Słonecznej, dobrej niedzieli.
Pierwsze koty za płoty cz.lll
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12202
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko zdjęcia jak zwykle piękne.
Rewolucja w różach zrobiona,
M ma auto, Ty masz kolejne piękności.
Czosnki Krzysztofa mamy wszystkie,
będziemy wiosną się wymieniać spostrzeżeniami.
Słonecznej, dobrej niedzieli.
Słonecznej, dobrej niedzieli.
- nena08
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2648
- Od: 8 lut 2012, o 10:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Gdzieś mi się zagubił Twój wątek
A jednak zakupy różane
Ja ciągle mocno się trzymam i jeszcze nic nie kupiłam.
Na temat Cafe ma takie samo zdanie. Po raz drugi bym jej nie kupiła, ale ... ostatnio widziałam jej potomstwo
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko też chciałam zamówić różyczki choć ze dwie,ale jednak się wstrzymam,bo jeszcze nie pozbyłam się kilku maruderek.
Fajnie,że Twój M rozumie pasje i daje przyzwolenie,a nawet wyraża aprobatę w Twoich poczynaniach
Tym sposobem staniesz się posiadaczką nowych panienek.Jak przyjadą to zrób proszę ich fotę
Chociaż się napatrzę
Miłej niedzieli
Fajnie,że Twój M rozumie pasje i daje przyzwolenie,a nawet wyraża aprobatę w Twoich poczynaniach
Tym sposobem staniesz się posiadaczką nowych panienek.Jak przyjadą to zrób proszę ich fotę
Chociaż się napatrzę
Miłej niedzieli
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj
. Wracam po przerwie i znowu muszę pochwalić Twoje zdjęcia, są przepiękne
. Jesienny ogród również może być atrakcyjny i Ty to udowodniłaś
. Te przebarwiające się liście, nasienniki i cała reszta
. A kobea jest bardzo interesującym pnączem
. Zazdroszczę Ci tych róż , ja tego roku się wstrzymałam ale może wiosną coś zamówię
. Mąż namawiający do różanych zakupów to na pewno skarb
. Ja nie mam czosnków Krzysztofa więc będę podziwiała u Ciebie . Pozdrawiam
.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Danusiu, w mojej Biedronce cebulki jeszcze ciągle są, ale już mocno przebrane. Zostały tylko żonkile i krokusy i to w niewielkiej ilości.
Tak dawno nie widziałam tęczy, wstaw proszę zdjęcia u mnie
W tym roku chyba tylko raz pojawiła się na moim niebie.
Anido, rzeczywiście całkiem niezły trafił mi się egzemplarz
Oczywiście, jak każdy facet potrzebuje ciągłego kształtowania. Jedynie 30 lat pracy, a jaki efekt
Lucynko, rower zimą to zupełnie nie dla mnie
Jazdę rowerem uwielbiam, ale w mniej ekstremalnych warunkach.
Różyczki kuszą mnie nieustannie, jednak muszę się mocno ograniczać, bo miejsce mi się kurczy niewyobrażalnie. I jednak mój klimat nie jest dla nich zbyt łaskawy. Ilość już się raczej nie zmieni, będę wymieniała jedynie egzemplarze, które z różnych względów u mnie się nie sprawdzą.
Twoje życzenia się sprawdziły
Już drugi dzień słonko i mimo, że nie mam czasu na działkę, to cieszy mnie to niezmiernie.
Jadziu, skusiłaś się na Novalisa? Jak dla mnie jest cudny, chociaż ma chyba więcej przeciwników niż zwolenników
. Z przyjemnością będę go obserwować u Ciebie
Mam nadzieję, że Desdemona zachowa się podobnie do Lady of Shalot, bo to przecież też angielka. Kwiaty ma tak cudne, że zniosę wszystko. Przynajmniej dzisiaj tak twierdzę. W razie gdybym na nią zanadto psioczyła, proszę przypomnijcie mi moje słowa
Ewuś, nareszcie i dla mnie zaświeciło słonko. Już byłam tak spragniona jego blasku i ciepła, że wystarczają mi tylko jego promienie oglądane przez szybę
Dzisiaj wyskoczymy na chwilkę na działkę, ale tylko na króciutko. Jutro jednak mam też jeszcze wolne i już namówiłam syna na wspólny wyjazd
Co do jakości zdjęć, to jest różnie. Zupełnie nie wiem od czego to zależy, ale czasami aparat zupełnie nie chwyta ostrości, a za to komórka radzi sobie doskonale. Innym razem jest zupełnie na odwrót. Jednak obiekty latające zdecydowanie lepiej wychodzą na zdjęciach robionych komórką. Mimo, że aparat ciężki, to jednak zazwyczaj zabieram go ze sobą i wtedy mam możliwość wyboru. Moimi zdjęciami rządzi przypadek, sobie przypisuję jedynie umiejętność wnikliwej obserwacji.
Gosiu-Margo2, wiadomo że nie mogłam dopuścić, aby eM cierpiał. W końcu to tylko różyczki, niech ma
Jakoś wolę zamawiać róże jesienią. Co prawda tym z wiosennego zamówienia również niczego nie brakuje, może później wystartowały, ale teraz rosną już dobrze.
Co do pazurów Kaprysa, to zanim przystąpiliśmy do działania, to sobie na ten temat poczytałam. Przycięliśmy ostrożnie, na początek tylko kawalątek. Za jakiś czas zabieg powtórzymy. Przy stopniowym skracaniu, rdzeń również się skraca i wtedy można zrobić to ponownie. Ale muszę przyznać, że bałam się, że zrobimy mu krzywdę. Sama bym tego nie zrobiła
Mariolko, nie mogę tak oficjalnie przyznać Ci racji, bo eMowi sodówa uderzy do głowy, ale po cichu przytaknę Twoim słowom
Marto, aksamitka Fantastic jest rewelacyjna, uwielbiam jej nieuczesane główki
Jedynym jej felerem jest kruchość łodyg, ale gdzieś czytałam, że to jest charakterystyczne dla wszystkich wysokich odmian. Zdjęcia są sprzed dwóch tygodni, jestem ciekawa ile jeszcze tego koloru pozostało na działce? Mam nadzieję, że dzisiaj się o tym przekonam
Aniu, znaleźć go rzeczywiście nie było łatwo
Mimo, że mieszkaliśmy w sąsiednich blokach, to musieliśmy wyjechać aż w Bieszczady, żeby sie poznać. Od tamtej pory minęły 33 lata, a my ciągle razem
Nie wnikam jakie pobudki kierują moim eMem. Czasami mam wrażenie, że się ze mnie nabija
Wydaje mi się jednak, że cieszy go moja pasja i gorąco mi kibicuje. Gdyby tylko jeszcze sam chciał chociaż czasami brać czynny udział w działkowych poczynaniach, to byłoby super. Niby robi, ale....
Małgosiu-clem3, Solinę polecam, chociaż moje doświadczenie w tym zakresie jest prawie żadne. Mimo niewielkiego jak na razie wzrostu, to kwiatami zachwyca. Mogę również polecić Prince Charlesa, to kolejny powojnik, który kwitł prawie cały sezon i na dodatek burzą kwiatów
Co do dębolistnej, to jesteśmy dogadane
Przyznaję, że mam również ogromny problem z nowymi zachciankami
Tyle jest roślin, które koniecznie muszę mieć, a miejsce niestety nieustająco mi się kurczy. I to w zastraszającym tempie
Wando, o tej porze roku, każdy najmniejszy, kolorowy detalik cieszy i przyciąga wzrok z siłą magnesu
Elzbietko, od dwóch lat ponownie wysiewam kobeę. Przez jakiś czas miałam z nią na bakier, bo nie chciała rosnąć. Ale przez ostatnie dwa lata tak mnie czarowała, że wysieję ja ponownie
. Ale ja wysiewam dopiero w marcu. Wysiana wcześniej, dużo szybciej zabiera miejsce potrzebne innym roślinom, a ja nadmiarem wolnych parapetów nie grzeszę. I tak wysiewy ograniczam do niezbędnego minimum, a parapety w maju mam szczelnie zastawione.
Bea, już któregoś roku prawie jej się to udało
Do końca stycznia nie było przymrozków i moja balkonowa kobea ciągle kwitła. Dzisiaj będę na działce, to zobaczę jak wygląda teraz. Lucynka twierdzi, że zimy nie będzie, to Twoje życzenie ma szansę się spełnić. Pod petycją podpisuję się obyma ręcami
Agnieszko, Twoje zimowity mają wiosną szczypiorki? Gdyby moje tak miały, to może i ja bym je polubiła. Moje jednak mają ogromne liściory, które mnie drażnią bardzo długo. Ale niech tam, teraz rosną w miejscach, gdzie mam nadzieję nie będą mi przeszkadzać, to spojrzę na nie przychylniejszym okiem
Moja kobea w tym roku rosła dużo skromniej niż w ubiegłym sezonie, ale i tak byłam nią oczarowana.
Soniu, myślę, że to sprawiedliwy podział
Z samochodu korzystam w bardzo niewielkim zakresie, to i dla siebie muszę mieć coś wyjątkowego. Jestem ciekawa nowych różyczek, nowym nasadzeniom zawsze towarzyszy niepewność, czy spełnią nasze oczekiwania
Słoneczko dzisiaj, świeci od samego rana, dziękuję
Na chwilę obecną to wszystko. Pozostałe odpowiedzi później, bo teraz pędzimy na działeczkę.
Miłej i słonecznej niedzieli, spędzonej przy tym wszystkim, co sprawia nam radość
Tak dawno nie widziałam tęczy, wstaw proszę zdjęcia u mnie
Anido, rzeczywiście całkiem niezły trafił mi się egzemplarz
Lucynko, rower zimą to zupełnie nie dla mnie
Jazdę rowerem uwielbiam, ale w mniej ekstremalnych warunkach.Różyczki kuszą mnie nieustannie, jednak muszę się mocno ograniczać, bo miejsce mi się kurczy niewyobrażalnie. I jednak mój klimat nie jest dla nich zbyt łaskawy. Ilość już się raczej nie zmieni, będę wymieniała jedynie egzemplarze, które z różnych względów u mnie się nie sprawdzą.
Twoje życzenia się sprawdziły
Jadziu, skusiłaś się na Novalisa? Jak dla mnie jest cudny, chociaż ma chyba więcej przeciwników niż zwolenników
. Z przyjemnością będę go obserwować u Ciebie Mam nadzieję, że Desdemona zachowa się podobnie do Lady of Shalot, bo to przecież też angielka. Kwiaty ma tak cudne, że zniosę wszystko. Przynajmniej dzisiaj tak twierdzę. W razie gdybym na nią zanadto psioczyła, proszę przypomnijcie mi moje słowa

Ewuś, nareszcie i dla mnie zaświeciło słonko. Już byłam tak spragniona jego blasku i ciepła, że wystarczają mi tylko jego promienie oglądane przez szybę
Dzisiaj wyskoczymy na chwilkę na działkę, ale tylko na króciutko. Jutro jednak mam też jeszcze wolne i już namówiłam syna na wspólny wyjazd
Co do jakości zdjęć, to jest różnie. Zupełnie nie wiem od czego to zależy, ale czasami aparat zupełnie nie chwyta ostrości, a za to komórka radzi sobie doskonale. Innym razem jest zupełnie na odwrót. Jednak obiekty latające zdecydowanie lepiej wychodzą na zdjęciach robionych komórką. Mimo, że aparat ciężki, to jednak zazwyczaj zabieram go ze sobą i wtedy mam możliwość wyboru. Moimi zdjęciami rządzi przypadek, sobie przypisuję jedynie umiejętność wnikliwej obserwacji.
Gosiu-Margo2, wiadomo że nie mogłam dopuścić, aby eM cierpiał. W końcu to tylko różyczki, niech ma
Jakoś wolę zamawiać róże jesienią. Co prawda tym z wiosennego zamówienia również niczego nie brakuje, może później wystartowały, ale teraz rosną już dobrze.
Co do pazurów Kaprysa, to zanim przystąpiliśmy do działania, to sobie na ten temat poczytałam. Przycięliśmy ostrożnie, na początek tylko kawalątek. Za jakiś czas zabieg powtórzymy. Przy stopniowym skracaniu, rdzeń również się skraca i wtedy można zrobić to ponownie. Ale muszę przyznać, że bałam się, że zrobimy mu krzywdę. Sama bym tego nie zrobiła

Mariolko, nie mogę tak oficjalnie przyznać Ci racji, bo eMowi sodówa uderzy do głowy, ale po cichu przytaknę Twoim słowom

Marto, aksamitka Fantastic jest rewelacyjna, uwielbiam jej nieuczesane główki
Aniu, znaleźć go rzeczywiście nie było łatwo

Nie wnikam jakie pobudki kierują moim eMem. Czasami mam wrażenie, że się ze mnie nabija
Małgosiu-clem3, Solinę polecam, chociaż moje doświadczenie w tym zakresie jest prawie żadne. Mimo niewielkiego jak na razie wzrostu, to kwiatami zachwyca. Mogę również polecić Prince Charlesa, to kolejny powojnik, który kwitł prawie cały sezon i na dodatek burzą kwiatów
Co do dębolistnej, to jesteśmy dogadane
Przyznaję, że mam również ogromny problem z nowymi zachciankami
Wando, o tej porze roku, każdy najmniejszy, kolorowy detalik cieszy i przyciąga wzrok z siłą magnesu
Elzbietko, od dwóch lat ponownie wysiewam kobeę. Przez jakiś czas miałam z nią na bakier, bo nie chciała rosnąć. Ale przez ostatnie dwa lata tak mnie czarowała, że wysieję ja ponownie
Bea, już któregoś roku prawie jej się to udało
Agnieszko, Twoje zimowity mają wiosną szczypiorki? Gdyby moje tak miały, to może i ja bym je polubiła. Moje jednak mają ogromne liściory, które mnie drażnią bardzo długo. Ale niech tam, teraz rosną w miejscach, gdzie mam nadzieję nie będą mi przeszkadzać, to spojrzę na nie przychylniejszym okiem

Moja kobea w tym roku rosła dużo skromniej niż w ubiegłym sezonie, ale i tak byłam nią oczarowana.
Soniu, myślę, że to sprawiedliwy podział
Z samochodu korzystam w bardzo niewielkim zakresie, to i dla siebie muszę mieć coś wyjątkowego. Jestem ciekawa nowych różyczek, nowym nasadzeniom zawsze towarzyszy niepewność, czy spełnią nasze oczekiwania Słoneczko dzisiaj, świeci od samego rana, dziękuję
Na chwilę obecną to wszystko. Pozostałe odpowiedzi później, bo teraz pędzimy na działeczkę.
Miłej i słonecznej niedzieli, spędzonej przy tym wszystkim, co sprawia nam radość

- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko,zdjecia jak zwykle urocze, ale nie każdy w zwykłym jesiennym zasychającym kwiatku , czy listku, potrafi zobaczyć to ,,COŚ'' i ożywić go na swojej fotografii. Potrafisz kusić, Hortensja dębolistna, zaczyna mi pukać do notesika chciejstwa. 
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko Wandzia ma rację zdjęcia robią wszyscy... ale fotografię godną uwagi tylko niewielu ... To tak jak ze słuchem ... słyszą wszyscy... ale słuch muzyczny mają nieliczni... Pogazuj co utrwalisz, a my będziemy podziwiać 
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6490
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
No to zrobię ekspryment i ją zostawię w gruncie, bardzo opatuloną. Nie ma w sumie to przecież znaczenia czy wyrzucę kobeę w grudniu czy w maju, jakby się nie powiodło
W tym roku wyszła mi tylko jedna sadzoneczka na 5 nasionek, ale tak ją często rwałam górą i od razu wsadzałam do ziemi, że szybko był oczekiwany gąszczyk. A może w takim razie uszczyknę kilka gałązczek i przechowam jak fuksję - no pomyslę i nad tym.
Ja tę aksamitkę strzępiastą podkładałam patykami bambusowymi, wcale tych patyków nie widać a aksamitki mają się na czym opierać, więc ta ich kruchość w ogóle mi nie przeszkadza. Mam kilka jeszcze po dachem, w ustronnym miejscu i wcale nie widać po nich, że już jesień. Nadal są cudne, tak samo jak w lipcu
Z powojnika Solina jestem bardzo zadowolona, bardzo obficie kwitnie i nie jest kapryśny. Też go polecam.
W tym roku wyszła mi tylko jedna sadzoneczka na 5 nasionek, ale tak ją często rwałam górą i od razu wsadzałam do ziemi, że szybko był oczekiwany gąszczyk. A może w takim razie uszczyknę kilka gałązczek i przechowam jak fuksję - no pomyslę i nad tym.
Ja tę aksamitkę strzępiastą podkładałam patykami bambusowymi, wcale tych patyków nie widać a aksamitki mają się na czym opierać, więc ta ich kruchość w ogóle mi nie przeszkadza. Mam kilka jeszcze po dachem, w ustronnym miejscu i wcale nie widać po nich, że już jesień. Nadal są cudne, tak samo jak w lipcu
Z powojnika Solina jestem bardzo zadowolona, bardzo obficie kwitnie i nie jest kapryśny. Też go polecam.
-
Iwonka1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Aniu-nena08, w końcu jakoś nie oparłam się pokusie i zakupiłam kolejne różyczki
Miałam trzy mizerotki, którym groziłam już w ubiegłym roku. Ponieważ jednak mam miękkie serce, dałam im szansę, której one niestety nie wykorzystały. Dwie wyleciały zupełnie, a jedną przesadziłam i jeszcze ją troszkę pohołubię
. Dla Cafe też znajdę nowe miejsce i może tam wreszcie pokaże, że warto o nią zabiegać. Chociaż wolałabym, żeby to ona zabiegała o moje względy, w końcu dostaje wszystko to, co najlepsze, a ciągle mnie olewa
Muszę jej uświadomić, że moja cierpliwość ma granice i jak się nie poprawi, to i ona zasili kompostownik.

Aniu-Annes 77, trzy róże już siedzą na działce. Czekam jeszcze na dwie, ale nie wiem kiedy przyjadą, bo nie mam ze szkółki żadnych informacji. Te ostatnie to był całkowity spontan, takie życie na gorąco
Wcześniejsze zajęły miejsce po maruderach, tak więc nie dziwię się, że się nie zdecydowałaś. Jak się ma ograniczone miejsce, to nie można działać zbyt pochopnie, trzeba mierzyć siły na zamiary. Co prawda przychodzi mi to z trudem, ale już naprawdę miejsca mam coraz mniej. A przecież wiadomo, że na tym się nie skończy
Lista bylin już się tworzy i dla nich miejsce też będę musiała znaleźć. Liczę, że mróz sprowadzi na mnie opamiętanie, Tylko co zrobię jak zimy rzeczywiście nie będzie?

Ewelinko, skoro już wróciłaś, to muszę do Ciebie szybciutko zajrzeć i zobaczyć jak poradził sobie Twój ogród podczas Twojej nieobecności? Widzę, że jednak wykorzystujesz słoneczną pogodę i szalejesz w ogrodzie
Czosnki Krzysztofa trafiły mi się cudem dzięki Danusi
Do tej pory też ich nie miałam, więc z ciekawością im się przyjrzę, a jak mi się spodobają, to za rok może dokupię. Kobea jest cudna i jak na jednoroczną roślinę, może osiągnąć imponujące rozmiary. Na pewno znowu ją wysieję i mam nadzieję na powtórkę z rozrywki

Wandziu, skromnie schylę głowę i spłoniona przyjmę pochwały
Dębolistną nie trzeba kusić, ale skoro się ku niej skłaniasz, to zobacz jak wyglądała dzisiaj. Cała płonie czerwienią

Ewuś, moje ego zostało miło połechtane
Wszystkiego jednak nauczyłam się tu, na forum. Kiedyś robiłam zwykłe fotografie, teraz chcę Wam dogodzić, dopieścić Wasze zmysły. Jestem cała w skowronkach, że sztuka ta mi się udaje

Beatko, kobeę możesz spróbować przechować, myślę jednak, że nawet najmniejszy mrozik wyśle ją do roślinnego raju
To na aksamitkę mamy podobny patent, też ją podpieram bambusem
A jak czasami mi się położy to delikatnie podkładam drewniany klocek, który co jakiś czas wpycham mocniej, aż się wyprostuje.
Na Solinie jeszcze dzisiaj wypatrzyłam kwiatek

Tak jak było zapowiedziane, pojechaliśmy na chwilę na działkę. Na króciutko, bo byłam po dyżurze, a poza tym eM niecierpliwie przebierał łapkami, tak śpieszno było mu do domu
Postanowiłam go jednak wykorzystać i zagoniłam do wykopania dwóch największych dalii. Niestety za bardzo mu to nie wyszło, bo jedną z nich bardzo uszkodził. Nie ma w tym jego winy, karpa była tak potężna, że wiele bulw się odłamało i pozostały w ziemi. Jeżeli przeżyje zimę, to za rok wykopię ją sama
Muszę do niej podejść sposobem i może wtedy się uda. Najbardziej obawiałam się o Ferncliff Illusion, tę na szczęście udało się wykopać bez uszkodzeń. Mniejsze dalie będę kopać jutro z Filipem, z tymi sobie poradzimy bez problemu.
Dzień był piękny i słoneczny i aż żal ściskał, że nie mogłam podziałać. Mocno jednak liczę na to, że jutro będzie podobnie i wykorzystam nie tylko dzień, ale i syna na maksa. Młody jest, niech się popisze swoją tężyzną. Sam się nie spodziewa, co go jutro czeka. Będzie rzeź niewiniątek


Tuż przed odjazdem z działki zauważyłam, że ktoś, a raczej coś dobrało się do domku dla murarek
Część patyczków była wyrzucona na ziemię, a w domku bałagan. Raczej jest to sprawka ptaków niż tajemniczego ktosia
EM jeszcze wymyślił myszy, ale czy ja wiem? Na sezon mieliśmy siatkę odgiętą, ale nigdy nie mieliśmy nawet najmniejszych podejrzeń, żeby coś się nimi interesowało. Teraz znowu zamocowaliśmy siatkę i mam nadzieję, że to wystarczy. Może jeszcze jutro założę dodatkowe zabezpieczenie, bo siatki jeszcze trochę nam zostało?
Nie spodziewałam się, że aż tylu działkowiczów wykorzysta słoneczną pogodę. Nierzadko latem nie ma tylu ludzi, co dzisiaj
Szałwia jeszcze szaleje, ale już ostatkiem sił

Pozdrawiam
. Dla Cafe też znajdę nowe miejsce i może tam wreszcie pokaże, że warto o nią zabiegać. Chociaż wolałabym, żeby to ona zabiegała o moje względy, w końcu dostaje wszystko to, co najlepsze, a ciągle mnie olewa
Muszę jej uświadomić, że moja cierpliwość ma granice i jak się nie poprawi, to i ona zasili kompostownik.
Aniu-Annes 77, trzy róże już siedzą na działce. Czekam jeszcze na dwie, ale nie wiem kiedy przyjadą, bo nie mam ze szkółki żadnych informacji. Te ostatnie to był całkowity spontan, takie życie na gorąco
Lista bylin już się tworzy i dla nich miejsce też będę musiała znaleźć. Liczę, że mróz sprowadzi na mnie opamiętanie, Tylko co zrobię jak zimy rzeczywiście nie będzie?
Ewelinko, skoro już wróciłaś, to muszę do Ciebie szybciutko zajrzeć i zobaczyć jak poradził sobie Twój ogród podczas Twojej nieobecności? Widzę, że jednak wykorzystujesz słoneczną pogodę i szalejesz w ogrodzie
Czosnki Krzysztofa trafiły mi się cudem dzięki Danusi

Wandziu, skromnie schylę głowę i spłoniona przyjmę pochwały
Dębolistną nie trzeba kusić, ale skoro się ku niej skłaniasz, to zobacz jak wyglądała dzisiaj. Cała płonie czerwienią
Ewuś, moje ego zostało miło połechtane

Beatko, kobeę możesz spróbować przechować, myślę jednak, że nawet najmniejszy mrozik wyśle ją do roślinnego raju

To na aksamitkę mamy podobny patent, też ją podpieram bambusem
Na Solinie jeszcze dzisiaj wypatrzyłam kwiatek

Tak jak było zapowiedziane, pojechaliśmy na chwilę na działkę. Na króciutko, bo byłam po dyżurze, a poza tym eM niecierpliwie przebierał łapkami, tak śpieszno było mu do domu
Postanowiłam go jednak wykorzystać i zagoniłam do wykopania dwóch największych dalii. Niestety za bardzo mu to nie wyszło, bo jedną z nich bardzo uszkodził. Nie ma w tym jego winy, karpa była tak potężna, że wiele bulw się odłamało i pozostały w ziemi. Jeżeli przeżyje zimę, to za rok wykopię ją sama Dzień był piękny i słoneczny i aż żal ściskał, że nie mogłam podziałać. Mocno jednak liczę na to, że jutro będzie podobnie i wykorzystam nie tylko dzień, ale i syna na maksa. Młody jest, niech się popisze swoją tężyzną. Sam się nie spodziewa, co go jutro czeka. Będzie rzeź niewiniątek



Tuż przed odjazdem z działki zauważyłam, że ktoś, a raczej coś dobrało się do domku dla murarek
Nie spodziewałam się, że aż tylu działkowiczów wykorzysta słoneczną pogodę. Nierzadko latem nie ma tylu ludzi, co dzisiaj

Szałwia jeszcze szaleje, ale już ostatkiem sił

Pozdrawiam
-
plocczanka
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Kolejna porcja pięknych zdjęć na dobry nastrój po cudnym słonecznym dniu!
Rozpędziłaś się z kolekcjonowaniem róż, że hej!
Czosnki Krzysztofa też mi się trafiły jak ślepej kurze ziarno
A czosnki główkowate na mojej działce już wypuściły swoje trawiaste źdźbła.
Dębolistna rzeczywiście ślicznie wybarwiła liście.
Szałwia u mnie wytworzyła młodziutką kępkę, przeniosłam ją więc do doniczki i przyniosłam na balkon. Może się odwdzięczy kwiatkami.... Żal mi było zostawić ją na pastwę losu.
Dobrego tygodnia, Iwonko.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko
Niezwykle kolorowa i ciepła ta listopadowa jesień w twoim ogrodzie.
Listki hortensji Dębolistnej są niesamowicie piękne.U mojej bardziej brązowe .
Ale ta szałwia z tymi fiolecikami, to teraz jak z diamencikami.
Takich kolorków to już dawno w ogrodzie nie ma.
No,,, chyba,że ma się takową szałwię
Niezwykle kolorowa i ciepła ta listopadowa jesień w twoim ogrodzie.
Listki hortensji Dębolistnej są niesamowicie piękne.U mojej bardziej brązowe .
Ale ta szałwia z tymi fiolecikami, to teraz jak z diamencikami.
Takich kolorków to już dawno w ogrodzie nie ma.
No,,, chyba,że ma się takową szałwię
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ja też wolę jesienne zakupy różane, bo sadzonki są lepsze według mnie
Wiosną wyprzedawane sa resztki, a może tak mi sie tylko wydaje?
Tez mam 2,3 róże do wywalenia. Ja wyrzucam róże
Na pewno chciałabym kupić Kosmos, o którym tyle dobrego się nasłuchałam
Co poza tym? Mam całą zimę
Wiosną wyprzedawane sa resztki, a może tak mi sie tylko wydaje?
Tez mam 2,3 róże do wywalenia. Ja wyrzucam róże
Na pewno chciałabym kupić Kosmos, o którym tyle dobrego się nasłuchałam
Co poza tym? Mam całą zimę
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonka widzę, że praca zaplanowana na całego
co do murarek, to mąż też ma rację, bo gryzonie bardzo lubią kokony, jak ptactwo, z każdej strony są narażone na drapieżniki
ja już swoje zabrałem i czekają w lodówce na wiosnę 
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko wróciłam, wróciłam ale zdjęć jeszcze nie zrobiłam
. Ty za to jak zwykle cudności pokazujesz
. Ach te kolorowe liście, pięknie je pokazałaś
. Fajnie, że popracowałaś na działce i miałaś do tego pomoc
. Ja mam już wykopywanie dalii za sobą. Leżą już ładnie oznaczone w skrzyneczkach
. Szałwia trójbarwna dzięki Tobie jest na mojej liście na nowy sezon
. Mam nadzieję, że będzie mi pięknie kwitła jak u Ciebie. Przypomnij mi tylko czy ją z rozsady trzeba czy siałaś wprost do gruntu ?? Nie mogę sobie znaleźć
.Pozdrawiam
.
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko ,na szczęście do tej pory nie było przymrozków , więc rośliny mając duży zapas wilgoci często zaskakują nas przedłużonym kwitnieniem .Też miałam zapędy na różową borówkę , ale jednak dałam sobie na wstrzymanie .Ja zamknęłam już ogród ,będę na pewno tęskniła , ale odpoczynek też potrzebny .Ten sezon dla róż nie był za dobry i ja wiosną pozbędę się pewnie kilku bez ceregieli a posadzę jakieś bardziej odporne na choroby .Fotki jak zwykle oglądam kilka razy , są naprawdę dobre .Pozdrawiam i
życzę .

