Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 7

[plocczanka]

Witajcie!
Nareszcie doczekałam się deszczu. Jednak żeby nie było za dobrze, to najpierw ze 3 godziny podlewałam działkę, a dopiero po moim tańcu z wężem napłynęły chmury i zaczęło padać. Na szczęście ulewy nie było, tylko taki dobry równy deszczyk sobie kapie.
Niech kapie, tylko mojego czasu szkoda, bo zamiast tańczyć z wężem mogłam zająć się konkretną robotą. A jest co robić, oj jest.

Zakwitła moja pierwsza różyczka.



Znacznik wybył, ale wydaje mi się, że to 'The Fairy'


Julio - ha-ha-ha! Córcia powije dziecko, babunia będzie miała zajęcie. Słusznie nie wierzysz w to, że będzie łatwiej.
U mnie pada, a u Ciebie? Zajrzę, to pewnie się dowiem.
Dobre życzenie się spełniło, tylko ok. 14:00 deszcz nas wygonił do domu. Ale ponieważ potrzebna woda, to nie narzekam.






Maryniu - natura dobrze wie, że oprócz działki masz inne obowiązki czy przyjemności, dlatego dopiero po południu - jak mniemam - pozwoliła deszczykowi popadać.
Miło się działkowało, choć krótko. Dziękuję.






Basiu [apus] - u mnie też chłodniej, ale nie zimno, no i nareszcie mokro.






Ewuniu [ewarost] - taki prawdziwy i dobry deszczyk mam dopiero dzisiaj, co mnie ogromnie cieszy.
Wczoraj rzeczywiście słonko tak tajemniczo zachodziło. A piwonie mam rozrośnięte wszystkie, tylko niektóre prawie pąków nie mają.






Soniu - inkarwilla faktycznie odrodziła się jak Feniks i nawet kwiatek pokazała, a w sobotę nawet pączka nie było widać.
Jeśli młodziutka piwonia ma jeden kwiatek to radocha, ale gdy jednym kwiatuszkiem chwali się kilkunastoletnia, to przykro się robi.
Trochę mnie przeceniasz, Soniu. Nie jestem pedantką, tylko lubię grzebać w ziemi.
Mam nadzieję, że i Twoje roślinki dostały odpowiednią porcję wody z nieba.



Anemon też mnie zaskoczył.


Dwa dni nieobecności na działce i naprawdę dużo zmian widać.

[marpa]

Lucynko The Fairy ma kwiaty bukietowo po kilka sztuk na łodyżce więc to nie ona...
U mnie lunęło ok.13 i 3 razy lekko zagrzmiało, zjechaliśmy przed czasem do domu...Prognozy straszą 2 st. zagrożenia u nas ale jest ładne słoneczko i nie pada... Ulewa trwała ok.10 min,na szczęście nie podlewałam...
Róże u mnie/ niektóre / obgryzła jakaś błąkająca się sarenka..był pozorny spokój z nimi w tym sezonie..za rok mamy mieć nowe ogrodzenie...
Orlikowo u Ciebie się zrobiło!

[Iwona i Piotr]

Piękne orliki, róża cudna, ale na moje oko to coś innego (chociaż mogę się mylić).

[Zuzia111]

Lucynko..wspaniale, tyle nowych kwiatków u ciebie zakwitło..pierwsza różyczka i piękne orliki. . Najważniejsze że popadało. . U mnie z małymi przerwami burza za burzą, oj dopadało. Pod ciężarem wody połamało mi pawilon ogrodowy. Miejmy nadzieję że jutro będzie bez deszczu i ciepło, czego i tobie życzę.

[plocczanka]

Maryniu - tak to jest, gdy ma się na działce tzw. szkudniki. Znaczniki poroznoszone po całej działce, zdaje się, że żadnej rośliny nie nazwę po imieniu, a niektórych nawet po nazwisku.
Dziękuję za zwrócenie mi uwagi na nieprawidłową nazwę różyczki. Fery czy nie Fery, nieważne. Ważne że kwitnie i oczy cieszy.
Zdaje się, że dzisiaj natura równo nas potraktowała, podlewając rośliny deszczówką.
Szkoda Twoich różyczek, ale - jakby powiedział mój najmłodszy - sarenka też człowiek i chce żyć.
W tym roku wyjątkowo dużo orlików nawychodziło i wszystkie kwitną, stąd całe poletka tych roślinek.






Iwonko [Iwona i P.] - dziękuję. Raczej się nie mylisz co do różyczki. To samo napisała Marynia, a jeśli dwie osoby mają podobne zdanie, to ono musi być prawdziwe.






Zuziu111 - widzisz: wystarczy dwa dni przeżyć daleko od działki, by cieszyć oczy wieloma nowymi kwiatkami.
Wierzę, że już deszcz da Ci spokój. Żal połamanego pawilonu. Mam nadzieję, że da się naprawić.
Teraz ciepłe bardzo potrzebne, więc życzę Ci jego ciepłych promieni na jutro.






Kochani, czas . Dobrej nocy Wam życzę i wymarzonej pogody na jutro.

[julcia1]

Lucynko wczoraj na działce nie byłam bo chmury się kotłowały myślałam ze zaraz lunie deszcz.
Nic z tego ,padało dopiero w nocy i teraz mam chyba wreszcie mokro.
Ale dziś znów na działkę nie dam rady mam obu chłopców na popołudniu i , noclegu, trudno ogród musi sobie poradzić dostał wody z nieba a chwasty wyrwę kiedyś Córka już w szpitalu czeka na c.c.
Gorzej w tunelu ale trudno nie przeskoczę.
Miłego dnia

[Kasiula17]

U mnie tez deszczowo było i podlało solidnie
Lucynko cudne widoczki niebieski kolor w kwiatach uwielbiam, widać go z daleka

[apus]

Lucynko u mnie też popadało... dobrze, bo już betonik się robił i roślinki pić chciały... poza tym łatwiej nam będzie powalczyć z chwastami, którym nic nie przeszkadza
Powiedz mi co to są za kwiatuszki, takie niebieskie?

[Blueberry]

Lucynko piękną masz kolekcję orlików - te żółte wyglądają jak żonkile U mnie też padało i to mocno, najpierw się męczyło cały dzień, potem burza wieczorem i lało całą noc. Nie trzeba dzisiaj podlewać ale za to chwasty będą miały używanie...

[anabuko1]

Piękne iryski, piwonie.
A ten lan niebiesciuchny ,to ???

[ewarost]

Lucynko orlików ilość imponująca pozostałe kwitnienia tez na 6-tkę ... Czy to biały tojad tak stoi dumnie wyprostowany

[danuta z]

Też ciekawa jestem co to niebieskie???



Miłego dnia!

[Iwonka1]

Lucynko, piękne kępy orlików Ci porosły Chyba bardziej mnie kręcą te pojedyncze, stare odmiany. Pełne też są śliczne, ale kwiatuszki mają dużo drobniejsze. Ostatnio wracając z działki wypatrzyłam w lesie fioletowego orlika. Albo się rozsiała, albo ktoś go wyrzucił. Chyba go przytargam sobie na działeczkę, bo takiego nie mam. Gratuluję pierwszej róży, niech cieszy Twoje oczy I u mnie pierwszy heliotrop pokazuje już kwiatek, ale to z tych pozostawionych na balkonie. Te działkowe lekko dostały w kość i dopiero teraz powoli startują. Są sporo mniejsze, niż te balkonowe.
Wreszcie w nocy popadało solidnie, nareszcie ziemia się choć trochę nasączy

[iwona0042]

Lucynko, jakie Ty masz śliczne orliki , różyczki już zaczynają, piwonie w pełnym rozkwicie, no pieknie jest

[plocczanka]

Witajcie!
Sie porobiło.... ale jak to mówią: "Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało".
Wczoraj całe popołudnie popadywało delikatnie, solidnie nawilżając ziemię i byłam cała happy! Do wieczora, bo właśnie wieczorem przyszła pierwsza burza z potężną ulewą, potem druga i trzecia i lało tak bez opamiętania niemal całą noc.
Ziemia na działce ubita jak klepisko w stodole, niskie roślinki przybite do ziemi jakby walec po nich przejechał, a wysokie położone. Dobrze chociaż, że nie połamane. Cztery godziny spędziłam na działce, więc niewiele mogłam zrobić, a jedynie pomóc podnieść się przytłamszonym roślinkom. Mam nadzieję, że jutro M pozwoli na dłuższe działkowanie, bo niezbędne jest wzruszenie ziemi, by umożliwić jej napowietrzenie.
Mimo wszystko deszczyk dobrze zrobił roślinkom i już widać ożywienie.

Szałwia muszkatołowa.




Miałam duży krzaczek dyptamu. Poparzył mnie jeden raz, ale bardzo dotkliwie, więc go wyrzuciłam w całości. W całości?
Okazało się, że jednak coś zostało, coś co dzisiaj wygląda tak:

Czyha na mnie, zaraza jedna!


Julio - chętnie bym się z Tobą zamieniła, gdybym miała wnuczęta...
Jesteś szczęściarą, więc ciesz się wnukami, a działka nie ucieknie, poczeka.
W tunelu też nic się nie stanie, może troszeczkę spowolnieje rozrost mieszkających w nim roślin.
Najważniejsza teraz córcia i nowy mały-wielki Człowiek, który z pomocą ludzką i Boską szczęśliwie pojawi się na tym świecie.
Trzymaj się, kochana i uwierz mi: wszystko będzie dobrze i w domku, i na działeczce.




Kasiu [Kasiula17] - ja też bardzo lubię niebieskie kwiatuszki. Teraz nie ma problemu, jest sporo rozmaitych roślin kwitnących tym kolorem, ale dawniej bardzo trudno było o takie barwy w ogrodzie.




Basiu [apus] - bij, zabij, nie wiem, co to za roślina.
Jesienią dostałam sadzonkę od sąsiadki, która też od kogoś dostała i obie jesteśmy pod tym względem ciemne jak tabaka w rogu.

Moja ulubiona i najstarsza piwonia zakwitła jednym jedynym kwiatkiem.


Natalko - w tym roku orliki u mnie oszalały. Takich ilości nigdy nie miałam, mimo że zawsze się wysiewały. Sama jestem zszokowana tą ilością, ale niech tam. Lubię je.
To miałaś noc podobną do mojej. Jeśli szkód nie ma, to burza wcale nie jest niepożądana, bo rozluźnia ziemię w jej głębi.


Nachyłek pełnokwiatowy.


Ewuniu [ewarost] - orliki to, jak już pisałam, szaleju się pewnie najadły i rozhulały się w tym roku wyjątkowo.
Ta biało kwitnąca roślina, ta dumna, to dziewanna ogrodowa. Kwitną jeszcze: różowa i fioletowa.
Natomiast nie wiem, jakimi kolorami zakwitną te, które jeszcze się przygotowują do spektaklu.




Danusiu [danuta z] - niestety, nie zaspokoję Twojej ciekawości.
Sama chciałabym wiedzieć.

Wiciokrzew pomorski lada moment rozwinie pączki.


Iwonko1 - no porosły te orliki aż za mocno, zajmują mnóstwo miejsca, ale nie mam serca ograniczyć ich ilości, bo ładne są.
Mnie też bardziej podobają się pojedyncze. Wbrew pozorom mają większe kwiaty z daleka widoczne.
Dziękuję w imieniu róży. Dzisiaj zakwitła druga, a kilka już ma pękające pąki. Może jutro....
Heliotropy pokazują pierwsze maleńkie jeszcze kwiatki, a dalie z nasion, które zawsze kwitły przed heliotropami, w tym roku się ociągają.
Wydaje się, że teraz już wszystkie ogrody i działki dostały wodę z nieba, co mnie bardzo cieszy, bo rośliny przyśpieszą i będzie co oglądać nie tylko na własnych rabatach.


- To już chyba ostatnie orliki zakwitły.


Iwonko [00..] - orlików ci u mnie jak mrówków.
Jednak piwonie leniwe, nie wszystkie popisały się wielością kwiecia.