Z Nowym Rokiem przyszła zima. Od wczorajszego wieczoru, z dużymi przerwami, pada śnieg. Okrywa pierzynką roślinki bo właścicielka ogrodu liczyła na to, że zimy nie będzie i nic nie okrywała. Teraz się przeziębiła i siedzi w domu. Dobrze, że natura jest tak łaskawa i śnieg zesłała. O, przepraszam, zapomniałam, że M w sobotę trochę obsypał korą róże, tzn. zrobił im takie kopczyki z kory.
Poniżej ogród w zimowej szacie, zdjęcia robione z okien domu, przez szybę.



Konie i całe obejście to własność sąsiada, ja mam tylko widok z okna łazienki na piętrze domu.



Odśnieżanie, to jedno z niewielu, ulubionych zajęć gospodarza.






