Witajcie!
Jak dobrze że ta brzydka pod względem pogody niedziela już się kończy.
Cały dzień ciemny tak, że nawet nie zauważyłam, kiedy wieczór nastał. Nawet nasze domowe zwierzątka cały czas tylko śpią.
Powiedzmy: prawie cały, bo jednak piesek od czasu do czasu na spacer jedno z nas wyprowadzał, a kota miski z jedzeniem szukała.
Młodzi sobie pojechali na wywczasy, więc nawet oni nie rozjaśnili nam dnia swoją młodzieńczą beztroską.
Za oknem leje i leje, i leje.. Jak długo jeszcze?!
Iwciu, niestety żadna z moich dwóch pnących róż nie pachnie, ale obie są ładne i - niestety - tylko jedna powtarza kwitnienie, a ponieważ pną się po jednej pergoli, to mi specjalnie nie przeszkadza brak powtarzania u tej drugiej.
Beatko - takiego dennego lata to ja nawet nie pamiętam,

a żyję już ...dziesiąt lat na tym ziemskim padole. Bywały bardzo mokre lata, ale przecież nie całe, a jesienie zawsze były kolorowe i pełne spadającego z nieba 'babiego lata'.
Dziękuję i wzajemnie życzę zdróweczka.
Asiu [iwwa] - wychodzi na to, że - parafrazując znane przysłowie - u mnie lato z wiosną się przemierza.
Posłonek zrobił mi niespodziankę i gdybym nie opróżniała rabatki, to bym nawet o tym nie wiedziała.
Zastanawiam się coraz poważniej, czy dane mi będzie wsadzić te cebulki do gruntu. Jeśli deszcze nie pójdą sobie precz, to czarno to widzę.
Iwonko [Iwona i P...] - dzięki,

zapewne skorzystam z Twojej porady, bo nie chcę faszerować się chemią z apteki. Domowymi sposobami jakoś sobie radzę, ale coś czuję, że niezbyt skutecznie.
Magnolie czasami powtarzają, ale tamaryszka kwitnącego o tej porze roku to ja jeszcze nie widziałam, a w kierunku Mazovii nie bywam,

bo nie mam takiej potrzeby.
Pysznogłówka cytrynowa jest rośliną jednoroczną. Nasionka zebrałam, a ponieważ nie wyglądała już pięknie, to poszła zasilić kompost.
Imbir świetny dla zmarzluchów, to prawda i często go używam. Tylko muszę bardzo uważać, bo aktualnie nie jest wskazany dla M.
Alicjo - staram się jak mogę i pierwsze maleńkie efekty widać, bo nawet po sobotniej wizycie na działce nie zmieniło się na gorsze.

A sprzątanko idzie mi w żółwim tempie, niestety. Na taką robotę przydałby się choć jeden cały dzień, a nie po kilka godzin z długimi przerwami.
Dziękuję i wzajemnie dla Was dużo zdrówka.
Irenko [adamiec] - witaj wieczorkiem.
To jest nas dwie, bo ja też się obawiam, że do zimy się nie wyrobię, jeśli pogoda się nie poprawi.
Mariolko - wkrótce już zaczniemy planować, być może nawet w tym roku wcześniej niż zwykle. Pogoda!
Każdy kwiatek cieszy, ale pod warunkiem, że się go widzi, a siedząc w domu widzi się tylko chmury i deszcz za oknami.
Natalko - co to za lato?! Leje i leje, a jak nie leje, to wieje.
Myślisz, że jeszcze będzie ładnie? Bo ja już zwątpiłam.
Tereniu [tencia] - tym razem od pierwszych oznak przeziębienia zaczęłam ostro z nim walczyć, i póki co gardło jest w porządku, jedynie katar i kaszel jeszcze się mocno trzymają, ale i z nimi sobie poradzę,

nie dam się.
Dziękuję kochana i Tobie wraz ze wszystkimi Twoimi podopiecznymi dużo zdrówka życzę.
Maryniu - witam Cię cieplutko w ten zimny i mokry wieczór.
Dzięki miłej rodzinnej atmosferze mogłaś choć na jakiś czas zapomnieć o chłodzie na zewnątrz. Mnie tylko M towarzyszył i zwierzaczki, tylko te drugie przespały dzień cały.
Nadchodzące dni u mnie podobnie się zapowiadają jak u Ciebie. Działka popłynie i gdzie ja jej będę szukać?........
Dla poprawy nastroju proponuję troszeczkę kolorków z jesiennej działeczki.
Ktoś rozpoznał tego gościa? Może
Ewunia bądź
Iwonka1...
