Szkodników póki co nie zauważyłam. Jak się zatem pozbyć tej wydzieliny, żeby obniżyć ryzyko pojawienia się nieproszonych gości?
Jeśli chodzi o uszkodzenia... Cóż trudno mi powiedzieć, zdarzyło się, że kwiatki czasem pospadały mi z parapetu, ale to już dosyć dawno
![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
wodą nigdy nie spryskiwałam kwiatów więc choć jedna rzecz można wyeliminować.
Jak się tego dziadostwa pozbyć?
![Sad :(](./images/smiles/icon_sad.gif)
i jakiego środka użyć? Może macie coś sprawdzonego, godnego polecenia?
I ewentualną jaka ziemia do przesadzania?