ejacek pisze:Do tego ciekawe, ludzie odwiedzający Meksyk twierdzą że bez kwiatów trudno je wypatrzyć, już kilka postów wcześniej pisałem o przylepianiu ziarenek piasku do brodawek, próbowałem je nawet oczyścić pędzelkiem z dość sztywnym włosiem ale bez rezultatu, nie wiem w jaki sposób te ziarenka są przyklejone, pewnie dopiero delikatne oskrobanie żyletką lub czymś podobnym by pomogło, ponoć tak samo przybrudzone są w naturze. I właśnie udało mi się sfotografować trójkę kwitnących i na każdym dobrze to widać. Myślę że to ciekawe zjawisko mimikry w świecie roślin
Te ziarenka wyglądają, jakby roślina wiązała je do siebie. Jak teraz napisałeś, że trudno je usunąć, to wydaje się niemal pewne, że rośliny "zbierają" takie śmietki, żeby się zamaskować, chociaż ja myślę, że jest to przystosowanie głównie przeciw palącym promieniom słonecznym - podobnie jak częściowe zanurzenie pędu w gruncie. Niemal wszystkie zdjęcia z naturalnym stanowisk przedstawiają ariocarpusy jako geofity, z pędami ukrytymi pod powierzchnią podłoża, albo na jego poziomie. Niesamowite rośliny.
Czy wiesz Jacku, że alkaloid 'hordenina', znaleziona w A.fissuratus jest dzisiaj elementem powszechnym w suplementacji dla sportowców?
Kiedyś Indianie stosowali ten środek i prowadzili swoje polowania:)
Świetny pokaz świetnych roślin. Warto było czekać
