W ogrodzie Doroty cz.10
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witaj Dorota,i ja się znalazłam w tym zacnym towarzystwie ,i jak zawsze mieliśmy mało czasu na nasze pogawędki,ale to wszystko dlatego ,że tyle mamy wspólnych tematów i jesteśmy jednakowo zakręceni,no i się lubimy ,a uśmiejemy się co niemiara ,po prostu z wszystkiego,a u ciebie w ogródku mnóstwo kwitnień,jakby lato było
,pozdrawiam 
- kania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3206
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, Twój ogród jest jednym z tych, które oprócz piękności dają też jeść
. Czy ludziom, czy kurom, to już tam mniejsza z tym!
Ważne, że obieg energii w przyrodzie jest. Czytam, że byłaś na spotkaniu forumowym, wyobraziłam sobie miłych ludzi w pięknym krajobrazie południa Polski i tak mi się żal zrobiło za wakacjami, bo odwiedziłam w tym roku piękny, przepiękny, wspaniały Kraków. Kolorowo u Ciebie i przytulnie. Aparat niestety nie oddaje temperatury ani zapachów, jakie niesie wieczór po upalnym dniu. Wyobrażam sobie jakie masz tam aromaty
.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Pierwsze słyszę o takiej plenno- gorzkiej cukinii.
Ja myślałam ;że mieliście spotkanie ogrodowe a nie modlitewne .
A napiszesz do zdjęcia kto jest kto ?
Ja myślałam ;że mieliście spotkanie ogrodowe a nie modlitewne .
A napiszesz do zdjęcia kto jest kto ?
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Siedzę sobie na tarasie z laptopem i nadrabiam zaległości forumowe. Dzisiejsza pogoda jest znośna taka temperatura mi odpowiada. Wszędzie wokół ostatnio przechodziły burze, a u nas jak zawsze ani jedna kropla nie spadła. A deszcz tak bardzo potrzebny.
Ostatnio czas mi bardzo zajmują przetwory, pomidory, różne papryki, jabłka, śliwki węgierki. spełniam się w kuchni i sobie gotuję. Zabrakło półek w piwnicy, mąż musiał porządkować i miejsce jest, ze słoikami gorzej powoli się kończą ( może i dobrze). Zawsze przychodzą myśli, a może taki rok obfitości szybko się nie zdarzy i lepiej mieć zapasy.
Marysiu są zostawione, czekają na Ciebie. Wczoraj wszystkie cukinie wyrwałam i pocięłam liście na kompost, mieliście rację na 100% zapyliła się z dynią, toż ona na pół ogrodu miała łodygi, czegoś takiego do tej pory nie miałam. Muszę wyrzucić nasionka, żeby mnie nie pokusiło je znowu wysiać.
U mnie już jesienne widoki, wczoraj zauważyłam kwiaty zimowitów
Spod jabłonek wygrabiłam cały kosz suchych liści, jak nie popada to będzie wszystko wyschnięte na amen
Mirek19 cieszę się, że przypadek sprawił, iż miałam okazję poznać tak ciekawą osobę. Masz rację za krótko, musimy spotkać się wszyscy do poprawki, ja mam niedosyt
tyle pytań nie zadanych.....
Myślę, że na pewno uda nam się jeszcze nie raz spotkać. Podziwiam Ciebie za pokonanie takiej odległości.
Marta to dobrze, ze tacy zakręceni ludzie się spotykają, troski, problemy idą na bok, wracam zadowolona, pełna optymizmu i wigoru. Ja się bardzo cieszę, że mam okazję poznać nowych ludzi, a przy okazji wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Człowiek ma cały czas jakiś niedosyt wiedzy ogrodniczej. W uprawie pomidorków każdą wiedzę chłonę, nie zapamiętałam nazwy płynnego nawozu do podlewania.
Dziękuję za miłe słowa odnośnie ogródka
zawsze to jakaś mobilizacja do dalszego działania.
Kasiu ogród ma za zadanie nie tylko być ozdobą, ale również w jakiś sposób być żywicielem rodziny. W sezonie letnim nie ukrywam dzięki plonom trochę kaski zaoszczędzę
Kasiu spotkania zielono- zakręconych to super sprawa jesteśmy jak rodzina
Kraków to najpiękniejsze miasto naszego kraju, ma klimat. Jak będziesz następnym razem to zapraszam.
Aniu tak cukinia potrafi być w smaku cholernie gorzka
Właśnie na spotkaniu ta zagadka została rozwiązana. Cukinię wyrwałam, poszła do kompostu, owoce zostawiłam służą obecnie jako dekoracja.
To było spotkanie ogrodowe, a niektórzy chyba mieli już dość rozmów o pomidorkach, dlatego takie błagania wznosili do Najwyższego




Ostatnio czas mi bardzo zajmują przetwory, pomidory, różne papryki, jabłka, śliwki węgierki. spełniam się w kuchni i sobie gotuję. Zabrakło półek w piwnicy, mąż musiał porządkować i miejsce jest, ze słoikami gorzej powoli się kończą ( może i dobrze). Zawsze przychodzą myśli, a może taki rok obfitości szybko się nie zdarzy i lepiej mieć zapasy.
Marysiu są zostawione, czekają na Ciebie. Wczoraj wszystkie cukinie wyrwałam i pocięłam liście na kompost, mieliście rację na 100% zapyliła się z dynią, toż ona na pół ogrodu miała łodygi, czegoś takiego do tej pory nie miałam. Muszę wyrzucić nasionka, żeby mnie nie pokusiło je znowu wysiać.
U mnie już jesienne widoki, wczoraj zauważyłam kwiaty zimowitów
Mirek19 cieszę się, że przypadek sprawił, iż miałam okazję poznać tak ciekawą osobę. Masz rację za krótko, musimy spotkać się wszyscy do poprawki, ja mam niedosyt
Myślę, że na pewno uda nam się jeszcze nie raz spotkać. Podziwiam Ciebie za pokonanie takiej odległości.
Marta to dobrze, ze tacy zakręceni ludzie się spotykają, troski, problemy idą na bok, wracam zadowolona, pełna optymizmu i wigoru. Ja się bardzo cieszę, że mam okazję poznać nowych ludzi, a przy okazji wiele ciekawych rzeczy się dowiedzieć. Człowiek ma cały czas jakiś niedosyt wiedzy ogrodniczej. W uprawie pomidorków każdą wiedzę chłonę, nie zapamiętałam nazwy płynnego nawozu do podlewania.
Dziękuję za miłe słowa odnośnie ogródka
Kasiu ogród ma za zadanie nie tylko być ozdobą, ale również w jakiś sposób być żywicielem rodziny. W sezonie letnim nie ukrywam dzięki plonom trochę kaski zaoszczędzę
Kasiu spotkania zielono- zakręconych to super sprawa jesteśmy jak rodzina
Kraków to najpiękniejsze miasto naszego kraju, ma klimat. Jak będziesz następnym razem to zapraszam.
Aniu tak cukinia potrafi być w smaku cholernie gorzka
To było spotkanie ogrodowe, a niektórzy chyba mieli już dość rozmów o pomidorkach, dlatego takie błagania wznosili do Najwyższego




- Mirek19
- 1000p

- Posty: 2167
- Od: 20 maja 2016, o 13:20
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko,korzo_m pisze: Mirek19 cieszę się, że przypadek sprawił, iż miałam okazję poznać tak ciekawą osobę. Masz rację za krótko, musimy spotkać się wszyscy do poprawki, ja mam niedosyttyle pytań nie zadanych.....
Myślę, że na pewno uda nam się jeszcze nie raz spotkać. Podziwiam Ciebie za pokonanie takiej odległości.
Też się cieszę ze spotkania
Jak zajdzie taka potrzeba, to i dłuższe odległości można pokonać
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
- kania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3206
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, i ja pierwszy raz słyszę o tym, że cukinie i dynie mogą tak się pokrzyżować
. Człowiek uczy się przez całe życie.
Pytałaś u mnie o nazwę kocimiętki ale niestety nie wiem jaka to odmiana. Nie pokłada się jak do tej pory. Jak będę ją dzieliła, to mogę Ci podesłać kawałek tej pięknoty. Z tego co wiem, kocimiętką, która się nie pokłada jest Magic Summer i Senior.
Pytałaś u mnie o nazwę kocimiętki ale niestety nie wiem jaka to odmiana. Nie pokłada się jak do tej pory. Jak będę ją dzieliła, to mogę Ci podesłać kawałek tej pięknoty. Z tego co wiem, kocimiętką, która się nie pokłada jest Magic Summer i Senior.
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witaj, Dorotko!
Ja to dopiero jestem zakręcona
Byłam pewna, że u Marysi.
Cieszę się, że jesteś zadowolona ze spotkania w gronie miłujących ogrodowe tematy.
Liczne grono przesympatycznych osób i wszystkie uśmiechnięte, co świadczy o fantastycznej atmosferze.
Faktycznie Twój ogród jesiennymi klimatami zdobny.
U mnie marcinki jeszcze nie kwitną, choć ze dwa kwiatuszki widziałam.
Natomiast rudbekie rozpanoszyły się tak, że co dzień jakąś kępę wyrywam i na kompost niosę.
Nie wiedziałam, że są pastewne czy raczej ozdobne cukinie.
Muszę zwracać uwagę przy zakupie nasion.
Kury mogą sobie wcinać wszystko, co się rusza bądź nie rusza, byle im smakowało,
a jajeczka i tak smaku nie zmienią.
Natomiast smak mleka można zepsuć poprzez karmienie krów np. cebulą.
Znam to z autopsji.
U mnie dzisiaj znowu działeczka została pięknie podlana, tak więc ja sobie autentycznie odpoczywałam.
Pozdrawiam i deszczyku życzę.

Ja to dopiero jestem zakręcona
Cieszę się, że jesteś zadowolona ze spotkania w gronie miłujących ogrodowe tematy.
Faktycznie Twój ogród jesiennymi klimatami zdobny.
Natomiast rudbekie rozpanoszyły się tak, że co dzień jakąś kępę wyrywam i na kompost niosę.
Nie wiedziałam, że są pastewne czy raczej ozdobne cukinie.
Kury mogą sobie wcinać wszystko, co się rusza bądź nie rusza, byle im smakowało,
U mnie dzisiaj znowu działeczka została pięknie podlana, tak więc ja sobie autentycznie odpoczywałam.
Pozdrawiam i deszczyku życzę.
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witaj Dorota,spotkania są super a my chcemy więcej i więcej
płynny nawóz do pomidorków to Astvit ,dzięki za przepis na pikle,myślę,ze taki przepis mozna tutaj napisać bo zawsze ktoś jeszcze może z niego skorzystać ,ja dzisiaj dalej zrywam pomidorki mam już 20 skrzyneczek ,zaraz nastawiam na przeciery,pozdrawiam 
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Nadal napełniam słoiki, dziś antonówki tarłam na szarlotkę. Dwa koszyczki śliwek już zerwane, cały czas myślę, aby spróbować zrobić powidła ( bo te co tydzień temu robiłam wg przepisu z octem bez mieszania, to razem z garnkiem spalone
wyrzucone)
Może ktoś mi poda sprawdzony dobry przepis, który nie wymaga wiele zachodu
Pogoda do południa całkiem znośna razem z mężem udało nam się wiele zadziałać w ogrodzie. Nawet przy jego pomocy wyplewiliśmy z zarazy trawniki
Mirek19 to mamy podwójną radość
. Każde spotkanie wnosi coś innego, każdy gospodarz, ogród jest inny. Zawsze wraca się do domu naładowanym pozytywną energią
Kasiu ja też tego nie wiedziałam, teraz po długim zastanowieniu uważam, że tak się stało cukinia się z dynią skrzyżowała.
Wiesz z chęcią przyjmę kawałek kocimiętki, tylko napisz czym mogłabym się zrewanżować.
Lucynko to przez te upały tak nam się w głowach miesza
mnie też tak ostatnio coraz częściej łepetynka szwankuje
Na spotkaniach jest super
atmosfera przednia, śmiechu ogrom. Wymiany doświadczeń nie tylko ogrodowych wiele, my kobiety często przywozimy z nich super przepisy kulinarne.
Ja dzisiaj trochę kwiatów rudbekii wycięłam, przekwitły i niezbyt ciekawie wyglądały. Coraz więcej jesiennych widoków na rabatkach, susza jeszcze do tego się przyczynia. Deszczu potrzeba, dlatego Tobie zazdroszczę, dmuchaj te chmury w naszą stronę.
Jak kupisz nasionka cukinii to na pewno nie będzie niespodzianek, ja miałam własne nasionka wydłubane dwa lata temu, mam za swoje, drugi rok z rzędu dziwolągi gorzkie mi rosną, a mogłam już w zeszłym roku to przemyśleć
Znam smak mleka pysznego wiosną, latem, natomiast później jak krowa dostaje kiszonkę to tak nie smakuje.
Marta spotkania to dla mnie terapia odstresowująca, troski zmartwienia na długo idą precz.
Nazwę nawozu już zanotowałam, muszę kupić na przyszły sezon.
Nam pikle bardzo smakują, a do tego przepisu mam duży sentyment, dostałam od serdecznej koleżanki, szkoda że już żadnym przepisem się nie podzieli, od czerwca tam na górze mają z niej pociechę
Moje pomidorki też czekają na oberwanie, dawno nie miałam takich zbiorów.




Może ktoś mi poda sprawdzony dobry przepis, który nie wymaga wiele zachodu
Pogoda do południa całkiem znośna razem z mężem udało nam się wiele zadziałać w ogrodzie. Nawet przy jego pomocy wyplewiliśmy z zarazy trawniki
Mirek19 to mamy podwójną radość
Kasiu ja też tego nie wiedziałam, teraz po długim zastanowieniu uważam, że tak się stało cukinia się z dynią skrzyżowała.
Wiesz z chęcią przyjmę kawałek kocimiętki, tylko napisz czym mogłabym się zrewanżować.
Lucynko to przez te upały tak nam się w głowach miesza
Na spotkaniach jest super
Ja dzisiaj trochę kwiatów rudbekii wycięłam, przekwitły i niezbyt ciekawie wyglądały. Coraz więcej jesiennych widoków na rabatkach, susza jeszcze do tego się przyczynia. Deszczu potrzeba, dlatego Tobie zazdroszczę, dmuchaj te chmury w naszą stronę.
Jak kupisz nasionka cukinii to na pewno nie będzie niespodzianek, ja miałam własne nasionka wydłubane dwa lata temu, mam za swoje, drugi rok z rzędu dziwolągi gorzkie mi rosną, a mogłam już w zeszłym roku to przemyśleć
Znam smak mleka pysznego wiosną, latem, natomiast później jak krowa dostaje kiszonkę to tak nie smakuje.
Marta spotkania to dla mnie terapia odstresowująca, troski zmartwienia na długo idą precz.
Nazwę nawozu już zanotowałam, muszę kupić na przyszły sezon.
Nam pikle bardzo smakują, a do tego przepisu mam duży sentyment, dostałam od serdecznej koleżanki, szkoda że już żadnym przepisem się nie podzieli, od czerwca tam na górze mają z niej pociechę
Moje pomidorki też czekają na oberwanie, dawno nie miałam takich zbiorów.




- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42391
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko powidła wymagają wysmażenia, na szybko może być jedynie dżem śliwkowy
Moje śliwki jeszcze dojrzewają do powidła
Antonówkę robię w sokowniku parowym i mam pulpę i sok
Coś czuję, że zakładasz angielski trawnik
u mnie niestety jest tylko trawa czyli zestaw różnych zielonych roślin tworzących coś co z daleka można wziąć za trawnik
Z tą krzyżówką to gdzieś przeczytałaś? bo ja nigdy nie słyszałam o krzyżowaniu się cukinii i dyni. Nawet nie słyszałam o przepylaniu cukinii
Moje śliwki jeszcze dojrzewają do powidła
Coś czuję, że zakładasz angielski trawnik
Z tą krzyżówką to gdzieś przeczytałaś? bo ja nigdy nie słyszałam o krzyżowaniu się cukinii i dyni. Nawet nie słyszałam o przepylaniu cukinii
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
No tak czas letni, to nie tylko ładne kwiatuszki w ogrodzie.
Ale i masa pracy z przetworami.
Ja też teraz maliny i jabłka przerabiam
Hortensje i róże masz cudeńka.

Ale i masa pracy z przetworami.
Ja też teraz maliny i jabłka przerabiam
Hortensje i róże masz cudeńka.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witam wszystkich serdecznie. Dzień zapowiada się taki jak co dzień, słońce mocno świeci, czyli będzie duszno, parno. A ja po ostatnich pracach w ogrodzie od kurzu, potu dostałam uczulenia, wyglądam fatalnie
mogę iść straszyć. Mogę tylko siedzieć w domu, albo w głębokim kącie ogrodu. Dzisiajcoś ciężko mi się rozkręcić, a czekają jabłka, śliwki do przerobu, obiecałam też mężowi, że upiekę szarlotkę.
Nie wspomnę o zabałaganionym domu, który czeka na sprzątanie, a kuchnia po moich ostatnich wyczynach słoikowych do gruntownego mycia. Jakby mi kto dał kopa w pewną część ciała to bym tak leciała, leciała, leciała......
Wpadłam na super pomysła
gdybym umyła okna to na pewno tym przywołałabym deszcz, czy chcę dla niego tak się poświęcić nie wiem mam wątpliwości, na myślach skończę
Rano wypatrzyłam kolejną zapowiedź jesieni zimowity pokazują coraz więcej kwiatów, muszę je sfocić.
Marysiu to będę musiała je wysmażać, 2 dni im wystarczy, bo w 3 to ja załatwiam garnki
Zaraz pójdę pod jabłonkę i będę je pestkowała.
Nie zakładam wzorcowego trawnika, rozsiały się trawy niepożądane, które mi wypierały właściwą trawę, musimy teraz trawniki odnowić, wysiać nową. Czy się uda wątpię, bo to któryś raz z rzędu chcemy aby trawnik wyglądał jako tako. Trzeba by było wezwać fachowców, podlewać, a tu się nie da portfel i brak wody ogranicza na max, musi być tak jak nam wyjdzie czyli bele- jak
O tej krzyżówce dowiedziałam się na ostatnim spotkaniu forumowym, gdzieś chyba ta dyskusja Ci umknęła. Po analizie potwierdzam na pewno tak się stało, dynie i cukinie rosły w bliskości.
Aniu ja już mam dość przetworów, ale żal mi każdego wyrzucanego na kompost owocu. Jabłonki mają gałęzie od ciężaru przygięte do ziemi, nawet jedną gałąź trzeba było podeprzeć bo się rozszczepiła, staram się pod nią nie chodzić bo strach. Nikt nie chce przyjechać na jabłka, owszem gdyby zawieźć to bardzo chętnie wszystko biorą, a ja na takie coś nie pójdę nie mam czasu.
Malin mam bardzo mało, muszę sobie nowe zorganizować i posadzić w innym miejscu.
Nawet nie mam czasu pospacerować po ogrodzie, wszędzie rozpanoszyły się chwasty, trzeba plewić, a tu tak sucho. Teraz na etapie tylko słoiki i jeszcze raz słoiki


Nie wspomnę o zabałaganionym domu, który czeka na sprzątanie, a kuchnia po moich ostatnich wyczynach słoikowych do gruntownego mycia. Jakby mi kto dał kopa w pewną część ciała to bym tak leciała, leciała, leciała......
Wpadłam na super pomysła
Rano wypatrzyłam kolejną zapowiedź jesieni zimowity pokazują coraz więcej kwiatów, muszę je sfocić.
Marysiu to będę musiała je wysmażać, 2 dni im wystarczy, bo w 3 to ja załatwiam garnki
Nie zakładam wzorcowego trawnika, rozsiały się trawy niepożądane, które mi wypierały właściwą trawę, musimy teraz trawniki odnowić, wysiać nową. Czy się uda wątpię, bo to któryś raz z rzędu chcemy aby trawnik wyglądał jako tako. Trzeba by było wezwać fachowców, podlewać, a tu się nie da portfel i brak wody ogranicza na max, musi być tak jak nam wyjdzie czyli bele- jak
O tej krzyżówce dowiedziałam się na ostatnim spotkaniu forumowym, gdzieś chyba ta dyskusja Ci umknęła. Po analizie potwierdzam na pewno tak się stało, dynie i cukinie rosły w bliskości.
Aniu ja już mam dość przetworów, ale żal mi każdego wyrzucanego na kompost owocu. Jabłonki mają gałęzie od ciężaru przygięte do ziemi, nawet jedną gałąź trzeba było podeprzeć bo się rozszczepiła, staram się pod nią nie chodzić bo strach. Nikt nie chce przyjechać na jabłka, owszem gdyby zawieźć to bardzo chętnie wszystko biorą, a ja na takie coś nie pójdę nie mam czasu.
Malin mam bardzo mało, muszę sobie nowe zorganizować i posadzić w innym miejscu.
Nawet nie mam czasu pospacerować po ogrodzie, wszędzie rozpanoszyły się chwasty, trzeba plewić, a tu tak sucho. Teraz na etapie tylko słoiki i jeszcze raz słoiki


- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17435
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
No tak to jst teraz, że ktoś po coś to nie przyjedzie ale jak zawieść mu to chętnie przyjmie.Oj znam to znam.
Kwiatuchowe ładne.
To dobrzego dalszego przetwarzania owoców i czego tam jeszcze masz
Kwiatuchowe ładne.
To dobrzego dalszego przetwarzania owoców i czego tam jeszcze masz
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Pełnia szczęścia moja wioska odcięta rano od wody, awaria nikt nic nie wie kiedy woda popłynie 
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
To Ci z ta wodą dowaliło zmartwień
Brak wody, to najgorsze co się może trafić. Oby tylko nie trwało to długo
Na śliwki w zupełności wystarczą Ci dwa dni. Takie własne powidełka sa pycha. Dwa lata temu zrobiłam kilka słoiczków, i gdzieś mi je diabeł ogonem przykrył, nie mogłam ich znaleźć
Dzisiaj robiłam porządki w piwnicy (męża masz anioła
, skoro to on porządkuje to pomieszczenie- mój nawet nie bardzo wie, gdzie co stoi
) i znalazłam je. I to zupełnie na samym wierzchu. Zupełnie nie trzeba było ich szukać
Ślepa jestem, czy co
?
Suszy nie zazdroszczę, bo i nie ma czego, u mnie od czasu do czasu coś skapnie i nie jest źle. Ale mimo wszystko, Twój ogród ciągle się broni i pokazuje na co go stać. Róże, hortensje - wszystko pięknie kwitnie. Nie mów o jesieni, jeszcze usłyszy i wpadnie zbyt wcześnie
Znowu brałaś udział w miłym spotkaniu
Miłego weekendu
Na śliwki w zupełności wystarczą Ci dwa dni. Takie własne powidełka sa pycha. Dwa lata temu zrobiłam kilka słoiczków, i gdzieś mi je diabeł ogonem przykrył, nie mogłam ich znaleźć
Suszy nie zazdroszczę, bo i nie ma czego, u mnie od czasu do czasu coś skapnie i nie jest źle. Ale mimo wszystko, Twój ogród ciągle się broni i pokazuje na co go stać. Róże, hortensje - wszystko pięknie kwitnie. Nie mów o jesieni, jeszcze usłyszy i wpadnie zbyt wcześnie
Znowu brałaś udział w miłym spotkaniu
Miłego weekendu


