

Marysiu...tak jak wyżej napisałam, z tej kępy jeżówek po zimie pewnie już nic nie zostanie. Końcem lata już była


Bożenko..słonko owszem jest, prawie codziennie..tylko po co ten mróz. A śniegu jak nie było tak nie ma. Ty to szczęściara, masz go pod dostatkiem.

Eluś...a czekam cierpliwie na tą wiosnę a jakże. Tymczasem chodzą mi po głowie myśli zakupowe widząc oferty róż i innych, ale się nie złamię, o nie.







