Martuniu , miło , że pospacerowałaś chociaż okropny upał .W piątek wieczorem  błyskało  się i grzmiało  , ale nawet kropla deszczu  nie spadła , a dzisiaj od upału to już mnie głowa boli .Wróciłam z ogrodu wcześniej bo w taki gorąc to i tak nic nie można zrobić ,zresztą wszystko posadziłam w sobotę raniutko , więc tym razem  trochę sobie odpuściłam  i więcej odpoczywałam .Wiosenne  prace w ogrodzie dobiegły końca a teraz to już pomalutku na bieżąco .Sama się dziwię , że takie rzeczy piszę  

 . Dobrego, mniej upalnego tygodnia Ci życzę  
 Bożenko
 
Bożenko , z każdym miesiącem ogród nabiera barw i cieszy mnie moja praca , ale mam jeszcze jej sporo do zrobienia , no i potrzebny czas , żeby w ogrodzie  było tak , jakbym  chciała , ale jest już nieźle . 

 Najbardziej brak mi czasu na drobne prace typu pomalowanie czegoś , naprawa itp.Spokoju i dobrych dni  
 Ewuniu
 
Ewuniu , jak w każdym ogrodzie i w moim też są miejsca , gdzie zagląda się  mniej , ale i na nie przyjdzie pora .Ogród spory , więc trzeba być zorganizowanym . Zawsze przed wyjazdem mam przemyślane wszystkie prace ,więc   daję sobie radę .Na pewno chciałabym mieć więcej już zrobione , no ale czterech rąk nie mam więc cieszy mnie obecny stan ogrodu . Ty również masz już ładnie mimo że dopiero co zakładałaś ogród, możesz być z siebie dumna .Pozdrawiam  i deszczyku życzę  
 Mariuszu
 
Mariuszu , kto Ci podsunął pomysł obcięcia azalii  

 , ja owszem tnę , ale tylko wtedy gdy coraz mniej kwitną , są chore i wyglądają  jak drapaki , wtedy tnę bardzo nisko na 20-30 cm , najczęściej to pomaga , ale zdrowych egzemplarzy nie ruszam  

 . Trudno , stało się , ale więcej tego nie rób . 
 
 
Troszkę aktualnych fotek z ogrodu .
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
