Witajcie!
Sie porobiło.... ale jak to mówią: "Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało".
Wczoraj całe popołudnie popadywało delikatnie, solidnie nawilżając ziemię i byłam cała happy! Do wieczora, bo właśnie wieczorem przyszła pierwsza burza z potężną ulewą, potem druga i trzecia i lało tak bez opamiętania niemal całą noc.
Ziemia na działce ubita jak klepisko w stodole, niskie roślinki przybite do ziemi jakby walec po nich przejechał, a wysokie położone. Dobrze chociaż, że nie połamane. Cztery godziny spędziłam na działce, więc niewiele mogłam zrobić, a jedynie pomóc podnieść się przytłamszonym roślinkom. Mam nadzieję, że jutro M pozwoli na dłuższe działkowanie, bo niezbędne jest wzruszenie ziemi, by umożliwić jej napowietrzenie.
Mimo wszystko deszczyk dobrze zrobił roślinkom i już widać ożywienie.
Szałwia muszkatołowa.
Miałam duży krzaczek dyptamu. Poparzył mnie jeden raz, ale bardzo dotkliwie, więc go wyrzuciłam w całości. W całości?
Okazało się, że jednak coś zostało, coś co dzisiaj wygląda tak:

Czyha na mnie, zaraza jedna!
Julio - chętnie bym się z Tobą zamieniła,

gdybym miała wnuczęta...
Jesteś szczęściarą, więc ciesz się wnukami,

a działka nie ucieknie, poczeka.
W tunelu też nic się nie stanie, może troszeczkę spowolnieje rozrost mieszkających w nim roślin.
Najważniejsza teraz córcia i nowy mały-wielki Człowiek, który z pomocą ludzką i Boską szczęśliwie pojawi się na tym świecie.
Trzymaj się, kochana i uwierz mi: wszystko będzie dobrze i w domku, i na działeczce.
Kasiu [Kasiula17] - ja też bardzo lubię niebieskie kwiatuszki. Teraz nie ma problemu, jest sporo rozmaitych roślin kwitnących tym kolorem, ale dawniej bardzo trudno było o takie barwy w ogrodzie.
Basiu [apus] - bij, zabij, nie wiem, co to za roślina.
Jesienią dostałam sadzonkę od sąsiadki, która też od kogoś dostała i obie jesteśmy pod tym względem ciemne jak tabaka w rogu.

Moja ulubiona i najstarsza piwonia zakwitła jednym jedynym kwiatkiem.
Natalko - w tym roku orliki u mnie oszalały. Takich ilości nigdy nie miałam, mimo że zawsze się wysiewały. Sama jestem zszokowana tą ilością, ale niech tam. Lubię je.
To miałaś noc podobną do mojej. Jeśli szkód nie ma, to burza wcale nie jest niepożądana, bo rozluźnia ziemię w jej głębi.

Nachyłek pełnokwiatowy.
Ewuniu [ewarost] - orliki to, jak już pisałam, szaleju się pewnie najadły i rozhulały się w tym roku wyjątkowo.
Ta biało kwitnąca roślina, ta dumna, to dziewanna ogrodowa. Kwitną jeszcze: różowa i fioletowa.
Natomiast nie wiem, jakimi kolorami zakwitną te, które jeszcze się przygotowują do spektaklu.
Danusiu [danuta z] - niestety, nie zaspokoję Twojej ciekawości.
Sama chciałabym wiedzieć.

Wiciokrzew pomorski lada moment rozwinie pączki.
Iwonko1 - no porosły te orliki aż za mocno, zajmują mnóstwo miejsca, ale nie mam serca ograniczyć ich ilości, bo ładne są.
Mnie też bardziej podobają się pojedyncze. Wbrew pozorom mają większe kwiaty z daleka widoczne.
Dziękuję w imieniu róży. Dzisiaj zakwitła druga, a kilka już ma pękające pąki. Może jutro....
Heliotropy pokazują pierwsze maleńkie jeszcze kwiatki, a dalie z nasion, które zawsze kwitły przed heliotropami, w tym roku się ociągają.
Wydaje się, że teraz już wszystkie ogrody i działki dostały wodę z nieba, co mnie bardzo cieszy, bo rośliny przyśpieszą i będzie co oglądać nie tylko na własnych rabatach.

- To już chyba ostatnie orliki zakwitły.
Iwonko [00..] - orlików ci u mnie jak
mrówków.
Jednak piwonie leniwe, nie wszystkie popisały się wielością kwiecia.
