Witam wszystkich gorąco tyle czasu mnie tu nie było,nie wyrabiam tej jesieni ,ale przygodę z pomidorami już zakończyłam ,wszystko zebrane ,przerobione ,dzisiaj ostatni gar uduszonych pomidorków jutro pójdzie na przecier i do słoiczków ,sporo pomidorków ususzyłam ,czego nigdy wcześniej nie robiłam ,już zalane oliwą ,pięknie wyglądają ,moja spiżarnia już nie chce niczego pomieścić

,a ja dalej coś bym jeszcze przerobiła

,ale teraz może na grzybki ,już raz byłam z Marysią ,ale na krótko ,dzisiaj znowu zebraliśmy 4 kg malin ,końca ze zbiorami nie widać .
Marysiu,już raz miałam wszystko zepsute przez pioruny,cóż poradzić ,ogród dalej radzi sobie sam bo ja zajęta wszystkim innym

,dyń jest sporo,więc będzie co wywozić i przerabiać ,ja jeszcze nie zaczęłam nic z nich robić ,zostawiam na potem ,fuksje i u mnie pięknie rosną ,Marysiu ja chyba muszę tak robić

,pozdrawiam
Aniu,tak moja fuksja jest inna niż Twoja ,więc może na wiosnę się wymienimy,moje pięknie się rozrosły,na zimę możesz okopczykować i przykryj gałązkami jodły lub świerka i możesz kartonem do góry nogami,moje ładnie przezimowały ,ale nigdy nie wiadomo jaka będzie zima ,pozdrawiam
Kasiu,pewnie i u Ciebie spiżarnia zapełniona ,lasek ma może 7 lat ,tak dokładnie nie pamiętam bo czas tak zwariowanie leci ,moje katalpy przy placyku są szczepione na pniu,żeby tworzyły ażurowy dach,a od dołu jest tylko 2 metrowy pień ,pozdrawiam
Bożenko,ja nie bardzo chcę chodzić po górach na grzybki ,bo przerażają mnie wąwozy i góry,a w świętokrzyskim nie było jeszcze prawdziwków dużo,może jeszcze pojadę ,pozdrawiam
Asiu,traw mam sporo i wszystkie są cudowne ,dyniowe plony bardzo galante ,będzie ich przeróbka ,ale po grzybobraniu,pozdrawiam
Gosiu,przetwory już mają się ku końcowi ,chociaż ciągle coś mnie jeszcze kusi zrobić ,tylko spiżarnia przeładowana ,w ogrodzie jeszcze nic nie robiłam i chyba czas sie zabrać za niego ,ale nie powiem bo ładnie kwitnie i nic sobie nie robi z mojej nieobecności,chociaż codziennie go oglądam jak idę po owoce ,warzywa albo do kompostownika ,pozdrawiam
Eluś ten rok przeszedł sam siebie z plonami ,ja nie nadążam zrywać i przerabiać i dalej końca nie widać ,wszystko prosi weź mnie ,wsuwam co mogę ,ale i tak nie daję rady,a też nie lubię marnowania ,pozdrawiam
Ewciu,w tym miejscu jest szczególny mikroklimat i możesz sie w nim wspaniale czuć i ja lubię przysiąść na ławeczce i czerpać cudowną energię ,pozdrawiam
Gosiu clem3,lasek to też moje ulubione miejsce w ogrodzie ,moje dynie są pysznie jadalne

,nie sieję ozdobnych ,jakoś mi nie potrzebne i boję się ,żeby się nie pokrzyżowały z jadalnymi ,nie wiem ile ich będzie ,ale nieraz mam ich bardzo dużo ,pozdrawiam
