie się wysiały bardzo by przeszkadzały.
Widziałam zdjęcia jodły, szkoda drzewa, szczęście że na dom nie poleciała. Fajne to miejsce do picia porannej kawki było. Ileż szkód w jeden moment wiatr ludziom narobił.
- manenka71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2028
- Od: 28 sty 2011, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Toruniem
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko witaj ,dawno nie byłam u Ciebie ,mniej bywam na forum,ale za to w ogrodzie tak jak wszystkie piszecie juz bywam,wczoraj piękne słonce a dzis deszczyk i koniec pracy ,wysiałam sobie bylinki i postawiłam na dworzu ,przykryłam firanką bo koguty lubią wyfrunąc wiec takie zabezpieczenie .Pozdrawiam
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Marzenko witam Cię serdecznie, nieraz tak jest że sprawy forum idą na bok i ja mam podobnie więc pewne watki idą na bok. Ja tez Ciebie gdzieś zgubiłam, także muszę iść do poprawki. Do ogrodu wszystkie ciągniemy, tak by chciało się popracować w fajnych sprzyjających warunkach pogodowych, a tu się nie da. Też coś nieco posiałam, ale na razie wszystko stoi w domku.
Myślałam że pogoda dzisiaj choć trochę nas zadowoli, nic z tego zimno, wiatr dalej wieje, do tego mżawka niedawno zaczęła kropić. Ubrałam się grubo, ciepła kurtka na plecy, czapka na głowę i wymknęłam na dwie godzinki do ogrodu. Cel zrobić porządek z wykopanymi malinami, korzenie przewiozłam na palenisko, niech sobie schną, badylki przygotowałam do zmielenia, pójdą na sam spód kompostownika. Skopałam całość po malinach, trochę mżawka mi przeszkadzała, nie poddałam się. Jestem z pracami dwie godziny do przodu, teraz muszę nawieźć tam kompostu, zrobić nową ścieżkę i wyrównać grabkami. Plan mam to miejsce wzdłuż płotu obsadzić kannami i wysokimi daliami.
Na dziś koniec prac w ogrodzie, może zejdę do garażu coś posiać, może przepikuję siewki, bo niektóre np szałwie już dawno o to się proszą.
Myślałam że pogoda dzisiaj choć trochę nas zadowoli, nic z tego zimno, wiatr dalej wieje, do tego mżawka niedawno zaczęła kropić. Ubrałam się grubo, ciepła kurtka na plecy, czapka na głowę i wymknęłam na dwie godzinki do ogrodu. Cel zrobić porządek z wykopanymi malinami, korzenie przewiozłam na palenisko, niech sobie schną, badylki przygotowałam do zmielenia, pójdą na sam spód kompostownika. Skopałam całość po malinach, trochę mżawka mi przeszkadzała, nie poddałam się. Jestem z pracami dwie godziny do przodu, teraz muszę nawieźć tam kompostu, zrobić nową ścieżkę i wyrównać grabkami. Plan mam to miejsce wzdłuż płotu obsadzić kannami i wysokimi daliami.
Na dziś koniec prac w ogrodzie, może zejdę do garażu coś posiać, może przepikuję siewki, bo niektóre np szałwie już dawno o to się proszą.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko w taką pogodę pracowałaś w ogrodzie
Oj niesamowita kobieto.
Ja też muszę porządek jeszcze z malinami zrobić i rożnymi kreczami w ogrodzie.Ale czekam na cieplejszą pogodę

Oj niesamowita kobieto.
Ja też muszę porządek jeszcze z malinami zrobić i rożnymi kreczami w ogrodzie.Ale czekam na cieplejszą pogodę
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Aniu tak popracowałam musiałam się przy łopacie odstresować. Myślałam, że na dziś wystarczy, po obiedzie zeszłam do garażu posiać nowe kwiatuszki. A później wiatr zmniejszył swoją siłę, to ja łopatę w dłonie i cd. skopaną rano rabatkę wyznaczyłam sznurkami szerokość, zrobiłam ścieżkę. Teraz tylko pozostaje mi na nią rozsypać kompost. Maliny były do likwidacji, nie zdążyłam zrobić tego jesienią, niepotrzebnie dziadostwo trzymałam, letnich już nie chcę, mam posadzone odmiany owocujące jesienią.
Pogoda ma nam się zdecydowanie poprawić w niedzielę, oby w końcu to się spełniło, tak nam się chce ciepełka
Pogoda ma nam się zdecydowanie poprawić w niedzielę, oby w końcu to się spełniło, tak nam się chce ciepełka
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42396
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko ja już po kolejnej rewolucji ogrodowej...ogłaszam, że mam skanalizowany dom w pełni. Przeżyłam wichurę z niewielkimi stratami, zimę ze śniegiem i koparkę w ogrodzie. Wiele roślin pewnie nie wyjdzie...ale co tam zyski i tak będą. Na razie oswajam się z widokiem i dochodzę do równowagi tzn myślę...gdzie i co
Internetu też nie miałam, a jak włączyli i wreszcie weszłam na FO to zgasło światło i do nocy była ciemność...korzyść taka że się wyspałam
Internetu też nie miałam, a jak włączyli i wreszcie weszłam na FO to zgasło światło i do nocy była ciemność...korzyść taka że się wyspałam
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, rozumiem doskonale Twój sposób na odstresowanie
, ale nie szarżuj, proszę,
byś nie nabawiła się jakiegoś chróbska. Ktoś w rodzinie musi zdrowym być.
Ja też dzisiaj się napracowałam, ale w cieplutkim domku.
Pikowałam i przesadzałam. Jutro będę siać.
A cieplejsze dni zbliżają się wielkimi krokami i w niedzielę u mnie może być nawet 15*, a u Ciebie jeszcze cieplej.
Wreszcie i ja ruszę do działkowej roboty,
bo domowych zajęć nie znoszę.
Zdrówka Wam życzę.

Ja też dzisiaj się napracowałam, ale w cieplutkim domku.
A cieplejsze dni zbliżają się wielkimi krokami i w niedzielę u mnie może być nawet 15*, a u Ciebie jeszcze cieplej.
Wreszcie i ja ruszę do działkowej roboty,
Zdrówka Wam życzę.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dalej wieje, do tego dzisiaj na przemian deszcz, zachmurzenie i nieśmiałe słoneczko, zimnica. Rano nie padało, chciałam zrobić porządek w kompostowniku, ale tu niemiłe zaskoczenie, kompost jeszcze nie rozłożony, muszę go jedynie przerzucić do innej komory. Nie wiem czy wszystko mi się zmieści.
Tylko wygrabiłam moje wczorajsze kopanie, wybrałam kamienie i koniec wszelkich dzisiejszych prac
Powinnam zabrać się za pikowanie roślin, czekają w kolejce papryki, pomidory, gazanie, szałwie, a mnie ogarnął leń, nie za bardzo przepadam za taką precyzją, boję się że moje paluszki roślinki uszkodzą.
Marysiu to ja się cieszę
razem z Tobą. Teraz uporządkujesz powoli ogród i szybko nie będzie śladów po koparce. Planuj nasadzenia, jak tylko pogoda pozwoli pracować to ruszysz pełną parą.
Dawno takich wichur nie było, huśtawki pogodowej mam już dość
Lucynko uważam, aby się nie przeziębić, wiem wszystko na mojej głowie, cały czas odczuwam brak pomocy męża. Teraz muszę działać we wszystkim za dwoje, dzień mamy ustawiony do zmiany opatrunków, podania zastrzyków. Doszłam do takiej wprawy, że tutejsze pielęgniarki powinny już się czuć zagrożone
Słyszałam o poprawie pogody, oby w końcu było cieplej. Deszcze mi nie przeszkadzają, bo tego moje piaski potrzebują non stop.
Pikowanie mnie czeka, ale nie mogę się zmobilizować, powinnam dostać mocnego kopa
Dwa lata temu po cięciu bukszpanów część gałązek dałam do ziemi myśląc, a nóż się ukorzenią. No i się ukorzeniły, a ja teraz mam dylemat jak je wykorzystać, gdzie posadzić, nie mam pomysłu
Pierwsza myśl była, aby po kilka sztuk posadzić w donicach i formować przez cięcie w kule.

roślinki z kroplami deszczu




Zauważyłam, że muszę w skalniaku uzupełnić ziemię ulewy porobiły mi wyrwy z ogromnymi wypłukanymi dziurami.
Tylko wygrabiłam moje wczorajsze kopanie, wybrałam kamienie i koniec wszelkich dzisiejszych prac
Powinnam zabrać się za pikowanie roślin, czekają w kolejce papryki, pomidory, gazanie, szałwie, a mnie ogarnął leń, nie za bardzo przepadam za taką precyzją, boję się że moje paluszki roślinki uszkodzą.
Marysiu to ja się cieszę
Dawno takich wichur nie było, huśtawki pogodowej mam już dość
Lucynko uważam, aby się nie przeziębić, wiem wszystko na mojej głowie, cały czas odczuwam brak pomocy męża. Teraz muszę działać we wszystkim za dwoje, dzień mamy ustawiony do zmiany opatrunków, podania zastrzyków. Doszłam do takiej wprawy, że tutejsze pielęgniarki powinny już się czuć zagrożone
Słyszałam o poprawie pogody, oby w końcu było cieplej. Deszcze mi nie przeszkadzają, bo tego moje piaski potrzebują non stop.
Pikowanie mnie czeka, ale nie mogę się zmobilizować, powinnam dostać mocnego kopa
Dwa lata temu po cięciu bukszpanów część gałązek dałam do ziemi myśląc, a nóż się ukorzenią. No i się ukorzeniły, a ja teraz mam dylemat jak je wykorzystać, gdzie posadzić, nie mam pomysłu

roślinki z kroplami deszczu




Zauważyłam, że muszę w skalniaku uzupełnić ziemię ulewy porobiły mi wyrwy z ogromnymi wypłukanymi dziurami.
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko zgłaszam się po pobycie szpitalnym i zaznaczam Twój wątek żeby się nie zgubić... Wiosna u mnie na podobnym etapie, patrząc na roślinki, dzis posadziłam patyczki z ligustra w nadziei na żywopłot 

Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
A ja jeszcze nie byłam na działce.
M mi zakazał i muszę go słuchać, bym w razie czego ja nie usłyszała: "A nie mówiłem?"
Coś mi jeszcze zalega w oskrzelach, ale obiecałam sobie tylko do niedzieli wytrzymać w domu.
Zresztą jutro jedziemy do mamy, więc jakaś rozrywka będzie.
Dorotko, miałam podobną sytuację, gdy mój M leczył raka, też wszystko - łącznie z jego gołąbkami - spoczywało na moich barkach.
Dałam radę.
Ty też sobie poradzisz, wszak my-baby jesteśmy silne i odporne na przeciwności losu.
Trzymaj się, kochana.

Coś mi jeszcze zalega w oskrzelach, ale obiecałam sobie tylko do niedzieli wytrzymać w domu.
Dorotko, miałam podobną sytuację, gdy mój M leczył raka, też wszystko - łącznie z jego gołąbkami - spoczywało na moich barkach.
Trzymaj się, kochana.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42396
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, a może z bukszpanu jakiś niewielki żywopłotek
Przyznam Ci się że ja też nie przepadam za pikowaniem....potem jest tego tyle że trudno ogarnąć...lubię dopiero wtedy jak wynoszę wszystko do tunelu...ale kiedy to będzie
Pogoda nam raczej nie sprzyja i tak źle pracuje się naubieranym, a rozbieranie w trakcie pracy odpada, bo można to przepłacić zdrowiem
Zdrówka dla Was
Przyznam Ci się że ja też nie przepadam za pikowaniem....potem jest tego tyle że trudno ogarnąć...lubię dopiero wtedy jak wynoszę wszystko do tunelu...ale kiedy to będzie
Pogoda nam raczej nie sprzyja i tak źle pracuje się naubieranym, a rozbieranie w trakcie pracy odpada, bo można to przepłacić zdrowiem
Zdrówka dla Was
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4817
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Jestem w szoku, że w naszym rejonie masz jeszcze bukszpan. Hoduj hoduj, bo na święta ceny takie że zwariować można.
Już myślałam.ze wiatr nas opuścił, a tu masz.. zapowiadają nawr?t.
Już myślałam.ze wiatr nas opuścił, a tu masz.. zapowiadają nawr?t.
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver

- Posty: 1050
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Pięknie u Ciebie wiosna wystartowała. Słońca to zazdroszczę, u mnie deszczowo i mglisto.
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2921
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko cudny ten wiosenny bukiet z forsycji z wierzbą; a twoje przedwiosnie w ogrodzie już tak spore
mimo tej okropnej pogody
U mnie wreszcie przestało wiać i padać a powietrze ma zapach wonny taki przedwiosenny,cudny
U mnie bardzo mokro, nic nie da się zrobić w ogrodzie. Wysiana gazania mi nie wzeszła i posiałam 2-gi raz. Coś pewnie żle zrobiłam; może za dużo wody bo ciepło to ma.
U mnie wreszcie przestało wiać i padać a powietrze ma zapach wonny taki przedwiosenny,cudny
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2

