Dziękują wszystkim za zaglądanie. 
Piękny, upalny dzień. Pobiegałam wieczorem z konewką, jak nie spadnie zapowiadany deszcz, jutro od rana konieczne podlewanie. Bażant nawoływał swoje panienki, chyba się pogubiły.

Niestety daleko się chował.
Dorotko ścinam czosnki zaraz po przekwitnięciu. Jak u każdej rośliny cebule tracą energię na wytwarzanie nasion, zamiast ją magazynować na przyszłoroczne kwitnienia. Cebulki czosnków wysokich ze zdjęcia mają dwa lata. Na kwitnienie trzeba poczekać pewnie z pięć lat.

U Ciebie najpewniej szczypiorek czosnkowy, ale kwiatów szybko niestety nie ma.

W pierwszym roku cebulki mają średnicę około 3-4 mm. Z pewnością je znajdziesz, tylko trzeba dokładnie przesiać ziemię. Tylko czosnek główkowaty u mnie kwitnie w kolejnym roku po wysianiu się.
Dominiko masz dużą działkę, zastane drzewa i krzewy. Moja działka była zupełnie pusta, marzyłam o tym, żeby jakieś drzewo szybko urosło.

Tworzyłam ogród według pewnego schematu, który miałam w głowie. Mimo, że zamówiłam projekt ogrodu już w momencie, gdy zaczęła się budowa domu. Na szczęście zaczęłam się uczyć, między innymi na forach i projekt pozostał na pamiątkę.

Nie zrealizowałam żadnego jego fragmentu. Po zaglądaniu do innych ogrodów, powoli szukałam takiego, który będzie mi odpowiadał i na jaki mnie stać.
Crazy Daisy ma dopiero malutkie pączki. Kwitnie trochę później niż zwykłe złocienie. Ostnicy nie ma sensu okrywać, ona nie przetrwa w wilgoci. U mnie trzeci rok żyje na najbardziej suchej rabacie. Tam gdzie gleba rodzima pomieszana z gliną co roku ginie.
Ewuniu irysy syberyjskie, to prezent od mojej najlepszej przyjaciółki. Średnio co dwa lata zmieniają miejsce,

a jednak kwitną niezmiennie. Już kilka osób zostało obdarowanych, bo bardzo ładnie przyrastają. Wolę je od bródkowych, bo zdecydowanie dłużej kwitną.
Iwonko taki chwast, jak werbena z pewnością nie mógł nie wysiać się.

U Ciebie chłodniej, dlatego jeszcze małe, zresztą w tym roku u mnie też zdecydowanie później się pokazała. Niestety zakwitnie też później, ale jak będzie długa jesień, nacieszymy się nią. Rigida wygląda dokładnie tak, jak patagońska. Ja zachowuję siewki, tam gdzie rosła, ale prawdopodobieństwo, że będą pomieszane jest duże.

Dopiero jak zaczynają mocniej przyrastać, widać różnicę. Rigida szybko się rozkrzewia, a patagońska rośnie w górę.
Różomaniaczki nie polecają kory pod róże, bo trudno wybierać liście porażone chorobami. Ja jednak jedną rabatę z różami wysypałam korą, bo rosną w słabej, piaskowej glebie, która bardzo szybko wysycha. Natomiast na bylinowych sprawdza się doskonale, chwastów prawie nie ma, a jeśli wyrosną, to są rachityczne i łatwo je wyrwać. U mnie kora stale pomieszana z glebą, bo ciągle coś przesadzam. Również gryzonie robią tunele, a niszcząc je mieszam korę z glebą. Czasem dokupuję w ciągu sezonu i dosypuję na wierzch, żeby trochę poprawić wygląd.
Kasiu niewielki ogród, łatwiej utrzymać porządek. Mam niepohamowaną chęć do zmian, więc z bliska już tak różowo, moje rabaty nie wyglądają

Dzisiaj też pozaglądałam i już bym coś przesadziła. Na szczęście upały, więc rośliny bezpieczne.

Trawy nareszcie widać na rabatach, w tym roku prawie wszystkie przeżyły, z czego jestem niezmiernie zadowolona, bo bez nich jakoś ogrodu już sobie nie wyobrażam.
Lucynko żurawki wszystkie kwitną, mam ich trochę, więc kwiaty w różnych kolorach. Chaber, to niespodzianka, którą dostałam z inną rośliną. Posadziłam jesienią jeden liść z niewielkim korzonkiem, bo wydawało mi się, że to nie chwast. Nawet darczyńca miał wątpliwości. Chaber odwdzięczył się, że nie wylądował w kompostowniku. Pięknie się rozrósł i kwitnie.

Właśnie zerwał się wiatr i coraz więcej chmur płynie, może wreszcie popada. Jeśli nie, jutro czeka mnie podlewanie.
Małgosiu werbena walczy o przetrwanie, więc na stałe już zagości w ogrodzie.

Tylko wyjątkowe estetki, pewnie wypielą ją zanim zdąży urosnąć.

U mnie w truskawkach było najwięcej, ponieważ były przykryte włókniną od lutego, gleba była cieplejsza. W wątku werbenowym toczy się dyskusja, jak długo siewki zachowają cechy pierwotne. U mnie drugi rok wyłącznie samosiejki, więc zaobserwuję, czy równie ładnie zakwitnie, jak ta z nasion sklepowych.

Rumieńce miałam wyjątkowe, zarówno z Twoich dobrych fluidów, jak i upału.
Zakwitła cebula siedmiolatka, ponieważ uwielbiają ją owady, zostawiłam kilka kwiatów.
Miłorząb co roku testuje moją cierpliwość, dopiero zaczął wypuszczać liście.
Bobo i Anabelka już zapączkowane.
