Małgosiu, cieszę się że Ci się u mnie podoba. Tak, nie ma tu żadnej trawy poza tą, którą porosły w tym roku moje róże. Nigdy nie było trawnika w naszym ogrodzie, ponieważ dawniej przed domem było zwyczajne podwórze wiejskie z oborą , stodołą, chlewami, korytami, płotami itp. Z biegiem czasu podwórze porosło różnościami, część przeddomową otoczono płotem, i tak zaczął powstawać przeddomowy ogródek. Z kolejnym czasem ten płotek znikł, drzewa urosły do niebotycznych rozmiarów i zrobiło się bardziej parkowo, niż podwórzowo. Z kolei ogród z domem spełniał rolę typowo użytkową, jako warzywnik, i żadne trawniki nie były potrzebne.Teraz wszędzie mam kwiaty i różnego rodzaju krzewy, a mój ogród ma przynosić dochód, więc oddaję się namiętnie produkcji sadzonek.
Joasiu, dzięki, że do mnie przybyłaś - bardzo się cieszę.
Dla Was trochę lipowego zapachu, którego teraz wokół mnie mnóstwo, jako i brzęku oraz ciężkiej pszczelej pracy.
