Dorotko tak jak napisałaś... może i Patricia ma ładne kwiatki. Do tego jest małym ale foremnym krzaczkiem, oblepionym pączkami. No ale to miała być biała Pashmina.

I dokładnie tak samo jest z Foxy. No niestety, trzeba przyjąć na klatę, że Pashmina może być tylko jedna.
Mówisz, że Olivia Rose też taka wyrywna do produkowania coraz to nowych pączków? Kolor ma śliczny, do tego to austinka. Noooo będę o niej pamiętać przy ewentualnych roszadach na rabatach.
Muszę przyznać, ze i mnie Dolce Vita nie chwyta za serce. Mam dwa krzaczki. Też marniutkie. W przyszłym sezonie jak nadal tak będzie to wymienię te dwa krzaczki na jedną Olivię.
Marlenko jeszcze nie reklamowałam, bo czekam na kwiaty ostatniej róży z tego zamówienia, czy będą zgodne odmianowo. Mam już trzy róże do reklamacji a przyznam szczerze, że nie chciałabym czterech. Do środy oczekiwane kwiaty na pewno się rozwiną. Wtedy będę pisać.
Powiem Ci tak całkiem szczerze, że sama nie wiem jak udało mi się te wszystkie cudowności zmieścić na moich skromnych areałach.
Kasiu lejesz miód na me serce...

W takim razie będzie kolejna dawka zdjęć.
Mam dokładnie to samo. Po kilka zdjęć jednego miejsca a każde wychodzi ciut inne i każde warte pokazania, bo tu to a na tamtym tamto się załapało.
Angelika, Angelica różnie o niej piszą, zdumiewa mnie ilością kwiatów. Obłęd! Na zdjęciu tylko jedna z kilku gaqłązek:
Heidetraume na pniu, w otoczeniu dzwonków i rozplenicy:
Dla wszystkich zauroczonych Purple Lodge:
Powojnik Prince Charles szaleje. Uwielbiam go!
Baronesse traktowana u mnie po macoszemu...

niestety...

stara się jak może:
Guernsey najlepiej w zeszłym roku prezentowała się wśród moich róż w donicy. W nagrodę dostała fajną miejscówkę w gruncie na ten i kolejne sezony. Nie zawiodła mnie. Zbudowała kształtny, bardzo foremny krzaczek. Miała masę pąków. I nawet krzykliwego róż do policzków używała teraz znacznie mniej. Od razu lepiej!
William and Catherine całkiem fajna róża:
Amelia:
Frezje pachną obłędnie:
Natomiast póki co jestem zawiedziona Jude the Obscure. Wiadomo, to jeszcze świezynka. Nie skreślam go. Dam mu czas. Jednak na tę chwilę nie umiał mi pokazać ładnych kwiatów. Takie nieforemne, pomemłane kulki.

Może jesienne kwitnienie będzie lepsze..?
Zauroczona Wedding Piano...
Amber Cover wraz z sąsiadką kocimiętką prezentuje się szałowo:
Nowy skalniak zaczyna nabierać kształtów. Brakuje mu już tylko większej ilości ziemi. Niestety worki tej ogrodowej, cośmy kupili okazały się niefajne. Ziemia jak wióry kokosowe, sucha przepuszczalna. I to ma być niby ziemia ogrodowa?!
Macie jakieś dobre źródło ziemi? Tzn jaka firma sypie do worów dobrą ziemię?
Stephanie Baronin zu Guttenberg skradła me serce. Młodziak pełen wigoru i olśniewającej urodzie:
First Lady mnie zachwyca. Dałam jej podwójną dawkę nawozu, za namową Sabinki. I róża ma teraz duże kwiaty w ilości całkiem zadowalającej. I widzę pierwszy pęd, który dumnie trzyma kwiaty ku górze!
