 Chopina też mam ale jakoś chyba zła miejscówkę mu wybrałam... chyba jesienią będzie mieć przeprowadzkę
 Chopina też mam ale jakoś chyba zła miejscówkę mu wybrałam... chyba jesienią będzie mieć przeprowadzkę  

 Chopina też mam ale jakoś chyba zła miejscówkę mu wybrałam... chyba jesienią będzie mieć przeprowadzkę
 Chopina też mam ale jakoś chyba zła miejscówkę mu wybrałam... chyba jesienią będzie mieć przeprowadzkę  

 .To mnie najbardziej martwi.Gdyby moje róże miały tyle miejsca co Twoje ojjjj poszalałyby, a tak muszą żyć w ciasnocie, jednak chyba nie narzekają.  Chopin to cudna róża moja teraz właśnie kwitnie w półcieniu bo słonko tylko do 14 ,a jednak sobie radzi ,bo na słonecznej zbyt mocno szalała na wysokość
 .To mnie najbardziej martwi.Gdyby moje róże miały tyle miejsca co Twoje ojjjj poszalałyby, a tak muszą żyć w ciasnocie, jednak chyba nie narzekają.  Chopin to cudna róża moja teraz właśnie kwitnie w półcieniu bo słonko tylko do 14 ,a jednak sobie radzi ,bo na słonecznej zbyt mocno szalała na wysokość 

 , To pewnie dlatego, że pokazujemy to, co chcemy pokazać, a w obiektyw nie pozwalamy wejść różyczkom, które w danym monencie urodą nie grzeszą. Spójrz na moją  (nieudaną zresztą) Clare Austin. Dwa pierwsze zdjęcia pokazują sam kwiat, całkiem niezły, prawda?  Ostatnie zdjęcie przedstawia cały krzew, od dawna ciągle tych samych rozmiarów i prawdę powiedziawszy z tak skąpym kwitnieniem od 2-3 lat.  Zazwyczaj krzaczka Clare nie pokazuję, bo i nie ma czego pokazywać
 , To pewnie dlatego, że pokazujemy to, co chcemy pokazać, a w obiektyw nie pozwalamy wejść różyczkom, które w danym monencie urodą nie grzeszą. Spójrz na moją  (nieudaną zresztą) Clare Austin. Dwa pierwsze zdjęcia pokazują sam kwiat, całkiem niezły, prawda?  Ostatnie zdjęcie przedstawia cały krzew, od dawna ciągle tych samych rozmiarów i prawdę powiedziawszy z tak skąpym kwitnieniem od 2-3 lat.  Zazwyczaj krzaczka Clare nie pokazuję, bo i nie ma czego pokazywać   , ale dla poprawy humru , że w każdym ogrodzie jest taki nieudany okaz -teraz go zademonstruję.
 , ale dla poprawy humru , że w każdym ogrodzie jest taki nieudany okaz -teraz go zademonstruję.







 . To jest zamiłowanie do kolczastych..
 . To jest zamiłowanie do kolczastych..  . Moja Laguna już po kwitnieniu, miała masę kwiatów tylko szybko słońce je przypalało i kwiatki nie wyglądały już tak świeżo choć nie opadały
 . Moja Laguna już po kwitnieniu, miała masę kwiatów tylko szybko słońce je przypalało i kwiatki nie wyglądały już tak świeżo choć nie opadały  Ostatnim moim nabytkiem jest Westerland, u ciebie widzę olbrzyma..czyli moją czeka przeprowadzka
 Ostatnim moim nabytkiem jest Westerland, u ciebie widzę olbrzyma..czyli moją czeka przeprowadzka   . Powiedz mi czy twoja tak krótko trzyma kwiatki
 . Powiedz mi czy twoja tak krótko trzyma kwiatki   , moja parę dni temu zakwitła po raz pierwszy trzema kwiatkami a na drugi dzień już one opadły
 , moja parę dni temu zakwitła po raz pierwszy trzema kwiatkami a na drugi dzień już one opadły   Udanych wakacji
 Udanych wakacji  




 , szerokoś tej rozy dochodziła do 1,7  m, a wysokość do 2 m. Właścicielka zupełnie o niego nie dbała, twierdziła, że w życiu go nie cięła , rósł bo rósłprzy płocie i był... absolutnie cudowny. W tym roku został wyrugowany i nie dlatego, że był chory, ale właściele posesji  robili kanalizę, i by wykopać dół, musieli się go pozbyć. Bardzo mi go szkoda. Umnie są 2 Westerlandy. Jeden jakwidzisz ma się świetnie, drugi rośnie przy brzozie i niestety z tym rośnięciem to przesadziłam
 , szerokoś tej rozy dochodziła do 1,7  m, a wysokość do 2 m. Właścicielka zupełnie o niego nie dbała, twierdziła, że w życiu go nie cięła , rósł bo rósłprzy płocie i był... absolutnie cudowny. W tym roku został wyrugowany i nie dlatego, że był chory, ale właściele posesji  robili kanalizę, i by wykopać dół, musieli się go pozbyć. Bardzo mi go szkoda. Umnie są 2 Westerlandy. Jeden jakwidzisz ma się świetnie, drugi rośnie przy brzozie i niestety z tym rośnięciem to przesadziłam  . Gdybym miała miejsce na dużą różę,na pewno bym go przesadziła,bo tam gdzie rośnie, zwyczajnie się męczy.  Pytasz o pnącą zółto-pomarańczową. Przyznam się, że pnące roże mam od niedawna i wiedza oraz doświadczenie o większości z nich jest niewielka. Dlatego nie ośmielę się Ci doradzić w tym temacie, szczególnie w tej kolorystyce. Mam Moonlight, to zółto-pomarańczowo-różowa róża, przebarwia się stąd tyle kolorów. Na różnych zdjęciach widziałam ją kapitalną. U mnie rosła wciśnięta w kąt między iglakami i może dlatego słabo się rozrosła.W tym sezonie została odsłonięta i puszczona na pergolę. Szybko zaczęła nabierać wigoru,rozrosła się, ale w kwitnieniu moja jest raczej oszczędna. Niestety już złapała plamistość, więc czy mogłabym Ci ją polecić?  Trzecie zdjęcie pokazuje, jak wyglądała niemalże w pełni kwitnienia
 . Gdybym miała miejsce na dużą różę,na pewno bym go przesadziła,bo tam gdzie rośnie, zwyczajnie się męczy.  Pytasz o pnącą zółto-pomarańczową. Przyznam się, że pnące roże mam od niedawna i wiedza oraz doświadczenie o większości z nich jest niewielka. Dlatego nie ośmielę się Ci doradzić w tym temacie, szczególnie w tej kolorystyce. Mam Moonlight, to zółto-pomarańczowo-różowa róża, przebarwia się stąd tyle kolorów. Na różnych zdjęciach widziałam ją kapitalną. U mnie rosła wciśnięta w kąt między iglakami i może dlatego słabo się rozrosła.W tym sezonie została odsłonięta i puszczona na pergolę. Szybko zaczęła nabierać wigoru,rozrosła się, ale w kwitnieniu moja jest raczej oszczędna. Niestety już złapała plamistość, więc czy mogłabym Ci ją polecić?  Trzecie zdjęcie pokazuje, jak wyglądała niemalże w pełni kwitnienia  
 







 No i pokazuj jak najwięcej swoich panienek... biedna ta Clare Austin , a jaby ją tak przyciąć króciutko, może by się wzmocniła... kwiaty piękne
 No i pokazuj jak najwięcej swoich panienek... biedna ta Clare Austin , a jaby ją tak przyciąć króciutko, może by się wzmocniła... kwiaty piękne  

 Kiedyś sadzałam je bliżej siebie, ale jak zorientowałam się, że szalejąca u mnie plamistość szybciutko przenosi się z krzaczka na krzaczek, część z nich powysadzałam i przeniosłam w inne miejsca. Teraz mają przewiew i trochę luzu, a ja mogę do nich podejść prawie zkażdej strony. Plamistość mam zawsze, niestety  nic nie pomaga. Zrezygnowałam nawet z kory, która pięknie wyglądała pod różami, żebym mogła wygrabiać  opadnięte i skażone chorobą liście. O chemii nie wspomnę
  Kiedyś sadzałam je bliżej siebie, ale jak zorientowałam się, że szalejąca u mnie plamistość szybciutko przenosi się z krzaczka na krzaczek, część z nich powysadzałam i przeniosłam w inne miejsca. Teraz mają przewiew i trochę luzu, a ja mogę do nich podejść prawie zkażdej strony. Plamistość mam zawsze, niestety  nic nie pomaga. Zrezygnowałam nawet z kory, która pięknie wyglądała pod różami, żebym mogła wygrabiać  opadnięte i skażone chorobą liście. O chemii nie wspomnę  
  Kwitnie od kilku dni, ale idiotycznie posadziłam go obok żółtej Anisade, a więc pewnie jesienią zmienię mu miejscówkę. W tej chwili ma 3 kwiaty, szału więc nie ma,ale może ten młodziutki krzaczek się jeszcze rozpędzi. Wydaje się ładną różą, ale skoro to początek - to niczego więcej o niej nie powiem. Jest tak niska ( ok. 40 cm), a mnie się ostatnio sporo przytyło, że nie schylam się,by ją powąchać, więc nawet nie wiem czy i jak pachnie. Jutro jednak to sprawdzę!
   Kwitnie od kilku dni, ale idiotycznie posadziłam go obok żółtej Anisade, a więc pewnie jesienią zmienię mu miejscówkę. W tej chwili ma 3 kwiaty, szału więc nie ma,ale może ten młodziutki krzaczek się jeszcze rozpędzi. Wydaje się ładną różą, ale skoro to początek - to niczego więcej o niej nie powiem. Jest tak niska ( ok. 40 cm), a mnie się ostatnio sporo przytyło, że nie schylam się,by ją powąchać, więc nawet nie wiem czy i jak pachnie. Jutro jednak to sprawdzę!

 Powinnam je jutro obciąć! Rośnie przy dużej pergoli, pewnie zbyt dużej, no bo nie wiem,czy dojdzie do 2m. A gdy Jarek ją stawiał, byłam pewna, że S. Dorothy urasta do takich rozmiarów. Skąd mi się to wzięło? - nie wiem.Całkiem fajnie wyglądają jej maleńkie kwiatki!
 Powinnam je jutro obciąć! Rośnie przy dużej pergoli, pewnie zbyt dużej, no bo nie wiem,czy dojdzie do 2m. A gdy Jarek ją stawiał, byłam pewna, że S. Dorothy urasta do takich rozmiarów. Skąd mi się to wzięło? - nie wiem.Całkiem fajnie wyglądają jej maleńkie kwiatki!

 Zobacz sama
 Zobacz sama


 a tłok też jest dobry ,bo  gleba tak szybko nie wysycha ,więc i nie trzeba tyle lać ,chociaż mam piaszczystą .Miłego wykorzystania zasłużonego urlopu i zrealizowania zamierzonych planów
 a tłok też jest dobry ,bo  gleba tak szybko nie wysycha ,więc i nie trzeba tyle lać ,chociaż mam piaszczystą .Miłego wykorzystania zasłużonego urlopu i zrealizowania zamierzonych planów  .Tip-top ma śliczne kwiaty i obficie kwitnie jak na młódkę, Roald Dahl też śliczna, a dlaczego przeszkadza Ci sąsiedztwo Anisade ona też żółta tylko chyba w innej tonacji , a wielka żółta  plama  w różnej tonacji fajna będzie, jednak to Twoja decyzja
 .Tip-top ma śliczne kwiaty i obficie kwitnie jak na młódkę, Roald Dahl też śliczna, a dlaczego przeszkadza Ci sąsiedztwo Anisade ona też żółta tylko chyba w innej tonacji , a wielka żółta  plama  w różnej tonacji fajna będzie, jednak to Twoja decyzja  

 
 


 
  Czy ona da radę ładnie obrosnąć pergolę? Marzy mi się wielki kwitnący łuk
 Czy ona da radę ładnie obrosnąć pergolę? Marzy mi się wielki kwitnący łuk  A może poleciłabyś inną?
 A może poleciłabyś inną?
 oczywiście wśród róż, jeśli nigdzie nie planujesz wyjazdu. Ewo patrzę na Twoja Claire Austin, jeśli mogę coś poradzić - przytnij ją nisko, ja ze swoimi tak robiłam w pierwszym i drugim roku po posadzeniu, wyszło im to na zdrowie. Myślę, że jak wzmocni sobie system korzeniowy to lepiej poradzi sobie z tym co nad ziemią. W pierwszym, bo były albo wiotkie, albo wielkie i sztywne, jak w przypadku Queen of Sweden. W drugim roku przyszedł mróz i z musu cięłam wszystkie jak leci - prawie równo z gruntem. Płakać się chciało, ale okazało się, że wyszło im to tylko na zdrowie. Tak naprawdę niczym nie ryzykujesz, albo będziesz zadowolona, albo prędzej czy później i tak pozbędziesz się jej z ogrodu.
 oczywiście wśród róż, jeśli nigdzie nie planujesz wyjazdu. Ewo patrzę na Twoja Claire Austin, jeśli mogę coś poradzić - przytnij ją nisko, ja ze swoimi tak robiłam w pierwszym i drugim roku po posadzeniu, wyszło im to na zdrowie. Myślę, że jak wzmocni sobie system korzeniowy to lepiej poradzi sobie z tym co nad ziemią. W pierwszym, bo były albo wiotkie, albo wielkie i sztywne, jak w przypadku Queen of Sweden. W drugim roku przyszedł mróz i z musu cięłam wszystkie jak leci - prawie równo z gruntem. Płakać się chciało, ale okazało się, że wyszło im to tylko na zdrowie. Tak naprawdę niczym nie ryzykujesz, albo będziesz zadowolona, albo prędzej czy później i tak pozbędziesz się jej z ogrodu.
 piękne , duże krzewy , cudny ogród, zwłaszcza ,ze są pergole, skrzynie, donice...-cudnie u Ciebie  Ewa
  piękne , duże krzewy , cudny ogród, zwłaszcza ,ze są pergole, skrzynie, donice...-cudnie u Ciebie  Ewa  


