
Jak zauważyłeś wyraziłam tylko swoje zdanie, nie twierdzę, że ta Twoja kaczka nie jest smaczna, choć szczerze wątpię czy jest zdrowo hodowana za takie pieniądze. Moje kury "odpukać" na szczęście nie chorują, a jako zabezpieczenie przed chorobami póki co dostają warzywa (dziś była dynia i marchew), suszone zioła, wielki wybieg do grzebania, etc. Dodam, że jaja od moich kur, bierze pani - lekarka, dla wnuczki kilkunastu miesięcznej, która podobno jest uczulona na jaja, a po tych ode mnie jakoś uczulenia nie ma, ale ja, mimo, że nikomu nie płacę za pracę (bo kur mam mało), to i tak nie mogłabym wyprodukować kuraka za taką kwotę, pomijając fakt, że nigdy nie będzie tak napakowany jak ten ze sklepu. Na szczęście drób mam właściwie na własne potrzeby, a dla mnie zdrowie mojej rodziny jest bezcenne. pozdrawiam świątecznie.