Tulipanko- Widziałam w abc dziewannę o łososiowym kolorze. Zachorowałam. Zobaczymy wiosną- może się zgadamy i zrobimy jakieś wspólne zakupy, trzeba coś pomyśleć, ale jeszcze jest czas.
A teraz mam do Ciebie pytanie za 100 punktów.
Co Ty robisz z taką ilością porzeczki???
Ja mam
tylko 40 arów aronii

i mnie trafia. W ubiegłym roku wymarzły jej kwiaty, z czego bardzo się ucieszyłam, bo żal było patrzeć, jak krzaki uginają się (leżą) pod ciężarem owoców, a cena 50gr/kg
A jak mi już wymarzła i przyszło do zbirów to cena była najwyższa od 17 lat - 3,5 zł/kg
W tym roku mi obrodziła jak głupia, ale zacierałam ręce, a ile planów narobiłam

(zmiana pieca, kupno aparatu foto, itp), i cena była 60gr/kg.

Zebrałam 1,5 tony i cena spadła o 10 gr, wiec dałam sobie spokój. Patrzyłam na to pole i wyłam z żalu i ze złości.
Krysko- bardzo jestem rada z Twojej wizyty w moim ogrodzie.
To prawda-okolica piękna, choć są ładniejsze
Dziękuję za gratulacje, nieskromnie powiem, że jestem z siebie dumna

.Ale powodem do dumy dopiero będzie wyhodowanie z tych siewek krzaczków.
Jeśli chodzi o lawendę, to nie wiedziałam, że ona wymaga stratyfikacji, gdybym o tym wiedziała, to zapewne wylądowałyby w gruncie jak pestki brzoskwiń jesienią. Zamierzałam ją wysiać wiosną-ale bym narobiła, nic by z tego prawdopodobnie nie urosło.
Dzięki za informacje dotyczące J.P.II. Myślałam, że popełniam jakiś błąd, ale skoro podobnie sprawa się ma u Ciebie, to znaczy, że ten typ tak ma.
Już wiem, że jednego delikwenta mam do przesadzenia, bo rośnie przy południowej ścianie. Chronią go trochę malwy i w założeniu róże.