Witajcie Kochani.

U mnie za oknem biało. Chyba będziemy przycinać róże dopiero w kwietniu.
Bietko przepraszam... kajam się nisko...

Serio, sama przecież nie raz martwiłam się o kogoś, kto tu na forum dłużej się nie odzywał a sama wycięłam taki numer... Przepraszam.
Wiolu mnie taki kryzys dopadł po raz pierwszy. Było bardzo nieciekawie. No ale darujmy sobie wspomnienia tego nieciekawego czasu. Najważniejsze, że znów mam zapał i ochotę!
W tym roku niestety nie popiszę się cebulowymi.

Nie nakupiłam tyle tego dobra co zwykle miałam w zwyczaju. Po pierwsze: nie mam już gdzie upychać, po drugie: nie miałam weny. A wiemy, że dzisiejsze tulipany nie kwitną tak chętnie z roku na rok. W tym roku zamierzam wykopać i wywalić wszystko co nie zakwitnie. Przynajmniej nowe miejsce będzie.
W każdym bądź razie posadziłam około 50 tulipanów i chyba 200 krokusów. Także cieniutko. I na łany cebulowych tym razem musisz polować w innym wątku.
Zeniu nie martwiłam się bałaganem, dopóki Zuzia nie napisała, że przechodziła koło mojej działeczki. Co za wstyd!

Gdyby nie śnieg, który wczoraj spadł, mrozik i moje przeziębienie, to już byśmy z Emem dziś sprzątali. A tak? Może za tydzień...
Mączkę rogową mam w zapasie. Za to obornik granulowany muszę kupić.
Zuziu wszak mam tam dosłownie kilkanaście metrów. A jakoś tak mi do nich nie po drodze. Chyba najbardziej lubię internetowe zakupy.
Mariuszu witaj. Jeśli tylko kolejny hosting nie zrobi mi brzydkiego figla, to znów będę zasypywać Was zdjęciami. Jeśli będzie czym...bo do zimy całkowicie nie przygotowałam swoich roślin...
Piotrze dziękuję. I racja. Przyroda po raz kolejny udowadnia nam, że rządzi się własnymi prawami. No nic... poczekamy.
Witaj
Bożena. W takim razie śmiało mogę dołączyć do Waszego klubu.

Nie mniej cieszę się, że mi przeszło.
Marlenko do dzieła! Niech no tylko ten śnieg zniknie.
Kasiu -vimen nie ma czego pokazywać. Tydzień temu były tylko szczypiorki krokusów a teraz leży śnieg. Do tego jestem chora i do czwartku siedzę w domu. Póki co muszą wystarczyć wspominki.
Gosiu -Pepsi samo życie...

Wybacz...
Kasiu -klarag mam nadzieję, że ten sezon będzie dla mnie bardziej udany niż poprzedni. Czego sobie i Tobie i wszystkim życzę.
Dorciu witaj Kochana!

Przepraszam nie chciałam nikogo denerwować.
Aniu przepraszam. Rzeczywiście mogłam odezwać się i skrobnąć choć kilka słów byście się nie martwili...
Kochana nie zamówiłam nic na jesieni i nie zamówiłam nic teraz. Jestem z siebie dumna! I tego będę się trzymać. Chyba, że matka natura i moje zaniedbanie sprawią, że jakieś róże mi padną. Niestety nie zrobiłam ani jednego kopczyka na zimę ani nie okryłam choćby Edenów agrowłókniną a były już takie duże...
A nad którymi pannami Ty dumasz?
Dominiko witaj. Patrząc na pogodę za oknem aż miło się wspomina poprzedni sezon.
Pelu ratuje mnie totalny brak miejsca. Także nie tak łatwo mi teraz kupić cokolwiek.
